MAAR na szerokie wody branży mody wypłynęło już po premierze „Pomarańczy nad basenem”, swojej debiutanckiej kolekcji. Od tego czasu Agata Wojtczak i Antoni Bielawski, właściciele marki, konsekwentnie eksplorują początkowy obrany kierunek inspiracji. Tym razem za niebieski akcent (który pojawia się w każdej kolekcji duetu) odpowiadają osadzone w pierścionkach – lazurowy topaz wyszlifowany półkuliście w kaboszon i okrągły apatyt w odcieniu oceanicznych głębin. 

„Znów sięgamy po wodne motywy, przetwarzamy nasze logo i romansujemy z różnymi odcieniami niebieskości, ale to nie oznacza, że nie próbujemy stworzyć czegoś nowego i świeżego.” tłumaczy Agata. „Szukaliśmy nowych metod, próbowaliśmy różnych specjalistycznych glinek, aż w końcu pomyślałem, że przecież wosk pszczeli, po lekkim podgrzaniu jest niezwykle plastyczny. Ta myśl przyszła do mnie, kiedy zdrapywałem wosk po rozlanej świeczce z marmurowego blatu naszego stolika. Tak więc szukając nowych rozwiązań wróciliśmy do tych stosowanych w starożytności” śmiejąc się, dodaje Antoni. 

Tym sposobem do kolekcji trafiły aż trzy projekty: przywołujące na myśl niespokojną taflę jeziora kolczyki Satin, organiczna, wizualnie ciężka i masywna nausznica Hug oraz pofalowany – jak sama nazwa wskazuje pierścionek Wavy. Fantazyjna nieregularność przewija się także w przypominającym muszlę Tectarius Coronatus lub pianę morską naszyjniku Ariel oraz strojnych i eleganckich kolczykach Seashell. To wzory, które perfekcyjnie wpisują się w aktualne trendy, kiedy to po latach dominacji złotej biżuterii, do głosu dochodzi srebro.

W kontraście do abstrakcyjnie powiązanych z podwodnym światem projektów stają te krążące wokół motywu serca. Antoni i Agata wypisują rzeźbiarskie listy miłosne, które niejednej (i niejednemu) zawrócą w głowie.

Do wyboru przeskalowane srebrne sygnety, delikatne obrączki oraz pierścionki  z wyrazistym detalem z dwóch połówek granatów - każda połówka różni się od siebie odcieniem – jedna z almandynu jest bardziej transparentna i wygląda jak galaretka porzeczkowa, druga, z rodolitu - wpada w purpurę albo w bordo). Motyw serca pojawia się także na nausznicach i na naszyjniku, który możecie nosić na dwa sposoby:  tradycyjnie lub jako ninetiesowy choker. 

Trochę na przekór globalnym tendencjom, projektanci MAAR w nowej kolekcji pogłębiają projektową eksploatację swojego własnego logo. Charakterystyczna fala w kształcie litery M w nieco odświeżonej formie wraca jako zapięcie naszyjnika. Posłużyła także jako kolczyki – krótkie, na sztyfcie oraz z wiszącymi nieregularnymi perłami i  została odciśnięta w tafli jednego z sygnetów. „Pierwszy odlany prototyp – tak zwana „matka” tego pierścionka utonęła nam w oceanie. Antoni został zmuszony do wyrzeźbienia pierścionka jeszcze raz. Dobrze chociaż, że wcześniej uwieczniłam projekt na zdjęciach. Prace nad odtworzeniem pierwowzoru trwały kilka dni. - Na szczęście się udało. Z tej okazji pierścionek zyskał nazwę Lost Ring – Może ktoś go kiedyś odnajdzie na dnie oceanu.” czytamy w informacji prasowej i mamy szczerą nadzieję, że tym kimś będziemy my. 

Kredyty do sesji: 

Zdjęcia Ola Walków/Van Dorsen Artists
Asystent fotografki Bazyli Czern
Asystent fotografki Kuba Marciniak
Modelka Bree Naumowicz/Selective Management
Makijaż i włosy Aleksandra Przyłuska
Stylizacja Agata Wojtczak
Scenografia Agata Wojtczak, Antoni Bielawski
Wideo Aleksander Ryżow/Van Dorsen Artists
Retusz Joanna Wierzbicka
Produkcja Agata Wojtczak
Studio Zachód