Moda dla każdego? 

"Potrzebujemy więcej modowych opcji, większej różnorodności ubrań i prezentowanych w mediach figur. Myślę, że to głupie, że czołowi projektanci nie troszczą się zbytnio o klientki plus size. Też mamy pieniądze, więc czemu nie myślą o tym, że mogłybyśmy je wydać właśnie u nich?” mówiła kilka lat temu chyba najbardziej znana modelka w "dużym rozmiarze", Tess Holliday. Mimo gościnnych udziałów w sesjach zdjęciowych i ogromnej popularności, nieustannie ma problem ze znalezieniem dla siebie czegoś od marki premium. Ale problem dotyczy nie tylko kobiet w rozmiarze "plus size". W 2017 roku głośno było o Dunce Ulrikke Høyer, której rozmiar 34 okazał się być powodem, dla którego Louis Vuitton nie chciał zatrudnić jej do swojego pokazu. Modelka usłyszała na castingu, że "jest za duża".

Podobną odpowiedź dwa lata wcześniej usłyszała Szwedka Agnes Hedengård, a w 2016 r. - Miss Islandii. To jednak przypadki, o których media mówiły bardzo głośno. 

Teraz, w związku z zamieszaniem wokół wokalistki Bebe Rexhy i jej kreacji na Grammy 2019, temat powrócił i okazuje się, że jej przypadek w showbiznesie nie jest odosobniony. Przypomnijmy: gwiazda parę dni temu napisała na swoim Instagramie, że ma ogromny problem ze znalezieniem sukienki na galę, ponieważ projektanci odmawiają stworzenia kreacji na jej zamówienie. Powód? Jej figura i waga. "Jeśli nie podoba wam się mój styl ubierania czy moja muzyka, to jedno. Nie mówcie jednak, że nie możecie ubrać kogoś, kto nie jest w rozmiarze modelki. Dawajcie kobietom siłę do pokochania swoich ciał, a nie sprawiajcie, że dziewczęta i kobiety czują się gorsze przez swój rozmiar" powiedziała Amerykanka, która na co dzień nosi rozmiar 8 (czyli polskie M) i wywołała publiczną dyskusję na temat realności body positive i otwartości mody.

Czytaj: Projektanci odmawiają ubrania piosenkarki Bebe Rexhy na Grammy. Ich argument? "Jest za duża">>

Bebe Rexha usłyszała, że jest za stara na zdjęcia w bieliźnie. Ma 29 lat >>

Bebe Rexha i cała reszta "za dużych" gwiazd

Teraz okazuje się, że nie ona jedna została potraktowana w ten sposób - na liście rzekomo "za dużych" gwiazd dla projektantów znalazły się jej koleżanki z muzycznej branży, gwiazdy kina czy osobowości telewizyjne. Amerykańska aktorka Melissa McCarthy dwa lata temu szukała idealnej kreacji na Oscary - żaden z sześciu czołowych projektantów, których poprosiła o zaprojektowanie kreacji, nie zgodził się. Również zdobywczyni Złotego Globu, Octavia Spencer, została odesłana z kwitkiem. Dascha Polanco (gwiazda "Orange is the New Black") poprosiła kiedyś swoich PR-owców o skontaktowanie się z jej ulubioną marką premium, by złożyć zamówienie na spersonalizowany projekt. Mimo że Polanco regularnie kupowała w ich sklepie, projektanci nie zgodzili się, a ona usłyszała: "Nie jesteś w naszym rozmiarze, nie teraz, może kiedyś".

Aktorka Rachel Bloom musi kupować gotowe sukienki, bo nikt nie chce podjąć się projektowania z myślą o niej, podobnie zresztą jak modelka Ashley Graham i komiczka Leslie Jones, które regularne słyszały "nie" ze strony domów mody. Megan Mullally, gospodyni SAG Awards 2019, przyznała: "Wygląda na to, że jak zwykle będę musiała zamówić sukienkę na galę przez internet. Mimo że istnieje dosłownie sto procent szans na to, że będę w niej występować przed kamerą. W końcu prowadzę to wydarzenie"

Zobacz też: 5 prawdziwych, kobiecych ciał w kampanii kosmetyków "Glossier">>

Miejmy nadzieję, że dyskusja zapoczątkowana przez Bebe Rexhę przyniesie rezultat, a im więcej kobiet zabierze głos w tej sprawie, tym moda stanie się bardziej demokratyczna.