Agnieszka Więdłocha, fot. Marcin Kempski

Agnieszka Więdłocha, aktorka

WYBIERAM VINTAGE

Mój styl: nie imponują mi wielkie marki. Wolę jechać na wakacje, niż wydać fortunę na żakiet Chanel. Wspieram polskich projektantów, a także buszuję po lumpeksach. Nie kupuję zestawami, każdy ciuch musi nadawać się na każdą okazję.

Moje ikony stylu to mama, która w każdym sklepie potrafi zna- leźć piękne rzeczy, i babcia, która miała imponującą kolekcję biżuterii.

Tajny adres: butik Fashion Freak przy Piotrkowskiej 61 w Łodzi. Prowadzi go moja znajoma Ania Pankiewicz. Ma talent do poszukiwania skarbów w sklepach vintage i w internecie.

Czerwony dywan jest jak plan filmowy. Wcielam się na nim w rolę gwiazdy. W pięknych sukienkach Bizuu, Bohoboco czy Zienia czuję się, jakbym miała świat u stóp.

Mam słabość do płaszczy. Kupuję je pasjami i nigdy ich nie wyrzucam.

Kolekcjonuję torebki z ciucholandów i z podróży. Szukam lokalnych firm, ale w Szanghaju skusiłam się na piękną torbę z Zary i nie żałuję. W Polsce takiej nie było.

Moje odkrycia: świetne ciuchy młodej łódzkiej marki Nubee i kolorowe sukienki od Martyny Kaczmarek.

 

POZNAJ sekrety stylu Joanny Horodyńskiej >>