Na Mastercard OFF Camera warto zajrzeć i to nie tylko z powodu filmów walczących w konkursie międzynarodowym oraz polskim. Dodatkowe sekcje też miały swoje perełki. Jedną z nich jest "Murina". 

Nastoletnia Julija wychowuje się na jednej z chorwackich wysp. Świetnie pływa i nurkuje (reprezentowała nawet swój kraj na międzynarodowych zawodach), ale marzy o wielkim świecie, albo chociaż wyrwaniu się z miejsca, w którym aktualnie egzystuje. Tego stanu nie poprawia fakt, że dziewczyna mieszka z autorytarnym ojcem (Leon Lucev) oraz piękną, ale bardzo uległą matką (Danica Curcic). Pewnego dnia pojawia się światełko w tunelu, w postaci pewnego majętnego gościa. Dawny "przyjaciel" ojca (Cliff Curtis) odwiedza ich nie tylko ze względu na stare wspomnienia, ale zastanawia się nad kupnem ziemi i zbudowaniem luksusowego ośrodka. Dzięki tym pieniądzom rodzina Juliji mogłaby się przenieść do Zagrzebia. Okazuje się jednak, że młoda kobieta ma inny plan. 

"Murina" to kolejny debiut zaprezentowany na krakowskim festiwalu, który zrealizowano na podstawie sztuki napisanej wspólnie przez reżyserkę i Franka Graziano. Na dodatek, za produkcję odpowiada należąca do Martina Scorsese firma Sikelia Productions. Tytuł został doceniony za piękne zdjęcia na zeszłorocznym Cannes, ale niech piękne widoki was nie zmylą. To opowieść pełna emocji - przemocy, erotyzmu, zazdrości, a także uczuć, które pojawiają się przez niedopowiedzenia. Tak poznajemy świat Juliji, nastolatki uwięzionej w przysłowiowym raju. Dziewczyna pragnie uciec spod kurateli ojca, który wiecznie czegoś wymaga, a nigdy nie daje dobrego słowa, czy docenia. Kolejne rozkazy i nakazy powodują, że dziewczyna zaczyna się powoli buntować, a kulminacja tego przypadnie na przyjazd bogatego Javiera. Były znajomy rodziny, szef jej ojca i wielbiciel matki jest bogaty i szuka kolejnego świetnego interesu. Czy hotel na chorwackich wyspach będzie intratnym biznesem? Julija ma to wręcz w nosie, chce jak najszybciej wydostać się stąd. Za wszelką cenę. Nawet gdy ojciec zamyka ją w piwnicy pod poziomem morza, jej jakimś cudem udaje się wypłynąć na brzeg. A wszystko to dzięki tytułowej drapieżnej murenie (po ang. murina), na którą z ojcem dzień w dzień poluje. 

Wcielająca się w główną rolę Gracija Filipovic świetnie odnajduje się jako Julija. Jest pełna rezerwy, złości i rezerwy (na dodatek nie ma filtrów i mówi co jej się podoba bez względu na okoliczności) w stosunku do swojego rodzica - chyba wiele z nas mogłoby się z tym utożsamić, gdy sami przeżywaliśmy czasy nastoletnie. Jest też pierwsze (chwilowe) zauroczenie i dążenie do określonego celu. Bo przecież tuż obok jest świat pełen możliwości. Wystarczy tylko sięgnąć ręką. W realizowaniu marzeń przeszkadza jej "tylko" wszystko wiedzący ojciec. Mężczyzna nie zamierza tak łatwo puścić swojej latorośli, co więcej, uznaje, że córka nie osiągnie sukcesu, bo przecież zawsze znajdzie się ktoś lepszy. To podcinanie skrzydeł jest znane i wiele osób na pewno miało podobnie bez względu na sytuacje materialną czy miejsce zamieszkania. A matka? Choć doskonale widzi co się dzieje, nie zamierza nic z tym zrobić. Raczej odpowiada jej dotychczasowe znane życie. Bardziej boi się niewiadomej i zmiany, więc woli zostać przy dominującym partnerze. To jednak nie zraża nastolatki. W końcu pokaże ojcu, że jest zdolna do wielu rzeczy, aby dojść tam, gdzie chce. 

Czy eden zawsze jest doskonały? Niestety, czasem może być gorszy niż piekło.

_________

W ELLE.pl na co dzień informujemy Was o trendach, stylu życia, rozrywce. Jednak w tym ciężkim czasie część redakcji pracuje nad treściami skupionymi wokół sytuacji w Ukrainie. Tutaj dowiecie się jak pomagać, sprawdzicie gdzie trwają zbiórki i przeczytacie co zrobić, aby zachować równowagę psychiczną w tych trudnych okolicznościach: pomoc dla Ukrainy