Jak przetrwać home office i nie zwariować? 

Pod instagramowym hasztagiem #homeoffice pojawiło się już ponad 2 168 500 zdjęć, a co godzinę przybywa średnio ok. 2000 kolejnych publikacji. Nic dziwnego, w akcję propagującą odpowiedzialne społecznie podejście do codzienności podczas pandemii COVID-19 włączyły się nie tylko rządy państw, ale także gwiazdy, projektanci oraz popularne w sieci influencerki. Na apel markowany hasłem #zostanwdomu odpowiedziało wielu pracodawców, umożliwiając pracownikom zdalne wykonywanie swoich zawodowych obowiązków. Jak przetrwać home office i nie zwariować? Warto przestrzegać kilku prostych wskazówek:

Zorganizuj swoją przestrzeń. Praca w półleżącej pozycji z łóżka może wydawać się kusząca, ale na dłuższą metę, raczej nie zda ona egzaminu efektywności. Nie wspominając już o fatalnym wpływie na kręgosłup i cały układ mięśniowy. Zamiast tego, przygotuj sobie stanowisko pracy z prawdziwego zdarzenia, koniecznie przy stole wymuszającym odpowiednią pozycję ciała. Więcej na ten temat piszemy tutaj>>.

Rób przerwy. Home office nie oznacza wcale, że od teraz powinnaś zamieszkać w pracy. Zadbaj o odpowiednią ilość pauz na szybkie rozciąganie, kawę, czy lunch. Kilkunastominutowe odstępy od ciągłej pracy pomogą ci się skupić i szybciej wykonywać wyznaczone na dany dzień zadania. 

Miej oko na zegarek. Efektowne planowanie pracy to uniwersalne antidotum nie tylko na wysoką efektywność zawodową, ale i zachowanie odpowiedniej równowagi między pracą a czasem wolnym. Fakt, że nie musisz śpieszyć się na pociąg, czy autobus do domu nie zwalnia cię z obowiązku pracy w wyznaczonym wymiarze godzin. Wszystkie zadania rozłóż sobie w czasie tak, aby zajęły ci one dokładnie tyle czasu, ile poświęciłbyś/łabyś im, będąc w biurze. 

I najważniejsze - ubierz się! Zrzuć piżamę, zadbaj o odpowiednią pielęgnację, zrób kawę i załóż coś, co pomoże ci się zmobilizować i zabrać do pracy. Spokojnie, w żadnym wypadku nie doradzamy eleganckiej garsonki i szpilek (choć jeśli tylko macie na to ochotę, czemu nie!). Sięgnijcie po jeden z ulubionych kompletów dresowych, o których więcej piszemy poniżej.

Co robić w domu podczas kwarantanny? Czyli 5 sprawdzonych sposobów na nudę>>

#sportychic

Jeśli prosto z domowego biura wybieracie się do salonu na trening jogi albo lekcję tańca (oczywiście online, w końcu wiele szkół organizuje teraz zajęcia właśnie w takiej formie), wybierzcie dres ze specjalistycznym rodowodem. Ze wszystkich modeli oferowanych przez profesjonalne marki sportowe, warto wybrać ten o luźnym kroju uszytym z miękkiej bawełny. Zbyt obcisłe ubrania, nawet te dresowe, mogą utrudniać odpływ krwi z nóg, w przyszłości  prowadząc do zastojów żylnych.

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Pernille Teisbaek (@pernilleteisbaek) Sty 5, 2020 o 7:57 PST

Na co jeszcze zwrócić uwagę? Informacja na metce o domieszce włókien  mikrofibry to dobry znak. Dzięki nim, wybrane tekstylia z jednej strony będę delikatne i przyjemnie w dotyku, z drugiej odporne na uszkodzenia. Wśród marek, które możemy wam polecić giganci tacy jak Nike, Reebok, Adidas, czy 4F, ale nie tylko. Oto kilka z naszych typów: 

Alternatywa w wyrazistym kolorze? Polecamy komplet od Monki:

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Monki (@monki) Mar 13, 2020 o 1:57 PDT

Z polską metką 

Alternatywa dla sportowych marek? Miękki, bawełniany dres z polską metką. W lokalnej ofercie znajdziecie przede wszystkim minimalistyczne projekty osadzone w stonowanej palecie barw. Królują szarości, róże, granaty oraz kolory kawy z mlekiem. 

Bluza Basic Ciemny Kamel/ Hibou

Spodnie Dresowe Ciemny Kamel / Hibou

Bluza typu basic oraz karmelowe spodnie typu jogger z regulacją w pasie. To komplet, który znajdziecie na stronie internetowej marki Hibou. 

BLUZA BILLY VINTAGE GREEN / The Odder Side

The Odder Side to z kolei nazwa, którą na pamięć znają wszystkie polskie minimalistki. Zazwyczaj wspominamy o niej przy okazji bardzo kobiecych stylizacji z głębokimi dekoltami i odważnymi rozcięciami. Tym razem jednak chciałyśmy przypomnieć wam oThe Odder Side w kontekście idealnych na home office dresów. Uszyta z bawełny organicznej szmaragdowa bluza z obniżoną linią rękawów (mowa o modelu Billy vintage green) to wszystko czego potrzebujecie (nie tylko) podczas przeciągającej się pracy zdalnej. 

W waszej szafie dominuje estetyka streetwearu i nie macie ochoty rezygnować z niej także podczas międzynarodwej akcji #homeoffice? W takim razie koniecznie sprawdźcie jakie nowości przygotowała dla was Elisa Minetti, dyrektor kreatywna ulicznej marki dla dziewczyn PLNY Lala. 

Ten wygodny trend opanował popularne profile na Instagramie już kilka tygodni temu. Teraz idealnie sprawdzi się na home office>>

Dzianinowa alternatywa 

Luźny, bawełniany dres za bardzo kojarzy wam się z siłownią, czy czasem wolnym w ogóle, (a wiadomo, nie na tym home office polega)? Mamy na to sposób! Zainwestujcie w modny komplet dzianinowy. Wraz z wielkim powrotem kardiganów noszonych w parze ze "sweterkowymi topami", swój come back zaliczyły także bluzy i spodnie utrzymane w podobnym stylu.

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Alicia Roddy (@lissyroddyy) Lut 9, 2020 o 2:36 PST

Kiedy domowa kwarantanna dobiegnie końca, doskonale wypadną one także poza własnym salonem. Najpiękniejszy dzianinowy dres wypatrzyłyśmy w Reserved: 

Miękkie bluzy o szerokim kroju, których nie będziecie chciały zdejmować. Nasz TOP 10>> 

Te minimalistyczne komplety dresowe robią furorę w sieci i na ulicach Los Angeles. Podobne zestawy kupisz teraz także w Polsce>>