Kiedy zespół INXS wspinał się po szczeblach kariery, jego wokalista Michael Hutchence od kilku lat romansował już z gwiazdą pop, Belindą Carlisle. W tym samym roku 1987, kiedy Michael wyśpiewał słynny przebój „Never Tear Us Apart”, świat zaczynał tańczyć do utworu „Heaven Is a Place on Earth” jego dziewczyny. Zaczęło się od zachwytu, skończyło na ciepłej przyjacielskiej relacji. Jak po latach Belinda przyznała: „To była bardziej przyjaźń, ale myślę, że można nazwać nasz związek romansem. Michael był totalnym łamaczem serc, ale na szczęście byłam na tyle mądra, by nie traktować tego zbyt poważnie. W innym przypadku po prostu złamałby mi serce”. Poznali się w 1984 roku i po okresie fascynacji wciąż mieli dobre relacje, aż do jego tragicznej śmierci. 

Michael Hutchence miał zostać pływakiem, ale musiał zrezygnować ze sportowej kariery przez kontuzję. Wtedy zwrócił się ku temu, co od dziecka kochał – ku sztuce i poezji. Zaczął pisać wiersze, a kiedy w czasach licealnych poznał w szkole Andrew Farrissa, postanowili założyć zespół. Rodzinną Australię podbili hitem "Original Sin". W warstwie muzycznej to rytmiczny utwór do tańca, ale tekst można uznać za polityczny manifest o równości w miłości, gdzie nie ma znaczenia kolor skóry ani pochodzenie. „Dream on white boy, dream on black girl, and wake up to a brand new day to find your dreams are washed away”. W teledysku Hutchens w ciemnych okularach jedzie na motocyklu przez Japonię i wygląda… elektryzująco.  

W Australii natychmiast został gwiazdą i… rozkochał w sobie inną australijską gwiazdę, Kylie Minogue. Zaczęli randkować w 1989 roku. Michael był już gwiazdą światowego formatu, dwa lata po premierze słynnego teledysku i piosenki „Never Tear Us Apart”. Miał świat u stóp i czerpał z niego pełnymi garściami. Szalona była też relacja z Minogue. Na ubiegłorocznym Tribeca Festiwal pokazano dokument o liderze INXS, w którym Kylie wreszcie opowiedziała o tym związku. „To był mroczny chłopak, który otworzył dla mnie zupełnie nowy świat. Seks, miłość, jedzenie, narkotyki, muzyka, podróże, książki, wszystkiego chciał doświadczyć. Michael obudził wiele moich pragnień. Miał nienasyconą ciekawość, chciał poznawać wszystkie dobre rzeczy w życiu i niektóre złe”, opisała w filmie Kylie. Ona także miała w sobie ciekawość, ale jednak... nie aż taką. Wiedziała, że ta relacja prowadzi ją na manowce i postanowiła ją zakończyć. „Był na czworakach, płacząc na podłodze. Nie wiedziałam, co robić, co się dzieje. Nigdy wcześniej nie widziałem takiego mężczyzny. Wyszłam bardzo zdezorientowana i zniszczona. Ale wiedziałam, że to koniec”. Był rok 1991, Michael bardzo przeżywał rozstanie, rzucał się liczne romanse (spotykał się z Elle Mc Pherson i Charlotte Lewis), ale już niebawem miał zakochać się w jednej z najpiękniejszych kobiet na ziemi. 

Helena Christensen, duńska supermodelka, też wpadła w ten związek po uszy. Przez sześć lat byli jedną z piękniejszych par w show-biznesie lat 90. Prasa uwielbiała pokazywać ich razem. Spotkali się w 1989 roku i może wciąż byliby razem, gdyby nie fatalny wypadek, jaki zdarzył się w Kopenhadze i który zmienił wszystko, a przede wszystkim samego Hutchence`a. Było lato, Michael i Helena wybrali się na przejażdżkę rowerową. Hutchence nie zauważył, że blokuje przejazd taksówkarzowi. Oboje opowiadali po fakcie, że kierowca na początku stał, nie sygnalizując, że chce przejechać. Aż nagle wysiadł z taksówki i zaatakował piosenkarza. Popchnął go, a Hutchence uderzył głową o chodnik. To wtedy, podczas tego upadku, doznał nieodwracalnego uszkodzenia mózgu.  

„Stracił wtedy przytomność, a krew lała mu się z ucha i ust. Myślałam, że nie żyje. Gdy pojechaliśmy do szpitala i odzyskał przytomność, zrobił się bardzo agresywny. Z powodu obrażeń stracił powonienie. Był bardzo nieszczęśliwy z tego powodu. Mówił, że nie będzie mógł nigdy poczuć zapachu swoich dzieci”, opowiadała wtedy Helena Christensen. Po wypadku stracił też smak, ale wydarzyło się coś o wiele poważniejszego – zmieniła się jego osobowość i zachowania. Stał się agresywny i niezwykle drażliwy na swoim punkcie. Wywoływał awantury w zespole. Był bardzo nerwowy. Prawdopodobnie także dlatego skończył się jego związek z supermodelką. Para rozstała się w 1995 roku. 

 

Choć wypadek zmienił Hutchensa, nie pozbawił go niezwykłej charyzmy i na kolejną miłość nie musiał długo czekać. Potrzebował jednak kogoś równie emocjonalnego jak on. W tym samym roku, kiedy rozstał się Heleną, wpadł na Paulę Yates, brytyjską dziennikarkę i żonę Boba Geldofa. Miała zostać ona jego największą i... ostatnią miłością. Paula porzuciła męża i związała się z Michaelem. Był to od początku związek dwójki neurotycznych i niestabilnych emocjonalnie ludzi. „Michael i ja czekaliśmy na siebie przez całe życie, a kiedy się spotkaliśmy, spełniło się wszystko, czego pragnęliśmy”, mówiła Paula.  

Jeszcze w tym samym roku Yates przeprowadziła prawdziwą batalię z Bobem Geldofem o opiekę nad córkami. Kiedy zapadał wyrok w sprawie ich rozwodu, ona była już w ciąży z Michaelem. Urodziła się ich córka Tiger Lily. Geldof jednak nie odpuszczał i walczył o dzieci. Udało mu się uzyskać opiekę nad młodszymi córkami Peaches i Pixie – dziewczynki miały wtedy osiem i siedem lat. Stało się w wyniku znalezienia w domu Pauli i Michaela narkotyków. 

Jesienią 1997 roku była kolejna awantura o dzieci z Geldofem. Paula zdecydowała się wrócić z Sydney, gdzie była z Hutchencem, do Anglii, do dzieci. Miała zabrać córki i przylecieć z nimi do Australii, do niego. Michael miał za chwilę ruszać w trasę z INXS, ale nie był wtedy w dobrym stanie. Strasznie tęsknił, pił, łykał tabletki uspokajające i brał kokainę. Już za chwilę miała wrócić Paula, ale nagle podróż została odwołana, ponieważ sąd odroczył rozprawę w sprawie opieki nad jej dziećmi. „Michael nienawidził być z dala od nas. To było dla niego nie do zniesienia. I myślę, że przeżył miażdżące rozczarowanie, kiedy zadzwoniłam i powiedziałam mu, że na razie nie przyjeżdżam. Kiedy wyszłam z sądu, powiedziałam mojemu prawnikowi, że to zabije Michaela”, opowiadała o tamtych dniach Paula i niestety, nie myliła się. 

22 listopada 1997 r.  Michaela znaleziono martwego w pokoju hotelowym w Sidney. "Klęczał z twarzą opartą o drzwi. Zawiązał pasek ze skóry węża na mechanizmie zamykającym automatyczne drzwi i tak mocno szarpnął głową do przodu, że rozerwał klamrę" - napisano w raporcie policji. Sekcja zwłok wykazała obecność w organizmie alkoholu, kokainy, prozaku oraz innych leków uspokajających. Oficjalną przyczyną śmierci było samobójstwo przez powieszenie. 

Nie doczekał drugich urodzin córeczki. Pochowano go w Sidney, a podczas pogrzebu muzycy z INXS zagrali mu "Never Tear Us Apart". Plotkowano, że Paula włożyła mu do trumny woreczek z heroiną. Może i tak, bo właśnie heroina stała się jej ulubioną używką w czasach bólu po śmierci ukochanego. Do tego doszły leki przeciwdepresyjne i alkohol. Trzy lata później ją także znaleziono martwą. Przedawkowała. Paula do końca myślała o Michaelu. Jej przyjaciółka Belinda Brewin opowiadała po latach, że dzwoniła do niej w nocy i mówiła: „On mnie kochał, prawda?”, a ona odpowiadała: „Tak, Paula, kochał cię”. Yates, w jednym z jej ostatnich wywiadów, powiedziała „Nie mogłabym żyć bez Michaela. Nie zniosłabym bycia bez niego”. Nie zniosła. 

Hutchence przez te wszystkie lata pozostał ważny także dla Heleny Christensen. Supermodelka każdego roku, w rocznicę ego tragicznej śmierci, publikuje wzruszający post na swoim Instagramie. W tym roku napisała tak:” Hej, Michael, właśnie rozmawiałam przez telefon z paroma twoimi przyjaciółmi, którzy bardzo cię kochają. Powspominaliśmy i oczywiście dużo się śmialiśmy, bo z tobą zawsze było tak wesoło i radośnie. Sprawiałeś, że wszyscy czuli się pełni życia i kochani, zawsze biło od ciebie takie magiczne światło – światło, które będzie świeciło zawsze” 

Richard Lowenstein tak wspominał Hutchensa w swoim filmie dokumentalnym: "Wykształcił swoją sceniczną personę, a jednocześnie wiele rzeczy ukrywał. Przede wszystkim małego, wrażliwego chłopca wewnątrz siebie”. Tę wrażliwość słychać w jego piosenkach a muzyka i teksty trafiają do serc nawet prawie cztery dekady później. Piosenka „Never Tear Us Apart” została ostatnio wykorzystana w drugim sezonu serialu "Euforia”. Michael śpiewa w niej takie piękne zdanie: „I told you, that we could fly, cause we all have wings, but some of us don't know why” (Mówiłem ci, że możemy latać, ponieważ wszyscy mamy skrzydła, lecz niektórzy z nas nie wiedzą dlaczego). On miał skrzydła, wzbijał się wysoko, kochał do szaleństwa i brał z życia garściami.