Na ten mało oczywisty aspekt zwrócił ostatnio uwagę amerykański dermatolog dr Scott Walter, który na TikToku występuje jako @denverskindoc. Jego 8-sekundowy filmik, na którym tłumaczy częstą przyczynę spierzchniętych ust, zrobił gigantyczne zasięgi i zebrał już prawie pół miliona like’ów.

@denverskindoc As a derm I recommend avoiding menthol, camphor, benzocaine or beeswax containing lip balms. Just use plain Vaseline! Patients often develop an allergy to these ingredients which makes their lips stay chapped. #lipcare #chappedlips #lipbalm #dermhacks #imtheproblem #midnights ♬ Anti-Hero - Taylor Swift

Lekarz często w swojej praktyce spotykał się z pacjentami, którzy skarżyli się, że mimo używania rozmaitych balsamów, ich usta wciąż były suche i szorstkie. Dr Walter postanowił przyjrzeć się stosowanym przez nich produktom. I odkrył, że większość balsamów do ust na rynku zawiera substancje o dużym potencjale alergennym. „Jeśli wykazujesz alergię na którykolwiek składnik twojej pomadki ochronnej, skóra ust reaguje na niego tak samo, jak na zimno: staje się spierzchnięta, sucha i podrażniona” – powiedział specjalista w rozmowie z serwisem Refinery29 UK. A gdy widzisz, że wargi wciąż się łuszczą, jeszcze częściej sięgasz po szkodliwy balsam – i koło się zamyka.

Jakie balsamy do ust najczęściej wywołują alergię?

Dr. Scott Walter wyróżnił kilka składników, które najczęściej podrażniają usta. „Jako dermatolog zalecam unikać pomadek z mentolem, kamforą, benzokainą oraz z woskiem pszczelim. Pacjenci często są na nie uczuleni, co powoduje, że ich usta cały czas pozostają suche” – doradza na TikToku. Wśród ryzykownych substancji można wymienić też olejki eteryczne, lidokainę (działa ona jak znieczulacz) i syntetyczne aromaty.

W jakich balsamach najczęściej można spotkać te składniki? Przede wszystkim w tych powiększających, które nasilają przekrwienie warg i tym samym optycznie je uwydatniają. Zastosowanie takiej pomadki raz na jakiś czas nie zrobi ci krzywdy, ale nie powinnaś używać jej codziennie do nawilżania ust. Efekt szczypania, mrowienia czy nawet pieczenia skóry po ich zastosowaniu faktycznie powiększa wargi, ale wywołuje też permanentne podrażnienie.

Uważaj też na balsamy koloryzujące, te o intensywnym zapachu i z efektem chłodzenia. Lepiej sięgać po nie sporadycznie.

Jakie balsamy naprawdę zregenerują i ukoją usta?

Dr Walter do nawilżania spierzchniętych ust poleca… zwykłą, tanią wazelinę. Składnik ten jest hipoalergiczny, nie posiada zapachu, nie powoduje też pieczenia – nawet jeśli pokryjesz nim popękane usta. Wazelina ma za to ma doskonałe właściwości zatrzymujące wilgoć w naskórku. Świetnie też uelastycznia skórę, zmiękcza ją oraz wzmacnia barierę hydrolipidową. Słoiczek tego kosmetyku będzie wystarczającą ochroną ust w zimne dni.

Jeśli jednak wargi są mocno spierzchnięte i zależy ci na ich szybkiej regeneracji, możesz sięgnąć po balsamy do ust z apteki. Ale i w tym przypadku lepiej przyjrzeć się liście składników. Śmiało możesz sięgać po balsamy z parafiną (czyli inaczej wazeliną), gliceryną, masłem shea, olejkiem, rycynowym, migdałowym, a także substancjami łagodzącymi i gojącymi (np. allantoiną). Przystępną cenowo, a przy tym dobrą jakościowo pomadkę ma na przykład marka Mixa – jest niesamowicie odżywcza i otula suche usta jak kołderka. Jej bazę stanowi gliceryna, wazelina oraz masło shea. Wzbogacono ją też o kojącą allantoinę.

Balsam do ust w sztyfcie od Embryolisse to z kolei coś dla fanek francuskiej pielęgnacji. Kosmetyk, jak wszystkie produkty marki, opracowany został przy współpracy z dermatologami. Zawiera olejek rycynowy, olejek kokosowy, hipoalergiczny wosk mineralny, masło karité i olej makadamia. Dodatek witaminy E przyspiesza gojenie się drobnych ranek i podrażnień.

Dobrym wyborem będzie też pomadka regenerująca Avène Cold Cream. To ulubiony balsam do ust Kendall Jenner – modelka nie rozstaje się z nim, zwłaszcza w czasie podróży. Zawarto w niej wodę termalną, która łagodzi podrażnienia, a także lanolinę i skwalan.