W nagraniu wideo zarejestrowanym przez fana, Madonna podzieliła się z publicznością szczegółami swoich niedawnych przejść. "Byłam w śpiączce farmakologicznej przez 48 godzin" - ujawniła, wyrażając wdzięczność swojemu nauczycielowi Kabały, który stał u jej boku podczas jej hospitalizacji. Opowiadała: "Jedynym głosem, jaki słyszałam, był jego głos. Słyszałam, jak mówi: "Ściśnij moją rękę"".

"Kiedy po raz pierwszy odzyskałam przytomność i zobaczyłam szóstkę moich niesamowitych dzieci siedzących wokół mnie - nawiasem mówiąc, musiałam prawie umrzeć, żeby zebrać wszystkie moje dzieci w jednym pomieszczeniu" - zażartowała gwiazda.

Piosenkarka poświęciła również chwilę, aby docenić wsparcie swojej przyjaciółki, Shavawn, której przypisała uratowanie jej życia tego dnia. "Na sali jest dziś kilka bardzo ważnych osób, które były ze mną w szpitalu. Jest jedna bardzo ważna kobieta, która zaciągnęła mnie do szpitala" - wyjawiła Madonna. "Nawet [tego] nie pamiętam; zemdlałam na podłodze w łazience i obudziłam się na oddziale intensywnej terapii".

W poprzednim oświadczeniu wydanym w lipcu Madonna wyraziła poczucie winy z powodu zawiedzenia swoich fanów, gdy przełożyła swoją światową trasę koncertową z powodu obaw o zdrowie. "Nie chciałam rozczarować nikogo, kto kupił bilety na moją trasę. Nie chciałam też zawieść ludzi, którzy niestrudzenie pracowali ze mną przez ostatnie kilka miesięcy, aby stworzyć moje show. Nienawidzę nikogo rozczarowywać" - powiedziała.

Trasa Celebration Tour oficjalnie rozpoczęła się 14 października w Londynie, a 13 grudnia dotarła do Stanów Zjednoczonych.