Lucy Liu została mamą w wieku 47 lat. Aktorka otwiera się na temat późnego macierzyństwa

„Co sprawiło, że po czterdziestce zdecydowałaś się skorzystać z pomocy surogatki?” – zapytała dziennikarka The Cut. „Nie miałam planu” – przyznała z rozbrajającą szczerością rozmówczyni. „Pomyślałam tylko, że potrzebuję zmian. Nie chciałam rozmawiać o kolejnym projekcie. Miałam wrażenie, że wciąż czytam ten sam scenariusz. Zmęczyłam się tym. Nie miałam ochoty powtarzać tego samego dialogu. Słyszałam, jak mówię te same rzeczy wiele, wiele razy i po prostu stwierdziłam: »Cóż, tak nie może być dalej. To mi nie wystarcza«. Nie rozmyślałam nad tym zbytnio. Nie analizowałam sytuacji, zwyczajnie pociągnęłam za spust. Bywa, że z łatwością odwodzę samą siebie od zamiarów. Jeśli za dużo nad czymś myślę, nie zrealizuję tego. Dla mnie lepszym wyjściem jest poczuć impuls i dążyć do celu”.

„Wiele osób czyta poradniki dla rodziców. Ja tego nie zrobiłam. Pomyślałam, że rozgryzę to, kiedy dziecko już się pojawi”.

Dziennikarka przypomniała, że Lucy Liu znana jest z podejmowania spontanicznych decyzji. „Tak samo było, kiedy między zdjęciami do »Kill Billa« i »Zabójczego numeru« poszłaś do szkoły artystycznej w Nowym Jorku, aby nauczyć się malować?” – zapytała. „Zawsze byłam ciekawską osobą i nigdy nie było dobrej pory na robienie czegokolwiek, więc jednocześnie każdy moment był dobry na spróbowanie czegoś nowego”.

Lucy Liu dodała, że zależało jej na wychowaniu dziecka w swoim rodzinnym mieście. „Zdecydowanie chciałam, żeby dorastał w Nowym Jorku. Ludzie mówią: »To nie jest wygodne, nie masz nawet samochodu«, ale w ten sposób można lepiej wszystko poznać. Pokażę mu, co jest bezpieczne, a co nie, zrozumie to poprzez własne doświadczenia. Ciężko jest zachować zdrowy rozsądek, gdy cały czas jesteś zamknięty w samochodzie”.

W przeszłości aktorka opowiadała też o korzystaniu z usług surogatki: „Druga osoba robi ci wielką przysługę, niezależnie od relacji, jaka was łączy. Tworzy dla ciebie coś wspaniałego, wnosi do twojego życia coś wyjątkowego. Wdzięczność dla tej osoby nigdy nie przemija. Dar, który ci przekazali, jest tak ważny” – tłumaczyła w rozmowie z Yahoo Life. Informacja o tym, że dziecko przyszło na świat dzięki matce zastępczej, wywołała skrajne emocje. Gwiazda była zaskoczona reakcjami internautów: „Nie zdawałam sobie sprawy z krytyki. Moi przyjaciele prosili: »Nie słuchaj tego, co mówią niektórzy ludzie«. A ja nie wiedziałam, że piszą negatywne komentarze”.

Lucy Liu o byciu singielką i samotnym wychowywaniu dziecka

Nie zabrakło też pytań o sprawy sercowe. Choć w przeszłości Lucy Liu była zaręczona z reżyserem Zachem Helmem i spotykała się z Georgem Clooneyem i Willem McCormackiem, to obecnie jest singielką. Jej ostatnim znanym partnerem był Noam Gottesman. Związek z biznesmenem zakończył się w 2014 roku. Rok później na świat przyszedł syn aktorki. „Czy kiedykolwiek zdarzało ci się myśleć, że partner dopełniałby twoje życie?” – padło pytanie.

„Oczywiście, ale nie przychodziło mi do głowy, że powinno się to stać teraz zaraz. Wydaje mi się, że relacja pojawia się w odpowiednim czasie, ale nigdy nie żyłam według określonego planu. Oświadczano mi się, ale... nie wiem. Nie wiem, czy kiedykolwiek postępowałam zgodnie ze społecznymi normami. Nigdy nie znalazłam się w sytuacji, kiedy poczułam się dobrze, myśląc: Och, nie wyszło nam, rozstańmy się i żyjmy dalej. To mnie przeraża”.

Adam Levine i Behati Prinsloo na czerwonym dywanie pierwszy raz od skandalu. „Wystarczy jedna zdrada, żeby związek był skończony” >>

54-latka podkreśla, że nietradycyjny model rodziny nie oznacza, że musi samotnie radzić sobie z trudami macierzyństwa: „Tak naprawdę nie wychowuję Rockwella sama. Mam wielu przyjaciół i grupę ludzi, którzy mnie wspierają. Ważne jest, aby umieć prosić o pomoc. Jeśli możesz poradzić sobie sama, to dobrze, ale nie powinniśmy wychodzić z założenia, że wszystko musimy zrobić same”.