Po paśmie sukcesów Lizzo napotkała na dużą przeszkodę w dalszym podboju rynku muzycznego. W połowie tygodnia do sądu wpłynął pozew wystosowany przez dawne podwładne piosenkarki. Arianna Davis, Crystal Williams i Noelle Rodriguez domagają się ukarania byłej pracodawczyni m.in. za nadużycia na tle seksualnym i mobbing. Powódki twierdzą, że zmuszono je do wizyty w klubie dla dorosłych w dzielnicy czerwonych latarni w Amsterdamie. Wywierano na nich presję, aby przyłączać się do performerów i dotykać ich nagich ciał. Ponadto Lizzo wraz z liderką zespołu tanecznego miały narzucać im swoje przekonania religijne i zawstydzały na punkcie wyglądu. Davis wspomina, że wytknięto jej przyrost masy ciała, co mocno gryzie się z ideą body positivity wspieraną publicznie przez 35-latkę. Tylko kwestią czasu było, aby oskarżona przedstawiła swoje stanowisko.

Lizzo odpowiedziała na oskarżenia byłych współpracowniczek. Oświadczenie zapowiada walkę o oczyszczenie z zarzutów

Wczoraj na profilu Lizzo na Instagramie pojawiła się obszerna odpowiedź na medialne doniesienia. Gwiazda przekonuje, że nie dopuściła się przypisywanych jej czynów i nigdy nie chciała upokorzyć członków swojej ekipy. Podważyła też wiarygodność powódek, podkreślając, że ich postawa w trakcie trasy koncertowej pozostawiało wiele do życzenia. Patrząc na komentarze, nie wszyscy fani czują się przekonani. Według krytyków Amerykanka nie odniosła się do kwestii molestowania seksualnego, a wszelkie nieodpowiednie zachowania usprawiedliwia otwartością na doświadczanie własnej seksualności.

Beyoncé usunęła Lizzo z tekstu piosenki. Powodem poważne oskarżenia byłych tancerek >>

„Ostatnie dni były niesamowicie trudne i przytłaczająco rozczarowujące. Moja etyka pracy, moralność i szacunek zostały zakwestionowane. Mój charakter był krytykowany. Nie mam w zwyczaju odpowiadania na fałszywe pomówienia, ale tym razem są one tak niewiarygodne i oburzające, że nie mogę się nimi nie zająć. Te sensacyjne historie pochodzą od byłych pracowniczek, które przyznały już publicznie, że powiedziano im, że ich zachowanie podczas tournée było niestosowne i nieprofesjonalne” – przekazała 3 sierpnia za pośrednictwem mediów społecznościowych. 

„Jako artystka zawsze pasjonowałam się tym, co robiłam. Poważnie traktuję moją muzykę i moje występy, ponieważ chcę tworzyć tylko najlepszą sztukę, która reprezentuje mnie i moich fanów. Z pasją wiążą się ciężka praca i wysokie standardy. Czasami muszę podejmować trudne decyzje, ale nigdy nie było moim zamiarem sprawianie, by ktokolwiek czuł się nieswojo lub nie był ceniony jako ważna część zespołu”.

„Nie jestem tutaj, aby postrzegano mnie jako ofiarę, ale wiem też, że nie jestem złoczyńcą, którego ludzie i media dostrzegli we mnie w minionych dniach”. 

„Jestem bardzo otwarta na swoją seksualność i wyrażanie siebie, ale nie mogę zaakceptować ani pozwolić, żeby ludzie używali tej otwartości, aby zrobić ze mnie kogoś, kim nie jestem. Szacunek, na jaki zasługują kobiety na całym świecie, jest dla mnie kluczową sprawą. Wiem, jak to jest być codziennie zawstydzaną własnym ciałem i absolutnie nigdy nie krytykowałbym ani nie zwolniłbym pracownika z powodu jego wagi. Jestem zraniona, ale nie pozwolę, aby dobra robota, którą wykonałam, została przez to przyćmiona. Chcę podziękować wszystkim, którzy wyciągnęli rękę, aby mnie wesprzeć w tym trudnym czasie”.