Zimą tęsknimy za wieloma aspektami lata. Obok pachnących truskawek, zwiewnych sukienek w kwiatowe printy i ciepłych wieczorów, najbardziej brakuje nam muśniętej słońcem skóry, od której bije naturalny blask. Na szczęście to ostatnie – w przeciwieństwie do niebiańskich, letnich deserów i lekkiej garderoby – masz na wyciągnięcie ręki, nawet gdy za oknem panuje śnieżyca. Wystarczy włączyć do pielęgnacji kilka kosmetyków z naszej listy, aby twoi znajomi zaczęli się pytać, czy przypadkiem nie spędziłaś zimowych ferii na gorącej Dominikanie. Oto 8 sprytnych trików na wypoczętą i pełną blasku cerę jak z wakacyjnych fotek.

Głęboka odnowa: Eveline Beauty & Glow Serum złuszczające

Zimą nakładasz na twarz ciężkie, ochronne kremy i skrywasz ją pod grubą warstwą podkładu, co spowalnia tempo wymiany naskórkowej. W efekcie pielęgnacja może nie dawać ci takich rezultatów, o jakich marzysz, bo składniki aktywne natrafiają na przeszkodę w postaci martwych komórek naskórka. Dlatego warto zacząć od kuracji złuszczającej, która „odkryje” nową warstwę skóry i polepszy przenikanie substancji aktywnych w jej głąb. Serum złuszczające Beauty & Glow nadaje się do tego idealnie – zawarta w nim kompozycja kwasów AHA 30% i BHA 2% działa ultra skutecznie i już po jednym zastosowaniu zobaczysz wyraźną różnicę. Skóra będzie znacznie gładsza, zaskórniki mniej widoczne, pory zwężone. Ponadto idealnie przygotujesz cerę do dalszych kroków pielęgnacji.

Zdrowszy koloryt w kilka sekund: TanExpert Invisible Dust

Samoopalacze nie kojarzą nam się najlepiej – smugi, zacieki, chemiczny zapach i pomarańczowy odcień… Ale nie z niewidzialną mgiełką TanExpert. Nawet jeśli masz uraz do sztucznej opalenizny, ten kosmetyk zatrze wszelkie złe doświadczenia z przeszłości. Invisible Dust daje supernaturalny efekt cery muśniętej słońcem, który można łatwo stopniować. Kosmetyk wystarczy rozpylić na twarz jak hydrolat i poczekać, aż się wchłonie. Leciutka mgiełka łagodnie osiądzie na skórze i nada jej delikatny, złocisty koloryt, którego nie odróżnisz od prawdziwej opalenizny. Formuła ma przyjemny, kwiatowy aromat i nie pozostawia sztucznego zapachu samoopalacza. Zawiera dodatkowo pielęgnujące olejki z orzechów makadamia i arganu, a także antyoksydanty spowalniające procesy starzenia. Mgiełka z powodzeniem może zastąpić w pielęgnacji tonik, ponieważ doskonale nawilża, a przy tym lekko i naturalnie przyciemna skórę.

Witaminowe rozświetlenie: Miya Serum z witaminą C na przebarwienia

Na pewno nie raz słyszałaś, że witamina C to must-have w pielęgnacji – nie tylko ze względu na to, że nadaje skórze blask bez dodatkowego rozświetlacza. To też substancja odgrywająca ogromną rolę w syntezie włókien kolagenowych, a więc hamująca procesy starzenia. Jeśli zależy ci na efekcie 2 w 1 – rozświetlenie plus ochrona przed zmarszczkami, sięgnij po serum Miya. Zawiera nowoczesną formę witaminy C w stężeniu 5%, a także niacynamid redukujący uporczywe przebarwienia. To jeden z najlepiej ocenianych kosmetyków marki z wieloma pozytywnymi opiniami, na dodatek w całkiem przystępnej cenie jak na tak wysoką jakość i skład.

Upiększający filtr w tubce: Face Boom Superstar Nawilżająco-rozświetlający krem do twarzy i pod oczy

Za co kochamy cerę latem? Jej kondycja w magiczny sposób się poprawia i to na tyle, że kryjący makeup przestaje być potrzebny – a przynajmniej nie w ilościach, które nakładamy zimą. Jeśli chcesz uwolnić się od ciężkiego makijażu, krem Face Boom może ci pomóc. Nałożony solo okrywa cerę perłowym woalem, który rozpraszając światło odwraca uwagę od drobnych niedoskonałości i zmarszczek – zupełnie jak instagramowy filtr na żywo. Możesz użyć go też jako bazę pod makijaż, a wówczas podkład będzie wyglądał zdrowiej i bardziej naturalnie. Krem ma oprócz tego świetne walory pielęgnacyjne: dzięki składnikom takim jak kwas hialuronowy, betaina, olej kukui, olej abisyński, olej z awokado, ekstrakt ze śliwki kakadu czy z czarnej porzeczki, doskonale nawilża i zabezpiecza cerę przed działaniem wolnych rodników. Na plus również to, że szybko się wchłania, jest naturalny i niewiele kosztuje.

Całkowita transformacja skóry: BasicLab Korygujące serum z retinalem 0,07%

Twojej skórze przyda się naprawdę dogłębna przemiana? Jeśli borykasz się jednocześnie ze zmarszczkami, trądzikiem, plamami, zaczerwienieniem oraz odwodnieniem – serum BasicLab z retinalem to broń, dzięki której zwalczysz wszystkie te problemy podczas jednej kuracji. Stosowane zimą, gdy promienie UV nie operują jeszcze zbyt mocno, da ci iście kalifornijską cerę. Składnikiem numer jeden jest tu retinal, następca klasycznego retinolu, który działa jeszcze skuteczniej i szybciej. Potrafi spłycać zmarszczki, poprawiać jędrność i gęstość skóry, zwalczać przebarwienia, a do tego, za sprawą właściwości antybakteryjnych, skutecznie radzi sobie z niedoskonałościami. W serum zastosowano też stabilną formę witaminy C, która rozjaśnia cerę i zmniejsza zaczerwienienia, oraz kompleks peptydów odpowiedzialny za zwiększenie produkcji kolagenu. Dzięki dodatkowi ceramidów kosmetyk chroni cerę przed odwodnieniem i podrażnieniem na skutek działania silnych substancji aktywnych.

Eliksir anti-aging na dzień: Casmara Krem Lightening

Retinal przeznaczony jest do stosowania nocą – a co wybrać na dzień, żeby chronić cerę, a jednocześnie wzmocnić przeciwstarzeniowe działanie pochodnej witaminy A? Profesjonalny krem gabinetowej marki Casmara będzie doskonałym uzupełnieniem całościowej kuracji anti-aging. Zawiera on niacynamid, który pomaga zniwelować widoczność przebarwień, ale jednocześnie działa na cerę łagodząco, stymuluje produkcję naturalnych ceramidów i zmniejsza podrażnienia. Z kolei wyciąg z dzikiej algi Asparagopsis Armata znacząco spowalnia procesy starzenia się skóry, na które cera jest szczególnie narażona w ciągu dnia. Krem oferuje także wysoką ochronę anty-UV na poziomie SPF 50, dzięki czemu zapobiega powstawaniu nowych przebarwień i blokuje negatywny wpływ promieni słonecznych na DNA komórek skóry.

Naturalny glow i regeneracja: Ala Natural Skin Stick

To odżywcze masełko w poręcznym sticku pomoże ci zachować promienną cerę przez cały rok – i na tyle też ci starczy, bo kosmetyk jest niesamowicie wydajny. Gwarantujemy, że posłuży ci aż do następnej zimy. To najwyższej jakości mieszanka cennych olejów roślinnych (m.in. oliwy z oliwek), wosków (np. pszczelego) oraz olejków eterycznych z lawendy, wetywerii oraz ylang ylang, która natłuszcza i silnie odżywia najbardziej przesuszoną skórę. Możesz smarować sztyftem spierzchnięte usta i dłonie, albo nakładać na kości policzkowe, powieki czy brodę, aby naturalnie rozświetlić twarz. Ten trik znakomicie sprawdzi się zimą – z jednej strony pomoże ochronić twarz przed mrozem i wiatrem, a z drugiej nada cerze zdrowy, wakacyjny błysk.

Słoneczny pył: Annabelle Minerals Róż mineralny Sunrise

Jeden z najpiękniejszych róży brązujących, jakich używałyśmy. Jego odcień to idealny kompromis między stonowanym różem a brzoskwiniowym bronzerem, pasujący niemal do każdej karnacji. Ożywia policzki za jednym pociągnięciem pędzla i cudownie się blenduje, tworząc naturalną, subtelną chmurkę koloru. Nie jest zbyt pomarańczowy ani zbyt ciemny, więc nawet aplikując go na blade policzki nie zrobisz sobie krzywdy. Obecne w nim drobinki miki lekko rozświetlają cerę, nadają efekt 3D i dają efekt naturalnego liftingu. Ten kosmetyk jest jak słońce zamknięte w słoiczku, które warto mieć przy sobie cały okrągły rok.