Kardashianowie słyną z medialnego ekshibicjonizmu. Na małym ekranie od lat pokazują najintymniejsze momenty codzienności, a na czerwonych dywanach skandalizują skąpymi kreacjami. Ostatnio wzorowy popis flirtu z masowym odbiorcą dała Kourtney Kardashian. Spodziewająca się dziecka celebrytka obwieściła światu radosną nowinę podczas koncertu Blink-182. Filmik, na którym wymachuje pod sceną transparentem z napisem „Travis, jestem w ciąży”, szybko stał się viralem. Choć biznes wciąż się kręci – podobnie jak kolejne odcinki „The Kardashians” – to wiele wskazuje na to, że młodsze reprezentantki słynnego klanu nie chcą dzielić się z fanami każdym aspektem życia. Od miesięcy sieć rozgrzewają doniesienia o romansie 25-letniej Kylie Jenner i Timothéego Chalameta. Co rusz w plotkarskiej prasie pisze się o sekretnych randkach niespodziewanej pary, ale założycielka kosmetycznego imperium konsekwentnie milczy. Podobną strategię obrała Kendall Jenner, która w tym roku zaczęła spotykać się z portorykańskim muzykiem Bad Bunnym.

Kendall Jenner chce założyć rodzinę z dala od show-biznesu. Modelka odpowiedziała na pytanie o związek z Bad Bunnym

Gdy dziennikarze Wall Street Journal zapytali modelkę o relację z raperem, odpowiedziała stanowczym „bez komentarza”. Postanowiła jednak wytłumaczyć swoją powściągliwość w kontaktach z mediami. „Staram się znaleźć w tym równowagę, zachować dla siebie rzeczy prywatne i święte. Nie pozwalam także, aby zgubna frustracja i stres wywołane tym, że wszyscy próbują się w te sprawy angażować, powstrzymały mnie przed czerpaniem z nich radości. Czy to ma sens? Zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby zachować prywatność na tyle, na ile jest to możliwe, ponieważ zwyczajnie myślę, że to zdrowe podejście do związków” – powiedziała 27-latka.

Gwiazda ujawniła również, że w przyszłości chciałaby stworzyć szczęśliwą rodzinę, ale wciąż czeka, aż nadejdzie odpowiedni czas na stabilizację. Wyznała, że nie zamierza wzorować się na „mamagerce” Kris Jenner. Nie wychowa dzieci w hollywoodzkim epicentrum, bo nie chce narażać ich na nieprzyjemności i krzywdzące opinie innych ludzi. „Jestem podekscytowana tym okresem w moim życiu” – powiedziała.

„Wiem jednak, że teraz nie jest na to dobry moment. Częścią tego procesu będzie opuszczenie Los Angeles. Tak, mówię to tutaj po raz pierwszy”.

Kendall Jenner w ryzykownej małej czarnej. Sukienka stworzyła iluzję nagości >>

Decyzja o wyprowadzce może być podyktowana poczuciem wyobcowania, jakie towarzyszy jej od młodzieńczych lat. „Odkąd byłam naprawdę młoda, czułam się nie na miejscu w mojej rodzinie. Nie wybrałam tego życia” – zwierzyła się modelka. Podkreśliła, że nie jest stworzona do bycia gwiazdą telewizji reality. „Nie jestem w tym dobra, ale nauczyłam się, jak to robić” – oceniła krytycznie.

„Oczywiście wiem, że należę do marki sióstr Kardashian. Dla mnie to po prostu dziwne, bo pod wieloma względami jestem podobna do mojego taty. Moim zdaniem jestem wykapaną Jennerką. Nie zamierzam tu siedzieć i mówić:  »Biedna ja!«. Ale ogólnie rzecz biorąc, ludzie są podli dla mojej rodziny. Zagarniają wszystko i robią z tego coś złego”.