ELLE.pl: Mam wrażenie, że rozpoczęcie od innego pytania byłoby wręcz nietaktowne: jak to wszystko się zaczęło? Twoje portfolio ilustracji stworzonych dla marki Marc Jacobs jest naprawdę imponujące. Gratulacje!

Dzięki! Kiedy odkryłam ilustrację mody wiedziałam, że chcę iść w tym kierunku. Bardzo dużo pracowałam, kompletnie się na tym skupiając, co sprowadzało się do budowania własnego portfolio. Jednocześnie prywatnie byłam wielką fanką zapachów Daisy, używałam ich zarówno ja, moja ukochana mama i siostry. Uwielbiałam te radosne, dziewczęce flakony z wielkimi stokrotkami, więc zupełnie naturalnie zaczęłam je rysować. Propozycja od zespołu Marc Jacobs Fragrances nie pojawiła się od razu, miałam już wówczas na koncie kilka dużych projektów, ustabilizowany styl. Nasza pierwsza współpraca dotyczyła limitowanej edycji zapachów Daisy Sunshine i wszystko przebiegło wspaniale. Tym bardziej cieszyłam się, gdy dostałam kolejne propozycje dotyczące narysowania Daisy Daze, Daisy Spring, jak i ostatnio - wszystkich sióstr Daisy.

Szybko odnalazłaś się w świecie tej marki? 

Mając na uwadze moje rysunkowe doświadczenie wiem, że z odnajdywaniem się różnie bywa, jednak w tym przypadku mogę powiedzieć, że z Daisy zawsze miałam głowę pełną pomysłów. Być może wynika to stąd, że nigdy podczas współpracy z tą marką nie czułam ograniczeń - wiedziałam, że moja fantazja jest tu wręcz wskazana, że zostanie to zrozumiane i docenione. Tym samym tworząc te ilustracje, choć pracowałam dla światowego i super prestiżowego klienta z moich marzeń, nie czułam się zestresowana. Miałam głowę pełną pomysłów, rozumiałam i wręcz utożsamiałam się z tym światem.

Koncepcja zapachów Daisy to miłość do piękna natury. Czym jest dla Ciebie to naturalne piękno?

Naturalne piękno to dla mnie skóra muśnięta słońcem, rumieńce z emocji na polikach, włosy rozjaśnione od morskiej soli.

Jednak w tym wszystkim najważniejsze jest według mnie poczucie szczęścia i radości, które jest najpiękniejszym makijażem! Na swoim przykładzie mogę też powiedzieć, że bardzo bliskie jest mi podejście Francuzek, które głównie dbają o zdrową skórę, ograniczają make-up do minimum i sprawdza się to u nich wspaniale. Sama również się tego trzymam. 

Daisy Eau So Intense jest trochę inna niż jej starsze siostry. Jakbyś ją opisała?  

Eau So Intense jest dla mnie tą z sióstr, która już nie tyle pląsa w pełni słońca, a wychodzi na miasto gdy słońce zachodzi, światło jest ciepłe, złote i otulające... Daisy Eau So Intense jest przez to bardziej szykowna, w dalszym ciągu pozostając tą radosną dziewczyną - w końcu ma w sobie geny sióstr. 

Jaki moment Twojej pracy był tym najpiękniejszym? Co najbardziej utkwiło Ci w głowie? 

Myślę, że była to chwila, kiedy dotarłam do momentu, w którym mój styl się ustabilizował i zaczęłam dostawać pierwsze propozycje pracy od klientów, z którymi wcześniej tylko marzyłam, żeby pracować. Pamiętam, że siedziałam wtedy w domu, czytałam jakiś wymarzony email, który zupełnie niespodziewanie wpadł do mojej skrzynki i po części wzruszając się, i jednocześnie tańcząc ze szczęścia, myślałam - kurcze, udało się!

Podobny moment przeżyłam także z Daisy. W chwili, w której przeczytałam pierwszą wiadomość od Marc Jacobs Fragrances odwróciłam się i spojrzałam na opartą o ścianę ramę, z moją starą ilustracją flakonu Daisy i to był dla mnie moment pełen magii, kiedy faktycznie czułam, że spełniają się moje marzenia. 

A Twoje największe ilustratorskie marzenie? 

Myślę, że przede wszystkim to, żeby ciągle tak bardzo kochać i spełniać się w tym, co robię i się w tym rozwijać, wprawiać dziewczyny i inne rysunkowe elementy w ruch, dodawać im dynamiki. Marzę również o wydaniu własnego pięknego albumu z ilustracjami, na który mam pomysł i mam nadzieję, że pewnego dnia i to się spełni. 

Wspomniałaś, że inspiracja najczęściej przychodzi w trakcie rozmów i spotkań z przyjaciółmi. Ciekawi mnie jakie są Twoje ulubione miejsca w Poznaniu? 

W Poznaniu często wybieram miejsca poza centrum - na Jeżycach i Łazarzu mamy mnóstwo wspaniałych kawiarni i winiarni. Uwielbiam też poznańskie parki - Sołacki (i znajdujące się tuż obok Petit Paris), ostatnio również Park Wilsona, gdzie kocham spotykać się ze znajomymi na piknikach. 

Co byś robiła, gdybyś nie była ilustratorką? 

Myślę, że super ciekawe byłoby dla mnie zajęcie się obrotem dziełami sztuki. Bardzo interesuje się tym tematem, był to także jeden z moich przedmiotów na studiach. 

Masz jakieś rytuały, które "przygotowują" Cię do rozpoczęcia pracy nad daną ilustracją/kampanią? 

Przede wszystkim muszę bardzo dobrze poznać tematykę, nad którą mam pracować. Jeśli rysuję perfumy - wącham je, jeśli pracuję nad ilustracjami dotyczącymi jakiegoś miejsca - idę/jadę je zobaczyć. To jest zawsze super ważne i uważam, że żadne obrazy anonimowych osób z Internetu nie oddadzą osobistych wrażeń. Wiem, że sama na własnych zmysłach mogę polegać najlepiej, patrzę na dane miejsce po swojemu. Gdy już poznam tematykę wystarczająco dobrze bardzo ważne jest dla mnie to, żeby pracować nad rysunkami będąc zrelaksowana, z super muzyką, nie spiesząc się, myśląc przewrotnie. 

Wszystkie narysowane przez Ciebie dziewczyny są według mnie kwintesencją "coolness" - ich stroje, pozy... Kim dla Ciebie są postaci, które malujesz? 

Dziewczyny, które rysuję, są dla mnie kwintesencją tego, czego sama szukam w ludziach. Lubię odwagę, otwartość, uwielbiam optymistów i marzycieli, ludzi, którzy myślą niestandardowo i z którymi można godzinami rozmawiać o najbardziej szalonych pomysłach.

Tak wyobrażam sobie właśnie moje dziewczyny. Są fantazyjne, nie boją się ekstrawagancji, dostrzegają w swoim życiu to, co najwspanialsze. No i lubią się dobrze bawić!

A Twój własny styl? Ilustracja ma na niego jakiś wpływ? 

Pewnie, ilustracja mody jest mi ciągle bliska, przez co regularnie śledzę co dzieje się w modzie. Choć w swoim stylu dotarłam już do momentu, gdzie już wiem co lubię i co się u mnie sprawdza, to czasami super obrazy z wybiegów powodują, że do mojej szafy wpadają elementy będące sezonowymi trendami.

Gdybyś wspólnie z marką Marc Jacobs miała stworzyć jeszcze jakiś projekt, co byś chciała zrobić? 

Sky is the limit! Jak już wspominałam - kocham tę markę, utożsamiam się z ich światem, absolutnie każdy wspólny projekt do dla mnie olbrzymia radość. Nie chciałabym zbyt wiele zdradzać, ale mogę powiedzieć, że rysunki, które mogliście do tej pory oglądać to jeszcze nie koniec naszej wspólnej przygody! :)

PS Zapach Marc Jacobs Daisy Eau So Intense jest już dostępny w perfumeriach Sephora i na stronie sephora.pl