„Nepo babies” wypowiadają się na temat nepotyzmu w Hollywood

Dyskusja na temat nepotyzmu w Hollywood ciągnie się od ubiegłorocznych wakacji. Gdy przeniosła się z internetowych portali na prześmiewczą okładkę New York Magazine, celebryci z łatką „nepo babies” poczuli się wywołani do tablicy. Łatwo jest zagubić się w ogromie prasowych doniesień, dlatego szybko podsumujmy dotychczasowe wątki. Najpierw głos zabrała stara gwardia towarzyskiej śmietanki. Gwyneth Paltrow wywołała burzę stwierdzeniem, że dzieci znanych rodziców „muszą pracować dwa razy ciężej”, aby zrobić karierę w show-biznesie. Jennifer Aniston zatęskniła za dawnymi czasami, kiedy drogi na szczyt nie torowały viralowe nagrania na TikToku. Obawy o „obniżanie rangi zawodu aktora” sprowokowały zarzuty o strach przed większą różnorodnością na ekranie.

Gwiazdy, które miały szczęście – lub według niektórych pecha – urodzić się w domach z koneksjami, podzielono na dwie grupy. Jedna z nich wyraźnie dostrzega swoją uprzywilejowaną pozycję. Druga uważa, że sukces odniosła tylko dzięki ciężkiej pracy. Niechlubną listę otwiera Lily-Rose Depp. Córka Vanessy Paradis i Johnny'ego Deppa wyznała w głośnym wywiadzie, że rozpoznawalność „otwiera pewne drzwi, ale nie sprawia, że przekraczasz próg”. „Nie masz pojęcia, ile trzeba walczyć o szacunek ludzi. To trwa latami. Ty miałaś to za darmo, od pierwszego dnia” – odpowiedziała jej modelka Vittoria Ceretti. Sympatię zdobyła za to Ireland Baldwin. „Nigdy nie zostałabym modelką, gdyby nie to, kim są moi rodzice” – przyznała kuzynka Hailey Bieber. Żona Justina Biebera postanowiła przedstawić swoje stanowisko przy pomocy mody. It-girl pokazała się paparazzi w koszulce z nadrukiem „nepo baby”.

Gwyneth Paltrow reaguje na wymowną stylizację Hailey Biebier. „Mogę potrzebować kilku takich” – pisze o T-shircie z nadrukiem „nepo baby” >>

Internauci zauważają, że wśród „dzieci nepotyzmu” należałoby wprowadzić rozróżnienie na utalentowane jednostki i pełnoetatowych celebrytów, którzy mimo braku predyspozycji odcinają kupony od sławy rodziców. Na wsparcie fanów mógł liczyć Timothée Chalamet. Jeden z najbardziej rozchwytywanych aktorów młodego pokolenia znalazła się pod ostrzałem krytyki po nierozważnym tweecie swojego menadżera. Brian Swardstrom wyjawił na Twitterze, że jego klient „nie brał udziału w przesłuchaniach od ponad 7 lat”. Oznacza to, że omijał wyczerpujące castingi jeszcze zanim na ekrany kin weszły przełomowe „Tamte dni, tamte noce”. Użytkownicy sieci uznali, że była to zasługa wujka gwiazdora, od lat zajmującego się reżyserią. Zdecydowana większość stwierdziła jednak, że 27-latek udowodnił swoją wartość, a niekompetencja współpracownika naraziła go na nieuzasadniony hejt.

Kaia Gerber nie zawdzięcza kariery Cindy Crawford?

Teraz do dyskusji włączyła się Kaia Gerber. Córka topowej modelki Cindy Crawford i biznesmena Rande Gerbera dopiero co skończyła 21 lat, ale już może pochwalić się licznymi sukcesami. Kaia Gerber robi furorę za każdym razem, kiedy zapozuje na czerwonym dywanie u boku chłopaka Austina Butlera. Jesienią zaprojektowała kapsułową kolekcję dla Zary, a w nowym roku zdążyła pojawić się w kampanii Alaïa. Niedługo na afisz wejdzie film „Bottoms”, w którym zagrała jedną z głównych ról. Już teraz można oglądać jej epizodyczny występ w „Babilonie”. W przeszłości pracowała też na planie „American Horror Story”. Nic dziwnego, że w najnowszym wywiadzie dla ELLE musiało paść pytanie o koneksje ułatwiające start nie tylko w modelingu, ale i w świecie kina.

Namiętny pocałunek Austina Butlera i Kai Gerber po gali Złotych Globów robi furorę w sieci. Mamy video! >>

Kaia nie zamierza ukrywać, że chętnie korzysta z wiedzy i znajomości swojej mamy. Uważa jednak, że nawet najbardziej wpływowi rodzice nie zagwarantują angażów w kinowych przebojach. „Nie zaprzeczę, że znajduję się w uprzywilejowanej pozycji. Nawet jeśli sprowadza się do jedynie do posiadania świetnego źródła informacji i kogoś, kto udziela mi wspaniałych porad. Bardzo to doceniam” – odpowiedziała gwiazda.

„Moja mama zawsze żartowała: »Gdybym mogła załatwić przez telefon kampanię Chanel, zrobiłabym to dla siebie, a nie dla ciebie«. Jednak to dzięki niej poznałam tylu niesamowitych ludzi, z którymi teraz mogę pracować”.

„Z aktorstwem jest zupełnie inaczej. Żaden artysta nie poświęci swojej wizji dla czyjegoś dziecka. Po prostu nie tak powstaje sztuka, a to właśnie sztuka jest tym, co mnie interesuje. Poza tym nikt nie chciałby współpracować z kimś, kto jest irytujący, niełatwy w obyciu i zwyczajnie niemiły. Tak, nepotyzm jest powszechny, ale myślę, że w rzeczywistości nie funkcjonuje on tak, jak wyobrażają to sobie ludzie”.

Gerber wróciła również do początków przygody z wybiegiem. „Jaki rady dała ci wtedy mama?” – zapytała dziennikarka. „Bądź na czas. Poświęć chwilę, aby nauczyć się imion wszystkich współpracowników i bądź dla nich miła. Jeśli nie jesteś wdzięczna i zadowolona, że tam jesteś, pamiętaj, że znajdzie się ktoś inny, kto to doceni. Nawet kiedy byłam naprawdę zmęczona i chciałam jechać do domu albo czułam się samotna, przypominałam sobie, jakie mam szczęście”.

Emily Ratajkowski bez stanika pod najmodniejszym w tym sezonie kardiganem ze zmysłowymi wycięciami >>

Modelka podkreśliła, że zawodowe doświadczenia zdobyte w bardzo młodym wieku uczyniły z niej dojrzałą i odpowiedzialną osobę. „Mam tylko 21 lat, a już czuję, jakbym przeżyła całe życie. Możliwość podróżowania nauczyła mnie tak wiele. Otrzymałam niezwykłą lekcję [...] Otaczanie się tak wieloma twórczymi osobami ukształtowało mój gust. Jestem dobrą obserwatorką i wiele zachowuję w pamięci”.

Zdobytą wiedzę i zasięgi zamierza wykorzystywać w mądry sposób. W trakcie pandemii utworzyła na Instagramie klub książkowy („Poniedziałkowe dzieci” Patti Smith to jej must-read!). W mediach społecznościowych promuje też ważne dla siebie idee. W ostatnim czasie wypowiadała się na temat uchylenia orzeczenia w sprawie Roe przeciwko Wade. „Nauczyłam się, że najważniejsze jest to, aby zrozumieć, o czym się mówi. Przeprowadzić research, nie podawać dalej dezinformacji [...] Kiedy widzę, jak ludzie nie wykorzystują potencjału swojej platformy, denerwuje mnie to. Nie oczekuję, że wszyscy będą mieć takie same poglądy, ale sądzę, że w internecie można zrobić mnóstwo dobrego. Tak wielu spędza czas, narzekając na sławę, a można przecież zrobić z jej pomocą coś niesamowitego, odmieniać ludzkie życie. Nieskorzystanie z tej okazji byłoby głupotą”.