Miłośnicy twórczości Beyoncé, Adele czy Coldplay mają powody do radości. Po pandemicznej przerwie znów mogą wejść na stadiony, aby wysłuchać największych przebojów na żywo. Nic dziwnego, że tłumnie stają do karkołomnej walki o nieliczne wejściówki. Przykłady? Aż 14 milionów internautów – chociaż dużą część użytkowników niesławnego Ticketmaster stanowiły boty – usiłowało bezskutecznie kupić bilety na koncerty Taylor Swift. W sieci dało się znaleźć historie panien młodych przekładających daty ślubu tak, żeby nie kolidowały z terminem widowiska. Z pewnością równie dużym zainteresowaniem cieszyłaby się trasa Miley Cyrus. W końcu uwielbienie dla płyty „Endless Summer Vacation”, na której rozlicza się z Liamem Hemsworthem, wyraziła nawet rodzina jej eksmęża. Niestety w najbliższym czasie musimy zadowolić się odsłuchiwaniem słynnego „Flowers” w serwisach streamingowych. 30-letnia artystka ogłosiła właśnie, że kończy z koncertowaniem.

Już nigdy nie usłyszycie „Flowers” na żywo. Miley Cyrus wydała zaskakujące oświadczenie

Nowe studyjne płyty nieodłącznie kojarzą nam się ze światowymi trasami koncertowymi. Jednak Miley Cyrus oznajmiła, że nie jest zainteresowana kolejnym wyczerpującym tournée. Piosenkarka wyjaśniła, że jej postanowienie nie wynika z braku szacunku do słuchaczy. Związane jest z niechęcią do wielomiesięcznego przebywania z dala od domu i... miłością do mody. Z oświadczenia opublikowanego na Instagramie dowiadujemy się m.in., że archiwalne stylizacje nie są stworzone do długich podróży, a sama gwiazda nie chce spędzać nocy w jadącym busie.

„Czuję się mocno związana z moimi fanami, bardziej niż kiedykolwiek. Kiedy ja wygrywam, wygrywamy wszyscy. Nawet jeśli nie widzę ich twarzą w twarz każdej nocy na koncertach, są oni w moim sercu. Wciąż tworzę i ulepszam sposoby na pozostanie w kontakcie z publicznością, którą kocham – bez konieczności poświęcania istotnych dla mnie rzeczy” – napisała na Instagramie.

„Występowanie dla was było jednym z najlepszych doświadczeń w moim życiu. Będziemy razem kontynuować tę podróż, tak jak to robimy od prawie dwóch dekad. To nie ma nic wspólnego z brakiem uznania dla fanów. Zwyczajnie nie chcę wciąż przesiadywać w garderobie. A właśnie tak wygląda życie w trasie. [Trasa koncertowa] nie byłaby dla mnie najlepsza w tej chwili, a jeśli śledziliście moją karierę, wiecie, że ciągle się zmieniam i to, jak się z tym czuję, też może się zmienić. Kocham was, ale po prostu przebywam na moich niekończących się letnich wakacjach” – zakończyła, nawiązując do tytułu najnowszego albumu.

Miley Cyrus pierwszy raz weszła na scenę jako Hannah Montana. Best of Both Worlds Tour wystartowała w 2007 roku i składała się z ponad 70 występów rozsianych po Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. W kolejnych latach w trasę wyjechała jeszcze pięć razy. W 2019 roku wystąpiła w Warszawie. Ostatnia Attention Tour odbyła się w 2022 roku i obejmowała jedynie pięć koncertów festiwalowych w Los Angeles, Buenos Aires, Santiago, São Paulo i Bogocie.

Internauci w większości poparli podjęte decyzje i zapewnili o swoim wsparciu. „Artyści mają prawo do wyznaczania własnych granic” – piszą pod postem. Jednocześnie wyrazili nadzieję, że w przyszłości idolka zdecyduje się na zagranie choćby kilku koncertów. Też czekacie, aż Miley zmieni zdanie?