Kiedy Justin Timberlake dołączył do kolegów z N Sync na scenie MTV Video Music Awards, fani boysbandu natychmiast zaczęli domagać się pełnoprawnego powrotu. Teraz trasa koncertowa stoi pod znakiem zapytania, bo wokalista znacznie stracił w oczach do tej pory podekscytowanych wielbicieli. Ci, którzy zapoznali się z fragmentami premierowej książki Britney Spears, mają mu za złe zerwanie SMS-em i nakłanianie partnerki do zabiegu przerwania ciąży. To jednak nie wszystkie przewinienia. Wśród najczęściej cytowanych wyznań z autobiografii artystki większość dotyczy właśnie dawnego chłopaka. Co jeszcze ujawniła autorka „Kobiety, którą jestem”?

Justin Timberlake zdradzał Britney Spears. Jedną piosenką przekonał świat, że to ona złamała mu serce

Britney Spears poświęciła kilka stron kulisom powstania przeboju „Cry Me a River”. To, że hit Justina Timberlake'a był policzkiem wymierzonym w jego eksdziewczynę, od początku nie było tajemnicą. Piosenkarz sugerował w tekście utworu, że został zdradzony i porzucony. Do występu w teledysku zaprosił aktorkę łudząco podobną do koleżanki z Klubu Myszki Miki. Zgrywanie ofiary przyniosło oczekiwany skutek. Słuchacze dali wiarę rozpaczy Timerlake'a i zrzucili winę za rozpad relacji na Spears. W rzeczywistości to ona częściej musiała przymykać oko na skoki w bok niewiernego ukochanego.

Wiedziałam, że w trakcie naszego związku Justin parę razy mnie zdradził. Jako że byłam tak niesamowicie zakochana, dałam spokój, chociaż tabloidy nie pozwalały mi o tym zapomnieć. Kiedy w 2000 roku N Sync pojechali do Londynu, paparazzi przyłapali go w samochodzie z jedną z dziewczyn z All Saints. Ale ja nie powiedziałam ani słowa. Byliśmy wtedy parą dopiero od roku” – dowiadujemy się z książki.  „Plotkowano o jego romansach z różnymi tancerkami i groupies. Ja to wszystko odpuszczałam, ale Justin bez wątpienia spał z wieloma dziewczynami”. Kiedy miarka się przebrała, Britney również dopuściła się zdrady. „Tylko jeden raz, z Wade'em Robsonem. Kiedyś poszliśmy do hiszpańskiego baru. Tańczyliśmy i tańczyliśmy. Całowałam się z nim tego wieczora” – przyznaje.

Mimo to Timberlake zdołał obrócić sytuację na swoją korzyść, zawczasu prezentując publiczności „Cry Me a River”. „W mediach opisywano mnie jako dziwkę, która złamała serce złotemu chłopcu Ameryki. Prawda jest taka, że ja leżałam w łóżku w Luizjanie, a on radośnie biegał po Hollywood” – tłumaczy po latach Britney. Zaznacza, że w trakcie promocji albumu Justin ani razu nie zająknął się na temat swoich romansów.

„Mężczyznom w Hollywood zawsze wybaczało się więcej niż kobietom [...] Piosenka stała się przebojem. Wszystkim było go żal. A mnie miało być wstyd”.

Gwiazda wyjaśnia, że nie widziała sensu w opowiadaniu swojej wersji wydarzeń, jako że cały świat uwierzył już w historię przedstawioną przez Timberlake’a. Wspomina, że ściągnęło to na nią wiele nieprzyjemności. Zdarzało się, że wygwizdaną ją w klubie i wybuczano na stadionie. Patrząc na to, jak szybko autobiografia znika z księgarnianych półek, podobnych reakcji powinien spodziewać się teraz Justin.