Do niedawna rodzicielstwo było przedstawiane w mediach jednowymiarowo. Z każdej strony widzieliśmy obrazki szczęśliwych par i uśmiechniętych dzieci. Z czasem rodzice zaczęli odczarowywać doświadczenie posiadania potomstwa. Obok wyidealizowanych zdjęć ciążowych krągłości i wiecznie zadowolonych małych ludzi zasięgi zaczęły zdobywać relacje z nieprzespanych nocy, opisy zdrowotnych dolegliwości i bolesnych przeżyć. Krok po kroku do codziennego dyskursu weszły depresja poporodowa, bezpłodność i poronienie. Na temat ciemnych stron powiększania rodziny otwarcie zaczęły mówić kolejne znane osoby, co z pewnością pomogło oswoić się z własnymi przeżyciami wielu z nas. Do grona sław, które podjęły temat utraty ciąży, dołączyła ostatnio Anna Lewandowska. Trenerka odpowiedziała na absurdalną wypowiedź prezesa partii rządzącej, przyznając jednocześnie, że podobnie jak wiele innych kobiet, ma za sobą to dotkliwe wydarzenie.

Jennifer Aniston szczerze o staraniach o dziecko. „Próbowałam zabiegu in vitro i piłam chińskie herbaty”

Wczoraj światło dzienne ujrzało nowe wydanie magazynu Allure. Gwiazdą okładki została Jennifer Aniston, która również postanowiła podzielić się dojmującymi wspomnieniami. 53-letnia aktorka przyznała, że latami bezskutecznie starała się o dziecko. Mimo poddawania się procedurom in vitro i szukania pomocy w medycynie alternatywnej, leczenie niepłodności nie przyniosło oczekiwanych skutków. W tym wymagającym czasie musiała sprostać uwadze mediów i nieustannym spekulacjom o ciąży.

„Podejmowałam próby zajścia w ciążę. To była dla mnie trudna droga [...] Te długie lata pełne domysłów. To było naprawdę ciężkie. Próbowałam zabiegu in vitro, piłam chińskie herbaty. Wkładałam w to wszystkie siły. Oddałabym wiele, aby ktoś wcześniej powiedział mi: »Zamróź jajeczka, zrób sobie tę przysługę«. Teraz jest na to za późno, ten statek odpłynął”.

Jennifer Aniston w skórzanym płaszczu polskiej marki. Oversize'owy trencz w odcieniu wiśniowej czerwieni to zmysłowa klasyka na jesień >>

„Zgodnie z narracją medialną byłam po prostu samolubna. Zależało mi na karierze. Nie daj Boże, aby kobieta odnosiła sukcesy i nie miała dziecka”.

„Mówiono, że mój mąż mnie zostawił, że powodem, dla którego zakończyło się moje małżeństwo, była niechęć do posiadania dzieci. To były absolutne kłamstwa. W tej chwili nie mam nic do ukrycia” – dodaje gwiazda.

W przeszłości tabloidy nieraz rozliczały aktorkę z życia prywatnego. Już rok temu Jennifer Aniston skomentowała obsesję na punkcie reprodukcyjnych wyborów w rozmowie z The Hollywood Reporter. „Kiedyś brałam to do siebie – plotki o ciąży i stwierdzenia: »Och, wybrała karierę zamiast dzieci«. Nie mają pojęcia o tym, co się dzieje w moim domu, o moim stanie zdrowia, czy w ogóle mogę mieć dzieci. Już dawno nie widziałam prasy brukowej. Czy nadal jestem matką bliźniąt? Czy w ramach cudu stanę się matką po 50?” – powiedziała przypominając, że pytania o ciążę są zawsze nie na miejscu, co każdy z nas powinien wziąć sobie do serca.