Magazyn „Variety” od lat zaprasza do studia znane nazwiska, aby wymieniły się doświadczeniami z filmowych planów, czerwonych dywanów i hollywoodzkich kuluarów. W nowym odcinku „Actors on Actors” pojawili się Jennifer Aniston i Sebastian Stan. Podczas nagrania poruszono temat występu aktora w serialu „Pam i Tommy”. Stan wcielił się w rolę Tommy’ego Lee, byłego partnera Pameli Anderson, z którym nagrała niesławną sekstaśmę. Nagranie z udziałem gwiazdy „Słonecznego patrolu” i perkusisty Mötley Crüe ujrzało światło dzienne w 1996 roku. Wspomnienie tamtych wydarzeń było dla Jennifer pretekstem do rozmowy o aktualnej kondycji branży filmowej.
Jennifer Aniston o obniżeniu standardów we współczesnym Hollywood
Aktorka najlepiej znana z sitcomu „Przyjaciele” uznała, że to właśnie końcówka lat 90. i wczesne lata 2000. dały początek idei „bycia sławnym z bycia sławnym”. „Internet ukształtował nową kulturę i sposób dojścia do sławy. Wtedy ludzie zaczęli stawać się popularni mimo tego, że nie robili nic konkretnego. Mam na myśli Paris Hilton, Monicę Lewinsky, wszystkie te osoby” – wyliczyła Jennifer. „Jestem szczęściarą, że udało mi się doświadczyć tej branży, zanim stała się tym, czym jest dzisiaj”.
Więcej serwisów streamingowych – możesz wybić się na TikToku, na YouTubie i Instagramie. Można powiedzieć, że to obniża rangę zawodu aktora.
Jennifer Aniston krytykowana przez internautów
Użytkownicy Twittera stwierdzili, że aktorka odczuwa żal z powodu utraty uprzywilejowanej pozycji w Hollywood. Według nich platformy społecznościowe dały możliwość zaistnienia osobom bez koneksji. Dzięki temu w XXI wieku branża jest bardziej różnorodna i otwarta na osoby z wcześniej pomijanych środowisk. Wytknęli jej, że sama pochodzi z aktorskiej rodziny, a w czasach jej debiutu bardziej niż talent ceniono… urodę. Nie da się ukryć, że Jennifer wychowała się w domu Johna Anistona i Nancy Dow. Jej ojciec występował w operach mydlanych. Matka również była zaangażowana w produkcję popularnych programów. W związku z tym wiele osób uznało, że aktorka nie zawdzięcza kariery jedynie swoim umiejętnościom i ciężkiej pracy, ale także znajomościom i fortunie rodziców. Od kilku dni Twittera zalewa fala trafnych komentarzy, oto kilka z nich:
people are so angry that the industry is more diverse, more inclusive of people from all backgrounds who had nothing but a phone to prop up to showcase their dream when their communities were probably underfunded and overlooked. let’s keep making em mad. https://t.co/HlcN2uedDB
— jordan • they/them (@jd_occasionally) June 13, 2022
"i miss it when you could only get famous when you were already privileged and rich" thats what shes saying https://t.co/VTEs8fHupN
— mr. zendaya (@firstkilIer) June 13, 2022
Casting directors literally used to go up to pretty girls they randomly met and offer them roles if they ‘said’ they could act ð https://t.co/Fpc1XSvZk0
— ð ðð¥ðƱð¥ð¬ (@theeSNYDERVERSE) June 13, 2022
jennifer aniston (nepotism baby) wants to talk about diluting the actors job. right. https://t.co/ODZtBDzDVU
— sk (@kirkxxs) June 13, 2022