Historia miłości Jennifer Lopez i Bena Afflecka jest jak filmowy scenariusz, który wydarzył się naprawdę. Po 20 latach od głośnego rozstania, para na nowo dała sobie szansę i pobrała się sekretnie w Las Vegas - a następnie, kilka tygodni później, oboje urządzili huczne wesele z udziałem rodziny i znanych przyjaciół.  "Niektóre stare rany zostały tego dnia zagojone, a ciężar przeszłości w końcu spadł z naszych ramion. Historia zatoczyła pełne koło — i wcale nie tak, jak to zaplanowaliśmy. Lepiej" - wspominała ten szczególny dzień gwiazda we wpisie na swoim Instagramie. 

Tak było niecały rok temu. A jak jest dziś? Jennifer i Ben nadal pozują na ściankach jako szczęśliwi małżonkowie. Para nie wzbrania się przed okazywaniem sobie uczuć w otoczeniu fotoreporterów - na zdjęciach przytulają się, całują i czule na siebie patrzą. Tak było podczas niedawnej premiery filmu "Mother", w którym JLo zagrała główną rolę.

Jon Kopaloff/Getty Images

Poza obiektywami kamer ich związkowi bliżej jednak do typowej, prozaicznej relacji, która ma swoje blaski i cienie i w której niekiedy dochodzi do sprzeczek. Jedną z nich udało się sfilmować fotoreporterom kilka dni temu. Na jej podstawie wielu internautów zaczęło spekulować, że w małżeństwie Jennifer Lopez i Bena Afflecka nie dzieje się najlepiej. Argumentują oni, że to nie pierwszy raz, gdy aktor i piosenkarka wygląda na spiętych i poirytowanych w swojej obecności. Coś jest na rzeczy?

Zdenerwowany Ben Affleck i Jennifer Lopez na filmie, który stał się viralem

Wideo, które zapoczątkowało falę plotek, zaczęło krążyć po Twitterze oraz TikToku osiągając ogromne zasięgi. Widać na nim, jak wyraźnie poirytowany Ben odprowadza do auta Jennifer, która unika z nim kontaktu wzrokowego. Po tym, jak piosenkarka zajmuje miejsce pasażera, Affleck zamyka drzwi trzaskając nimi. Gdy po chwili zauważa osobę, która zarejestrował całe zdarzenie, wydaje się zrezygnowany i zmieszany.

Oliwy do ognia dolała seria zakulisowych zdjęć z premiery "Mother", na których widać, jak para coś między sobą ustala. Fakt, że oboje mają surowe miny i nie uśmiechają się do siebie, stał się dla wielu komentujących kolejnym dowodem na to, że Ben i Jennifer przechodzą ciężkie chwile. Dopiero filmik z tego samego wydarzenia, który wypłynął nieco później, pokazał, że była to zwyczajna rozmowa, a nie kłótnia.

Nie przeszkadza to jednak internautom w snuciu teorii, jakoby Bennifer przechodzili kryzys i robili dobrą minę do złej gry. W sieci aż roi się od komentarzy, których autorzy wieszczą rychłe rozstanie pary. "Ben wygląda na zmęczonego i odpychającego na ostatnich zdjęciach. Może różnice między nimi z przeszłości ponownie wychodzą na wierzch - i historia się powtarza?" - zastanawiają się niektórzy. "To się skończy w przeciągu następnych 6 miesięcy" - twierdzą inni. Nie brakuje też głosów tonujących emocje. Według nich przyczyną poirytowania Bena nie była sprzeczka z Jennifer, lecz obecność paparazzi śledzących każdy ich krok. To tłumaczyłoby znaczące spojrzenie, które aktor posłał filmującemu go reporterowi. Przypomnijmy, że to właśnie napastowanie pary przez fotoreporterów było jedną z przyczyn rozstania Lopez i Afflecka 20 lat temu.