Jeden na pięć bawełnianych produktów sprzedawanych na świecie zawiera bawełnę pochodzącą z regionu, w którym władze wykorzystują program przymusowej pracy, aby zamienić mniejszości etniczne w rasowych robotników posłusznych Partii Komunistycznej. W poniedziałek USA, UE, Wielka Brytania oraz Kanada zdecydowały o nałożeniu sankcji na chińskich urzędników w nieustającym sporze o godne traktowanie Ujgurów. 

Stanowisko H&M wobec przymusowej pracy grupy etnicznej Ujgurów

Wszystko zaczęło się od oświadczenia, jakie firma opublikowała w ubiegłym roku, w którym to wyraziła zaniepokojenie doniesieniami o przymusowej pracy w Sinciangu, regionie sąsiadującym m.in. z Tybetem. Stanowisko zostało opublikowane we wrześniu 2020 roku, w związku ze wzrostem globalnej kontroli dotyczącej wykorzystywania Ujgurów w pracy przymusowej. Ponad pół roku później, oświadczenie marki ponownie spotkało się z oburzeniem w chińskich mediach społecznościowych. 

Bojkot H&M w Chinach. Marka w obliczu ataków w mediach społecznościowych

Chińska Liga Młodzieży Komunistycznej oraz media zaatakowały w środę szwedzkie przedsiębiorstwo. Za pomocą najpopularniejszej platformy Sina Weibo, użytkownicy zaczęli wzywać markę, aby jej sklepy zniknęły z kraju, a konsumentów do bojkotu jej produktów.

„Chcesz zarabiać w Chinach, rozpowszechniając fałszywe pogłoski i bojkotując bawełnę z Sinciangu? Pobożne życzenie!" - napisała organizacja partii komunistycznej w jednym z postów, dodając oświadczenie Armii Ludowo-Wyzwoleńczej, która określiła stanowisko H&M jako „ignoranckie i aroganckie”.

W środę wieczorem chiński departament H&M dodał post na Sina Weibo, oświadczając, że firma nie reprezentuje żadnego stanowiska politycznego. Telewizja CCTV skrytykowała natomiast markę i dodała, że „z pewnością zapłaci wysoką cenę za swoje niewłaściwe działanie”. Najpopularniejsze chińskie platformy e-commerce także nie pozostały obojętne. Najważniejsi gracze na rynku: Pinduoduo, Tmall oraz Jingdong wycofały produkty H&M ze sprzedaży. 

Huang Xuan, znany chiński aktor, który miał podpisany kontrakt ze szwedzkim gigantem, wydał oświadczenie, w którym napisał, że zrezygnuje z umowy, ponieważ jest przeciwny „oszczerstwom i plotkom” oraz „próbom zdyskredytowania kraju”. 

„H&M Group jak zawsze szanuje chińskich konsumentów. (...) Jesteśmy zaangażowani w długoterminowe inwestycje i rozwój w Chinach” - podkreśla H&M.

Nie tylko H&M interesuje się losem Ujgurów

Amerykańskie przedsiębiorstwo Nike, także spotkało się z krytyką ze strony chińskiej. W środę marka znalazła się na szczycie listy najczęstszego wyszukiwania w Sina Weibo. Użytkownicy platformy byli wściekli, że firma podziela stanowisko szwedzkiej sieciówki i dołączyła do bojkotu bawełny z regionu. Nike, co prawda odmówiło komentarza w tej sprawie, jednak na stronie internetowej także znajdziemy oświadczenie, w którym marka stanowczo zaprzecza, jakoby pozyskiwała bawełnę z regionu Sinciang. Wszystko wskazuje na rosnącą tendencję wrogości Chin w stosunku do zachodnich firm, ze względu na ich stanowisko wobec sytuacji w regionie i rezygnację z pozyskiwania bawełny od jego plantatorów.