Viola De Lesseps z „Zakochanego Szekspira”, Neo z „Matriksa”, Gilderoya Lockharta, czyli narcystyczny nauczyciel Obrony przed Czarną Magią z „Harry'ego Pottera”, a nawet Forrest Gump – te filmowe kreacje są uwielbiane po dziś dzień, ale mało brakowało, a mogłyby wyglądać zdecydowanie inaczej. Gdyby Will Smith spojrzał przychylniejszym okiem na scenariusz sióstr Wachowski, Keanu Reeves nigdy nie włożyłby skórzanego płaszcza i ciemnych okularów. Jeśli Daniel Day-Lewis zechciałby zagrać u boku Julii Roberts, Gwyneth Paltrow nie sięgnęłaby w 1999 roku po Oscara. Z winy napiętych grafików i mylnych decyzji, za różdżkę nie chwycił Hugh Grant, a John Travolta nie zasiadł na ławce z pudełkiem czekoladek. Takich przypadków w historii kina jest zdecydowanie więcej. O jednym z nich opowiedziała właśnie Haley Lu Richardson.

Gwiazda „Białego Lotosu” mogła ukraść przełomową rolę Florence Pugh. Haley Lu Richardson wyjaśnia, dlaczego zrezygnowała z przesłuchań

Haley Lu Richardson w serialu „Biały Lotos”, HBO/Fabio Lovino

Haley Lu Richardson dała się poznać miłośnikom wyciskaczy łez za sprawą „Trzech kroków od siebie”. Kilka lat później weszła na pokład samolotu lecącego do Włoch, gdzie dzielnie znosiła fanaberie ekscentrycznej szefowej i dała się wplątać w miłosny trójkąt. Wszyscy fani „Białego Lotosu” wiedzą, w jaki sposób zakończyły się wakacje Portii. Nie zdawaliśmy sobie jednak sprawy, że aktorka omal nie wybrała się na jeszcze bardziej traumatyczny urlop. Gwiazda wyjawiła, że w przeszłości zaproponowano jej rolę w horrorze „Midsommar. W biały dzień”. „Pamiętam, jak czytałam scenariusz, był tak świetnie napisany i dziwaczny. Tak naprawdę to do tej pory nie obejrzałam filmu, nie umiem się do tego zmusić. Oni [twórcy filmu – przyp. red.] chcieli się ze mną spotkać...” – tłumaczyła Richardson w rozmowie z In the Envelope: The Actor's Podcast.

Jeżeli Wy też nie odważyliście się na seans, pokrótce nakreślimy akcję filmu Ariego Astera. Dani, borykająca się z osobistymi trudnościami główna bohaterka, wyrusza za namową chłopaka do Szwecji. Tam staje się częścią odizolowanej społeczności hołdującej pradawnym zwyczajom. Wkrótce swojskie krajobrazy ustępują miejsca krwawym rytuałom. Dlaczego ostatecznie do Skandynawii udała się Florence Pugh? Haley objaśniła, że chwilę wcześniej na ekrany kin wszedł thriller „Spilt”, w którym u boku Anyi Taylor-Joy próbowała ujść z życiem ze spotkania z niebezpiecznym mężczyzną o mnogiej osobowości. Pełna zwrotów akcji i brutalnych scen fabuła zniechęciła ją do kolejnych wymagających projektów.

Ed Sheeran wygrał proces, w którym oskarżano go o plagiat. Artysta nie naruszył praw autorskich w utworze „Thinking Out Loud” >>

„Rok czy dwa lata wcześniej nakręciłam »Split«. Pomyślałam, że nie chcę od razu angażować się w następną niepokojącą produkcję. Zwyczajnie tego nie czułam – pałętania się i ciągłego płakania nad tymi straszliwymi rzeczami. Nie chciałam tego, byłam o tym głęboko przekonana, dlatego nawet nie umówiłam spotkania”.

Florence Pugh w filmie „Midsommar. W biały dzień”, Gabor Kotschy/A24

Nie mogło zabraknąć pytania o to, czy aktorka żałuje dziś swojej decyzji. Hailey zaznaczyła, że zdaje sobie sprawę z sukcesu filmu i skomplementowała koleżankę po fachu. Dodała też, że nie zmaga się z wyrzutami sumienia: „Cóż, to już jest kultowy film, prawda? Ale myślę, że wszystko dzieje się  dokładnie tak, jak powinno. Były powody, dla których nie odnajdywałam się w tym. Poza tym Florence Pugh jest tak dobrą aktorką”.

„Osiem gór”: głęboko poruszający portret prawdziwej przyjaźni [recenzja filmu] >>

Wydaje się, że jeśli Haley Lu Richardson miała dość silnych wrażeń, słusznie porzuciła projekt. Florence Pugh opisywała pracę na planie jako swoistą torturę.  „Nigdy wcześniej nie grałam kogoś, kto tak bardzo cierpi. Każdego dnia fabuła stawała się coraz dziwniejsza i trudniejsza do odegrania. Wbijałam sobie do głowy coraz bardziej ponure obrazy. Pod koniec zdjęć tak naprawdę znęcałam się nad sobą, aby jak najlepiej wejść w rolę” – mówiła w podcaście Odd Menu. „Czułam, jakbym ją tam porzuciła w takim stanie, to było dziwne. Stworzyłam tak smutną postać, że czułam się winna”.