Grimes odpowiedziała na nurtujące wielu pytania w rozmowie z Wired. W gąszczu rozważań na temat roli sztucznej inteligencji w muzyce, spisaniu autobiografii na modłę islandzkiej sagi i planach powrotu na studia pozwoliła dziennikarzowi na krótką wycieczkę w osobiste rejony. Claire Boucher lub c (od symbolu prędkości światła), jak zwykła nazywać samą siebie piosenkarka, przedstawiona jest jako łączniczka z tajemniczym światem Elona Muska. Rzeczywiście w przeszłości wiele razy otwierała się na temat życia u boku miliardera. Zdradziła m.in. że funkcjonowali „poniżej granicy ubóstwa”. Mimo fortuny na koncie rodzina miała mieszkać na niezabezpieczonej posesji, której wartość szacowano na 40 tysięcy dolarów. „Sąsiedzi nas filmują, nie ma ochrony, a ja jem masło orzechowe przez osiem dni z rzędu” – wyliczała w Vanity FairGrimes i Elon Musk spotykali się do 2018 roku. Dwa lata później na świat przyszedł ich syn X Æ A-Xii. W grudniu 2021 roku matka zastępcza urodziła córeczkę Exę Dark Sideræl. Powiększająca się liczba domowników nie zdołała umocnić relacji najbogatszego człowieka świata i alternatywnej twórczyni. Wkrótce ogłosili polubowne rozstanie.

Grimes uważa związek z Elonem Muskiem za „najlepszy staż”

Początkowo Grimes deklarowała, że pozostają w przyjacielskich stosunkach, a Elon Musk był miłością jej życia. W tej kwestii niewiele się zmieniło. „Wiele się od niego nauczyłam. To było jak najlepszy staż w historii. Ludzie nie lubią o nim rozmawiać, ale niesamowicie było stać obok i obserwować, jak działy się wszystkie te rzeczy wokół SpaceX. Dostałam mistrzowską lekcję przywództwa i inżynierii, która pozwoliła mi zrozumieć, jak rzadko zdarza się mieć nad sobą lidera takiej klasy” – wylewnie komplementowała ekschłopaka. Stanęła też w jego obronie w świetle krytykowanych zmian na Twitterze. Wytłumaczyła, że inżynier ceni sobie rządy twardej ręki i wysokie standardy, co według niej ma swoje zalety.

„Obserwując go, rozumiem, jak trudno jest być wielkim generałem i zrobić coś na taką skalę. Elon jest zdyscyplinowany w staromodnym stylu, co wzbudza mój szacunek. Myślę jednak, że to może działać zniechęcająco. Nie wszyscy chcą przebywać w takim środowisku i ja to rozumiem. Stawiał przede mną duże wyzwania. Nauczyłam się wiele o prowadzeniu zespołu i kierowaniu własnym życiem. Jestem teraz twardsza i mądrzejsza”. Dodała, że Musk również sporo jej zawdzięcza. Artystka miała nauczyć biznesmena spuszczania z tonu. „Myślę, że pokazałam mu, jak lepiej się bawić. Staram się go zmiękczać, zbudować kulturę życia rodzinnego. Do tego kradnie dużo moich memów” – zdradziła.

Grimes i Elon Musk jako rodzice. Jak dzielą się opieką nad X Æ A-Xii oraz Y?

Grimes po krótce opowiedziała też o swoich dzieciach. Podkreśliła, że zgadza się z decyzją Elona o zabieraniu X na biznesowe spotkania. Trzylatek miał już okazję zapoznać się z załogą Twittera. „Popieram to. X wie już dużo o rakietach, co jest szalone. Wie o nich więcej niż ja” – przyznała. „Musieliśmy przestać dawać mu zabawki, bo jeśli nie są anatomicznie poprawne, zaczyna się denerwować. Na pewno jest małym inżynierem. Ale jego obsesja na punkcie kosmosu prowokuj pytanie, czy to jeszcze jest zdrowe. Kiedy X zobaczył, jak Starship wybucha, miał trzydniowe załamanie, doznał stresu pourazowego. Co godzinę budził się i mówił: »Statek kosmiczny…«, a ja musiałam masować mu plecy”.

„Y też jest małą inżynierką. Lubi transport przemysłowy. Jest bardzo dziwna” – powiedziała z kolei o córce. Jak widać, kandydatów do przejęcia firm z portfolio Elona Muska nie brakuje. Wszystko wskazuje więc na to, że w kolejnych dekadach fabuła „Sukcesji” rozegra się w prawdziwym życiu. Zanim rodzeństwo stanie do wyścigu po fotel prezesa, zostanie gruntowanie przyuczone do nowej roli. Grimes wyjawiła, że dorastanie w cieniu ojca nieco ją martwi. „Myślę, że ich życie będzie dość intensywne. Bycie dzieckiem Elona to nie to samo, co bycie dzieckiem kogokolwiek innego” – mówiła. Na szczęście w progach utalentowanej matki mogą liczyć na więcej swobody. „Chcę, żeby pod moim dachem miały do dyspozycji fajną przestrzeń artystyczną” – czytamy.

Khloé Kardashian po raz pierwszy pokazała całą twarz swojego najmłodszego synka. Nie zgadniecie, do kogo jest podobny >>

„W tej chwili próbuję znaleźć świetną grupę rówieśniczą, innych rodziców, którzy są trochę podobni do nas i wyznają podobne wartości. Zależy mi na bardzo dobrych relacjach z moimi dziećmi. Myślę, że rozumiem, jak być dla nich dobrym rodzicem. Zarówno jeśli chodzi o egzekwowanie dyscypliny, jak i bycie dla nich przyjaciółką. Kto wie, może będą mieli do mnie urazę i odrzucą rodzinę, ale czuję, że tak nie będzie”.

Grimes dodała nawet, że dla syna i córki byłaby skłonna zrezygnować z... wyprowadzki w kosmos. Piosenkarka mówi, że na starość chciałaby wsiąść na pokład statku i umrzeć jak najdalej od Ziemi. Ze startem poczeka do czasu, aż X i Y się ustatkują. „Jeśli spadnie na mnie prawdziwa odpowiedzialność, na przykład, jeżeli zostanę babcią i będę potrzebna do opieki nad wnukami, mogę zmienić zdanie. Chciałabym zobaczyć kilka nowych światów, przenieść się na Marsa. Ale muszę być pewna, że moje dzieci sobie radzą. Może jak skończą 25 lat”.