Dla wielu Krzysztof Gonciarz to ten chłopak z YouTube'a, który trochę podróżuje, nakręci ładny reporterski obrazek, powie coś zabawnego w cyklu "Zapytaj Beczkę". Tymczasem na przestrzeni 10 lat swojego istnienia na platformie Gonciarz stał się wizualnym publicystą, założył firmę produkcyjną funkcjonującą równolegle w Polsce i w Japonii i gromadzi wokół swoich kanałów ponad 1,5 miliona subskrybentów. To publiczność, którą często nie mogą się pochwalić telewizyjne programy w prime timie. Teraz wymyślił sobie ekspansję na świat wydarzeń artystycznych.

mat.prasowe

Czym będzie GonKon - event Krzysztofa Gonciarza i Tofu Media?

Uczestnicy GonKonu będą mogli wysłuchać prelekcji, wziąć udział w dyskusjach i warsztatach a także spotkać się ze swoimi ulubionymi twórcami z platformy YouTube. Do tego momentu opis eventu brzmi niemal identycznie jak notka na temat konferencji, jakich są setki. Ale zespół Tofu Media (firma Krzysztofa Gonciarza i jego wspólników) chce, żeby wydarzenie przeniosło YouTubowe treści do rzeczywistości naszpikowanej interaktywnymi elementami. I żeby wreszcie twórcy z platformy mogli zaistnieć jako równoprawna obsada współczesnej kultury.

Pytamy Krzyśka, czym jest GonKon i czemu ma służyć.

Marta Kowalska/ELLE.pl: Gdyby YouTube miał być dniem tygodnia, to... 

Krzysztof Gonciarz: Przez długi czas mówiłem, że YouTube to "jutro", ale teraz trzeba chyba już mówić, że YouTube jest dziś. Popkulturowa rola tej sceny jest w Polsce ogromna.

Dużo większa niż 10 lat temu? Jak zmienił się krajobraz YouTube’a w ciągu ostatnich lat? 

YouTube od lat rośnie w siłę, pokonuje kolejne kroki milowe jeśli chodzi o jakość produkcji, rozmach, budżety. W ostatnich latach czołowi twórcy stali się sporymi firmami, domami produkcyjnymi, mają coraz większe zespoły i zaplecze. Zmienia się także sam content, w którym bariera pomiędzy internetowością a telewizyjnością pozostała już tylko w wymiarze świadomego wyboru stylistycznego, a nie - jak wcześniej - wynik ograniczeń technologicznych, sprzętowych i warsztatowych. Dziś YouTuberzy są w stanie produkować content często na wyższym poziomie niż telewizja.

A moda jest dobrze reprezentowana na YouTubie? 

Myślę że nie dość dobrze. W Internecie medium mody stały się zdjęcia, w wideo wciąż nie wykrystalizował się dobry język mówienia o modzie i pokazywania jej. Stąd największe polskie influencerki modowe zazwyczaj opierają się na Instagramie, a YouTube jest dla nich co najwyżej projektem pobocznym, z którym nierzadko toczą ciężką walkę.

Wciąż jednak vlogerzy robią „to” lepiej niż magazyny, media i marki...

Kluczowe jest połączenie ciekawej osobowości, autentyczności, warsztatu i pasji. Ci, którzy na YouTube znaleźli swoją wierną publiczność, zazwyczaj rezonują z ludźmi jako bardzo charyzmatyczne postaci, bije od nich pewnego rodzaju szczerość, której czasem brakuje w materiałach sygnowanych przez marki i media. Między wierszami tekstu padającego na filmie widz odczytuje, że coś jest robione z potrzeby serca, a nie "w godzinach pracy". Ta granica oczywiście się zaciera, bo YouTuberzy coraz częściej też "pracują" nad swoimi kanałami, i jest tu coraz mniej miejsca na spontaniczność - ale z drugiej strony, na "profesjonalne" traktowanie swojej działalności mogą sobie pozwolić tylko ci duzi, z wielkimi publicznościami i ugruntowioną pozycją. Droga do tego statusu wciąż wiedzie przez pasję.

Zdarzają Ci się jeszcze olśnienia, przełomowe odkrycia na YouTubie? Coś jeszcze jest w stanie Cię zaskoczyć?

Ta materia jest bardzo nieprzewidywalna i często ośmiesza ekspertów, którzy próbują ją komentować z pozycji znawcy-wróżbity. Nikt nie mógł przewidzieć sukcesu Lorda Kruszwila, który dość, powiedzmy, specyficznym contentem w ciągu roku zdobył 2 miliony fanów, a którego kanał poboczny przekroczył milion w ciągu mniej niż 30 dni. Ja się zajmuję tą branżą od blisko 10 lat i sam tego nie rozumiem.
 
Po co więc ten cały GonKon? 

Chciałem, by powstało wydarzenie, które osadzi YouTube'a w kontekście sztuki i kultury wciąż popowej, ale nieco wyższej niż zwykło się o nim myśleć. Coś, na co można przyjść mając 25-30 lat i dobrze się bawić. 

Popularny i coraz bardziej wymagający target... A powiększając obraz - kim są ludzie, dla których organizujecie wydarzenie?

Kanały wchodzące w skład naszego kolektywu - Lisie Piekło, Mietczynski, Fifty na Pol, Grupa Filmowa Darwin, Karol Paciorek oraz moje własne - mają wyższą średnią wieku oglądających niż średnia polskiego YouTube'a. Robimy to dla naszych widzów oraz osób zainteresowanych tą dziedziną kultury. Nie ma w Polsce wydarzenia tego typu, które byłoby targetowane do takiej grupy wiekowej. Spodziewamy się, że przyjdą do nas ludzie z otwartymi głowami, chętni nauczyć się nieco o sztuce, wziąć udział w warsztatach, doświadczyć intelektualnie spektaklu audiowizualnego który przygotowujemy.

Kogo więc odkryjesz dla reszty świata podczas imprezy? 

Bycie popularnym na YouTube daje mi unikalną możliwość wypromowania pewnych osób i zjawisk, ściągnięcia dużej liczby ludzi, pokazania im czegoś i powiedzenia im "teraz uważajcie, bo to co zobaczycie jest dobre". Taki właśnie będzie Gonkon, na który do współpracy zaprosiłem znajomych artystów z różnych dziedzin, którzy współpracując ze sobą stworzą unikalne instalacje i pokazy audiowizualne. Będziemy mieć takie osoby jak Wojtek Urbański z duetu Rysy, promotor street-artu Artur Wabik, animatorka Weronika Banasińska, ilustratorka Ewa Mos, montażysta Konrad Śniady (niedawno nominowany w Gdyni za montaż filmu Kolskiego "Ułaskawienie"). Chcemy wszystkim tym osobom dać piaskownicę, narzędzia, oraz ponad 1500 osób które spojrzą na to, co się narodzi.

Będziecie to robić cyklicznie?

Pierwsza edycja jest testem, czy nas zamysł jest słuszny. Wyciągniemy wnioski, nauczymy się na błędach, i będziemy starać się działać w przyszłości na jeszcze większą skalę.

Co chciałbyś przeczytać o GonKonie po GonKonie w tytułach takich jak ELLE?

Zależy mi na dołożeniu cegiełki do pewnej wizerunkowej zmiany YouTube'a. Ta platforma to nie tylko filmy dla młodzieży - moja branża istnieje już blisko 10 lat, w tym czasie dojrzeli i twórcy, i ich publiczności. YouTube to jedna z najważniejszych gałęzi nowej polskiej popkultury i chciałbym, by został w tej roli doceniony.

GonKon już w sobotę 6 października w Warszawie, ul. Mińska 65. Przestrzeń będzie otwarta dla posiadaczy biletów w godzinach 10:00-19:00.