Bezceremonialne eksponowanie bielizny, buduarowe motywy i zmysłowe wycięcia weszły sławom w nawyk. Wszechobecne bieliźniane sukienki kiedyś skłaniały gawiedź do zawstydzonego spuszczania wzroku, dziś przez przytłaczający natłok koronek i tiulów coraz rzadziej są go w stanie przyciągnąć. Jednak kiedy rok temu Florence Pugh stanęła na słynnych Schodach Hiszpańskich w odważnej różowej sheer dress, wywołała prawdziwą burzę. 27-latka nie boi się medialnego szumu. Z pełną świadomością dołączyła do akcji Free The Nipple, ale ostatecznie reakcja na „uwolnienie sutków” przerosła jej oczekiwania. Pod zdjęciami aktorki zaroiło się od obraźliwych uwag, których nie zamierzała puścić mimo uszu. W dobitnych słowach odniosła się do krytyki swojego wyglądu.

„Wiedziałam, że kiedy założę tę niesamowitą suknię Valentino, nie będzie możliwe, aby nie pojawiły się komentarze na ten temat. Czy to negatywne, czy pozytywne, wszyscy wiedzieliśmy, co robimy. Byłam podekscytowana, że miałam ją na sobie, nawet w najmniejszym stopniu nie odczuwałam zdenerwowania. Ani przed [pokazem], ani w trakcie, ani nawet teraz” – napisała na Instagramie. „Ciekawie było obserwować, jak łatwo jest mężczyznom całkowicie zniszczyć kobiece ciało, publicznie, z dumą, aby wszyscy mogli to zobaczyć [...] To nie pierwszy i na pewno nie ostatni raz, kiedy kobieta usłyszy od tłumu nieznajomych, co jest nie tak z jej ciałem. Niepokojące jest to, jak wulgarni potrafią być niektórzy mężczyźni”.

Gwiazda „Diuny” zapewniła, że w pełni akceptuje swoje ciało i czuje się komfortowo we własnej skórze, co zawdzięcza dorastaniu wśród silnych kobiet o różnorodnych kształtach. Podkreśliła, że zdobytą popularność zamierza wykorzystywać w słusznym celu i zaapelowała do fanów o wzajemny szacunek. „Moją misją w tej branży zawsze było mówienie »pieprzyć to i pieprzyć tamto«, gdy ktoś oczekiwał, że moje ciało zmieni się pod wpływem opinii o tym, co jest pożądane i atrakcyjne seksualnie [...] Dorośnijcie. Szanujcie ludzi. Szanujcie ciała. Szanujcie wszystkie kobiety”.

Florence Pugh odsłoniła piersi w prześwitującej sukience. Aktorka znów prowokuje rok po modowym manifeście na pokazie Valentino

Wczoraj Florence Pugh postanowiła sprawdzić, czy obserwatorzy wynieśli z zeszłorocznego wpisu cenną lekcję. W tym celu wybrała się na pokaz kolekcji haute couture jesień-zima 2023/2024 Valentino. Projekty spod igły Pierpaola Piccioliego ponownie podziwiała w zupełnie transparentnej sukni. Tym razem zamiast kultowego Pink PP, który dziś zginąłby w gąszczu inspirowanych Barbie stylizacji, wybór padł na pastelową lawendę. Zwiewna kreacja z krótkim marszczonym rękawkiem i odsłoniętymi plecami eksponowała piersi aktorki. Brytyjka zrezygnowała co prawda ze stanika, ale pod eteryczną tkaniną widoczne były majtki z wysokim stanem. Stylizację uzupełniła szpilkami na wysokiej platformie, które wraz z obciętą na zapałkę fryzurą, uczyniły z niej ucieleśnienie punkowej romantyczki. 

Valentino Haute couture jesień-zima 2023/2024. Paradoks prostoty >>

Marc Piasecki/WireImage/Getty Images

Do tej pory na profilu aktorki nie pojawił się żaden wpis świadczący o tym, że znów spotkała się z nieprzychylnymi opiniami i hejtem. Czy tym razem obędzie się bez przykrych słów? Mamy nadzieję, że Pugh nie będzie zmuszona do zabierania głosu.