Coachella za nami, polskie muzyczne lato dopiero się rozkręca. Oznacza to jedno - festiwalowe makijaże oraz instabrows będą coraz bardziej widoczne i wyjdą poza ekrany naszych smartfonów. Żeby wyprzedzić ten trend, przetestowałyśmy nową pomadę, puder i kredkę do brwi marki Kat Von D, dostępnej w SEPHORA. I już wiemy, że to był strzał w dziesiątkę.

Produkty do definiowania brwi Kat Von D - co wśród nich znajdziemy?

Kredka jest cienka i wygodna, a pomada i puder zostały zamknięte w pięknych opakowaniach z rzeźbionymi literami, fantazyjnymi liniami i maleńkimi czaszkami. W środku delikatne produkty o bardzo dobrej pigmentacji i trwałości - marka zapewnia aż dobę bez osypywania czy rozmazywania. Cóż, marka nie oszukuje swoich klientów - można przyjść następnego dnia do pracy w tym samym makijażu brwi, który dalej będzie wyglądał precyzyjnie. Produkty są proste i wygodne w aplikacji, make up trzyma się długo (długo to mało powiedziane), a pigmentacja jest naprawdę dobra. Te kosmetyki mają też inną ogromną zaletę, o czym nie wszyscy wiedzą - są wegańskie.

Zresztą, jeśli chodzi o makijaż wyglądający jak małe dzieła sztuki czy o precyzyjne kreski, to KvD nie ma sobie równych. Założycielka marki, charyzmatyczna Kat Von D, jest w końcu artystką i tatuażystką, która  zdobyła świat swoim unikalnym stylem i zawojowała pięknymi tatuażami. Inspiruje dziewczyny na całym świecie do eksperymentowania z wizerunkiem i daje im do tego urodowe narzędzia.

Kat Von D / mat. prasowe

Jeśli oglądaliście "LA Ink" z jej udziałem lub śledzicie jej Instagram, na pewno wiecie, jak silna to osobowość. W kosmetykach KvD wszystko zaczęło się od czerwonej szminki, ale jak na prawdziwą artystyczną duszę przystało - to był dopiero początek i wena jej nie opuszcza. Były już eyelinery, palety cieni,  podkłady... Tym razem Kat stworzyła produkty do brwi: nowoczesne, oryginalne i dające szerokie pole do popisu.

 

Pomada do brwi w żelu 24-Hour Super Brow

Co obiecuje producent?

Innowacyjna formuła - lekka tekstura, wodoodporność i trwałość przez dobę. Pomada jest prosta w aplikacji. Kolekcja łącznie zawiera aż czternaście odcieni: siedem naturalnych i siedem artystycznych.

Jak wypadł test?

Nie mogłam się powstrzymać i od razu wybrałam dwie opcje - naturalny odcień Dark Brown oraz kobaltowy Satellite Blue. Pomadę rzeczywiście nakłada się bardzo łatwo i precyzyjnie, dzięki czemu bez problemu mogłam uzyskać pożądany przeze mnie efekt. Co też istotne, produkt nie obsycha, jak to czasem zdarza się w przypadku żelowych kosmetyków do brwi. Kolory? Te naturalne bardzo dobrze dobrane, te artystyczne – zaskakujące i dla odważnych.

 

Beauty trick ELLE.pl:

Wyraziste, artystyczne i widoczne z daleka łuki brwiowe, które są już nie tylko ramą twarzy, ale sztuką, odnajdą się bez problemu pod sceną na letnim festiwalu muzycznym. Nasze redaktorki podpatrzyły zdjęcia z plenerowych zagranicznych koncertów oraz selfies najzdolniejszych MUA w sieci, dzięki czemu wspólnie udało się nam wymyślić oryginalny makijaż.

Brwi wypełniamy całym kolorem, na przykład niebieskim i dodajemy tylko drobny błyszczący akcent w postaci drobinek brokatu pod okiem lub tworzymy taflę z rozświetlacza.

Puder do brwi Brow Struck

Co obiecuje producent?

Hybrydowa formuła, łącząca w sobie bazę i puder, wodoodporność, odbijające światło pigmenty i opalizujące wykończenie, które zagęszcza optycznie brwi. Aż siedem neutralnych odcieni, które łatwo można dopasować do swoich włosków.

Jak jest w rzeczywistości?

Przyznam się, że to moje pierwsze spotkanie z taką formułą produktu do brwi. Korzystałam już wcześniej z cieni, ale przez ich "wypłukany" efekt szybko dałam sobie z nimi spokój. Tutaj jest inaczej - puder, dzięki właśnie połączeniu z bazą, potrafi sprawić, że brwi będą wyglądać naturalnie, a ich intensywność można stopniować bez efektu przerysowanej plamy. Puder się nie osypuje i trzyma, ku mojemu zaskoczeniu, bardzo długo. Ja wybrałam odcień Medium Brown.

Beauty trick ELLE.pl:

Na jeden dzień festiwalu (i pewnie do pracy) zafunduję sobie brewki podpatrzone u Gigi Hadid. Jeśli też chcecie takie uzyskać, wystarczy, że nałożycie pędzelkiem puder w odcieniu jak najbardziej zbliżonym do Waszego naturalnego, a następnie wyczeszecie włoski do góry.

Ołówek do brwi Signature Brow

Co obiecuje producent?

Wśród zalet wylicza ultra cienką owalną końcówkę 1 mm x 1,5 mm, wodoodporną formułę, szczoteczkę i siedem neutralnych kolorów, dopasowanych do różnych odcieni brwi.

Jak sprawdza się produkt?

Do tego typu kosmetyków podchodzę ostrożnie, bo boję się nienaturalnego efektu i zbyt odcinającego się koloru. Okazuje się, że niepotrzebnie, bo można mieć i precyzję, i spersonalizowany look, mimo że do blond włosów dobrałam odcień Medium Brown.

Kredka pomaga zdefiniować brwi, kiedy zależy nam na instabrows w klasycznym wydaniu - mocnych i wyrysowanych łukach brwiowych, ale ta cienka końcówka pozwala też na delikatne kreski w stylu młodziutkiej Kate Moss. Sprawna ręka będzie zachwycona, ale jeśli jesteście mniej doświadczone w makijażu brwi, nie bójcie się, bo to dobra kredka do nauki. 

Beauty trick ELLE.pl:

Na festiwale czy Instagram wyrysujcie kredką wąskie brwi w stylu lat 90. lub postawcie na instabrows z przerwą zaraz przy końcówce kreski. Jak to zrobić? Wystarczy, że przy rysowaniu brwi przyłożycie w wybranym miejscu patyczek kosmetyczny i nie zamalujecie tego fragmentu. Dla delikatnego efektu możecie też rozetrzeć szczoteczką pomalowane w tym miejscu już włoski. Gotowe!  

 

Materiał powstał we współpracy z Sephora.