Sto lat praw wyborczych kobiet w Polsce

Dzisiejszy dzień to powód do prawdziwej dumy: 28 listopada 1918 roku wszystkie Polki, bez względu na pochodzenie czy sytuację, uzyskały czynne i bierne prawa wyborcze, a także m.in. prawo do edukacji i pracy. Wywalczyły je jako pionierki, zdecydowanie wcześniej niż Wielka Brytania, Szwecja czy Francja. Prawa wyborcze Polek były częścią planu rządu Ignacego Daszyńskiego i zostały wprowadzone w życie przez kolejną władzę: Jędrzeja Moraczewskiego wraz z marszałkiem Józefem Piłsudskim. W mówiących o zmianach dekrecie o ordynacji wyborczej do Sejmu Ustawodawczego zawarto dwa szczególne artykuły: że "wyborcą do Sejmu jest każdy obywatel państwa, bez różnicy płci, który do dnia ogłoszenia wyborów ukończył 21 lat" oraz "wybieralni do Sejmu są wszyscy obywatele (lki) państwa, posiadający czynne prawo wyborcze, niezależnie od miejsca zamieszkania, jak również wojskowi". Nie przyszło to wcale tak łatwo i nie było tak oczywiste, jak może się wydawać z perspektywy czasu. 

Sukces ten był okupiony długą pracą Polek na rzecz emancypacji i działaniami ruchów kobiecych, które wpłynęły na decyzję rządu i zapoczątkowały wiele społecznych zmian.

Pierwsze Polki zasiadły w parlamencie już na początku 1919 roku - były to Gabriela Balicka, Jadwiga Dziubińska, Irena Kosmowska, Maria Moczydłowska, Zofia Moraczewska, Anna Piasecka, Zofia Sokolnicka oraz Franciszka Wilczkowiakowa. 

Życzenia na sto lat praw wyborczych Polek

W ramach świętowania dzisiejszego dnia i podziękowań naszym dzielnym prababkom postanowiłyśmy spisać swoje przemyślenia i poprosiłyśmy o to samo inne cenione przez nas kobiety. Czego życzymy sobie z okazji 100 lat praw wyborczych kobiet w Polsce? 

Aleksandra Zawadzka - redaktorka ELLE.pl

Chciałabym, żebyśmy czerpały z odwagi Polek, które sto lat temu przewróciły społeczeństwo do góry nogami i dodały otuchy kobietom w innych krajach. Nie bójmy się walczyć o swoje i sięgać po to, co wydaje się poza naszym zasięgiem. Doceniajmy wszystko, co dla nas wywalczono: prawa wyborcze, możliwość edukacji, pracy i decydowania o sobie. Dziś wydaje się to tak naturalne, że trudno wyobrazić sobie inny świat.

Anna Kowalczyk - dziennikarka i blogerka, autorka książki "Brakująca połowa dziejów"

Życzę nam, żebyśmy doceniały i strzegły tych wolności, które wywalczyły dla nas nasze przodkinie. Żebyśmy pamiętały, jakim są skarbem, bo jeszcze niewiele ponad 100 lat temu nie mogłybyśmy nie tylko głosować, ale też studiować, pracować czy podróżować bez zgody męża, rozporządzać własnymi pieniędzmi, własnym ciałem, własnym życiem. To są wielkie zdobycze naszych babek-feministek i musimy ich bronić jak niepodległości. Bo to właśnie jest nasza niepodległość.

Olka Kaźmierczak - strateżka, przedsiębiorczyni, autorka olkakazmierczak.com

W dzień stulecia przyznania kobietom praw wyborczych życzę nam, abyśmy pielęgnowali w sobie feminizm. Feminizm, czyli wewnętrzne przekonanie, że wszyscy powinniśmy być traktowani jak ludzie, z tymi samymi prawami i obowiązkami, bez względu na płeć.

Areta Szpura - influencerka, aktywistka, eko działaczka

Życzę nam wszystkim żeby to, co mamy, było normą. Żebyśmy nie musiały walczyć o to, o co nasze babcie i prababcie walczyły. Żebyśmy jednocześnie pamiętały, doceniały to, co mamy i dzielnie szły w przyszłość, bo  jeszcze jest dużo do zrobienia. Ale wiem że nam się uda.

Agata Wojtczak - redaktorka ELLE.pl

Życzę nam, żebyśmy nie musiały już więcej walczyć o swoje prawa, żeby nikt nie chciał nam ich ograniczać. Chciałabym, żeby każdy miał prawo decydować o sobie, niezależnie od płci czy przekonań.

Karolina Cwalina-Stępniak - autorka książek i platformy "Wszystko zaczyna się w głowie", współzałożycielka inicjatywy #girlstalk, coach

 Życzę sobie, żeby kobiety wierzyły bardziej w siebie i w swoje możliwości, bo wszystko już chyba na to wskazuje, że potrafimy być silne, niezależne i że ciężko nas powstrzymać, kiedy chcemy coś osiągnąć :) A poza tym... Żebyśmy były dla siebie samych lepsze i bardziej wyrozumiałe, bo to wpłynie pozytywnie na to, jak będziemy traktować inne kobiety. A często traktujemy je przecież surowo, bo oceniamy je przez pryzmat własnych działań i zachowań, zawieszamy sobie wysoko poprzeczkę. Mówi się, że kobiety powinny się wspierać. Niestety z tym bywa naprawdę słabo, a nie może tak być, bo jednak za dużo nas łączy i musimy spożytkować pozytywnie te nasze emocje, intuicję i siłę.

Paulina Klepacz - dziennikarka, felietonistka, współautorka książki #girlstalk

Ja również chciałabym, abyśmy się jeszcze mocniej wspierały, a mniej oceniały wzajemnie. Abyśmy uznały, że mamy prawo żyć na własnych zasadach, że każdy wybór jest dobry, o ile odpowiada naszym pragnieniom. Żebyśmy się już nie dzieliły na święte i dziwki. Przede wszystkim jednak życzyłabym sobie i innym kobietom, aby nasze prawa były respektowane, aby równość obowiązywała nie tylko w teorii, lecz także w praktyce. Aby nie robiono zamachów na nasze prawa reprodukcyjne. I w końcu – abyśmy z tych naszych praw wyborczych korzystały, doceniały je i głosowały za przyszłością lepszą dla kobiet. 

Marta Kowalska - redaktor prowadząca ELLE.pl

Zastanawiam się czasem, gdzie ja się uchowałam, bo nie dotknął mnie nigdy problem szklanego sufitu, a utarczki z facetami czy kobietami w życiu zawodowym to za mało, by porównywać siebie z ofiarami ujawnionymi przez #metoo. I życzę sobie, żeby taki scenariusz, w którym nigdy nie cofniemy się o 100 lat, był normą dla każdej z nas.  Żeby dyskusje o końcówkach fleksyjnych i parytecie były dodatkiem do realnych działań na rzecz równości, edukacji, rozwoju. I żeby prawdziwy, intelektualny feminizm miał mądrą, dumną twarz, której nikt nie będzie ośmieszał, bo nie będzie mieć ku temu powodów.

Ewa Stępień - starsza redaktor ELLE.pl

Życzę nam, żeby każda z nas mogła podejmować decyzje zgodne ze swoimi przekonaniami, wiarą czy sumieniem. Żebyśmy wierzyły w siebie (zawsze i wszędzie!) obojętnie czy chodzi o relacje międzyludzkie czy pracę zawodową. Żeby szklane sufity i nietolerancja były jedynie mglistym wspomnieniem, ponieważ równość powinna dotyczyć każdego - bez względu na płeć. 

Bądźmy odważne!

Anna Tobiasz - redaktorka ELLE.pl

Życzę nam, żebyśmy zawsze szanowały siebie nawzajem. Szanowały swoją inność i niepowtarzalność bez względu na status społeczny, przynależność do danej religii, czy przekonania polityczne. Chciałabym, aby każda Polka potrafiła wspierać drugą z taką siłą, z jaką 100 lat temu nasze przodkinie walczyły o wolność i prawa wyborcze dla wszystkich kobiet.

Magda Buczek - artystka wizualna, twórczyni projektu modowego SURPLUS

Na stulecie praw wyborczych kobiet chciałabym dostać realną pełnię praw obywatelskich: prawo do decydowania o swoim ciele, seksualności, prawo do godnego rodzenia, tworzenia i starzenia się. Miło byłoby nie tłumaczyć się z własnych wyborów. I nie uzależniać siły swojej wypowiedzi od tego, czy akurat dobrze się tego dnia wygląda.

Agnieszka Wróbel - ELLE.pl

Życzę wszystkim Polkom, żeby mogły samodzielnie decydować o tym, jak chcą żyć. Żeby nigdy się nie poddawały i walczyły o swoje prawa. Chciałabym, żebyśmy nauczyli się doceniać polskie patriotki, emancypantki i współczesne aktywistki, które dbają o nasze interesy. Na koniec, życzyłabym sobie, żeby biografia Marii Skłodowskiej-Curie była lekturą w polskich szkołach, tak jak w... Japonii. 

A Wy? Czego życzycie sobie i innym kobietom w tym dniu? Wszystkiego najlepszego z okazji 100 lat praw wyborczych kobiet w Polsce!