Céline Dion zniknęła z show-biznesu przez ciężką chorobę

Oczywiście obecność kanadyjskiej piosenkarki na ceremonii Grammy nie oznacza, że udało jej się całkowicie wyjść z problemów zdrowotnych. Nie jest tajemnicą, że Céline Dion zapadła na nieuleczalną chorobę Moerscha-Woltmanna. W 2022 roku gwiazda podzieliła się z fanami smutną wiadomością za pośrednictwem mediów społecznościowych. Poinformowała też o konieczności odwołania zbliżającej się trasy koncertowej. Tournée bezwzględnie wykluczały uciążliwe objawy schorzenia. Zespół o podłożu autoimmunologicznym powoduje m.in. postępujące sztywnienie mięśni oraz bólem pleców i nóg. Tzw. syndrom sztywnego człowieka występuje bardzo rzadko. Szacuje się, że dotyka jedynie dwóch milionów pacjentów. Niestety zalicza się też do chorób nieuleczalnych. Do tej pory nie wynaleziono skutecznego lekarstwa. 

Jeszcze niedawno mówiło się, że stan gwiazdy jest krytyczny. Zagraniczne serwisy twierdziły, że Dion „ledwo może się poruszać”, a terapie nie przynoszą efektów. Niepewna przyszłości była też siostra wokalistki, Claudette Dion. „Struny głosowe to mięśnie, tak samo jak serce [...] Naukowcy nie zgłębiali tematu, bo nie dotyczy on zbyt wielu ludzi” – tłumaczyła portalowi 7 Jours. Sama artystka była jednak dobrej myśli. „Ciągłe przekładanie koncertów nie jest fair wobec was, dlatego, choć łamie mi to serce, najlepiej będzie, jeśli odwołamy wszystko od razu, do czasu aż będę naprawdę gotowa do powrotu na scenę” – pisała w sieci. Nadzieję na pomyślny obrót spraw dały zdjęcia z meczu hokeja, na który autorka hitów „The Power of Love” czy „I'm Alive” wybrała się w towarzystwie swoich synów. Już wówczas fani chwalili dobrą formę idolki. Po gali Grammy są przekonani, że wysiłki lekarzy w końcu się opłacą. 

Céline Dion wróciła na scenę, aby wręczyć nagrodę Taylor Swift

Céline Dion na gali GrammyEmma McIntyre/Getty Images

Céline Dion zjawiła się na scenie u boku najstarszego syna René-Charlesa. 23-latek służył mamie pomocną dłonią i odprowadził ją do mikrofonu. Prezenterka miała na sobie długi płaszcz Valentino i szyfonową suknię w jasnoróżowym kolorze. Stylizację skompletował dla niej Law Roach. Gwiazda ogłosiła laureata (a w tym przypadku laureatkę) w kategorii Album Roku. Nagroda trafiła do Taylor Swift i płyty „Midnights”. Z werdyktem być może nie do końca zgodziłby się Jay-Z, ale wystąpieniu Dion towarzyszyły jedynie pozytywne emocje.

Céline Dion i Taylor Swift na gali GrammyKevin Mazur/Getty Images

Publiczność zerwała się na równe nogi i zareagowała hucznym aplauzem. „Dziękuję wam wszystkim. Ja także was kocham. Kiedy mówię, że cieszę się, że mogę tu dzisiaj być, płynie to z głębi mojego serca” – powiedziała. Podobnie jak tłumnie zgromadzeni na sali muzycy, wzruszenia nie kryją też użytkownicy social mediów. „Doprowadziła wszystkich do łez” – komentują. „Przeszła przez tak wiele. Tak dobrze jest ją widzieć. Wygląda świetnie” – dodają inni. Zobaczcie, jak prezentowała się na uroczystości: