Na reakcję Britney Spears czekało wiele jej fanów zatroskanych o stan piosenkarki. Doniesienia tabloidów na temat przyczyn rozwodu gwiazdy były bowiem bardzo niepokojące. Do tej pory głos zagrał jedynie mąż Britney, Sam Asghari, który publicznie oskarżył artystkę o zdradę z jednym z członków ich prywatnego personelu. Osoby "z bliskiego" kręgu Sama prvzekazywały też mediom, że Britney miała rzekomo dopuszczać się przemocy na partnerze. Sam zainteresowany groził upublicznieniem kompromitujących ją materiałów, jeśli warunki ich intercyzy nie zostaną renegocjowane. Internautom trudno było uwierzyć w falę oszczerstw kierowanych w kierunku ich idolki. Po opublikowaniu parę dni wstecz tajemniczych obrazków, które miały być ukrytym komentarzem do rozwodu (już zniknęły z profilu Britney na Instagramie), gwiazda w końcu wprost odniosła się do całej sytuacji.

Britney Spears komentuje swój rozwód z Samem Asghari. "Nie wasz biznes"

Ci jednak, którzy liczyli na słowa wyjaśnienia, będą zawiedzeni. Autorka hitu "Toxic" w pierwszych słowach swojego wpisu potwierdziła plotki o rozstaniu z mężem. 

"Jak wszyscy wiedzą, Hesam i ja nie jesteśmy już razem… 6 lat to długi staż związku, więc jestem trochę zszokowana" - napisała gwiazda, wyrażając zaskoczenie, że jej rozwód wywołał w sieci tak wielkie poruszenie. 

"Nie jestem tu jednak, by się tłumaczyć, bo szczerze mówiąc, to nie jest wasz biznes" - kontynuowała gwiazda we wpisie. "Ale tak naprawdę nie mogłam już dłużej znieść tego bólu!!!" - wyznała. "W jakiś telepatyczny sposób otrzymuję tak wiele wiadomości od przyjaciół, które rozmiękczają moje serce, dziękuję wam !!! Za długo grałam udając, że jest OK. Mój Instagram może wydawać się idealny, ale jest daleki od rzeczywistości i myślę, że wszyscy o tym wiemy !!! Chciałbym pokazać swoje emocje i łzy wyrażające, jak naprawdę się czuję, ale z jakiegoś powodu zawsze musiałam ukrywać swoje słabości" - można przeczytać w oświadczeniu artystki. "Gdybym nie była silnym żołnierzem mojego taty, byłabym wysłana do miejsc, gdzie leczą mnie lekarze !!! Ale wtedy najbardziej potrzebowałam rodziny!!! Powinieneś być kochany bezwarunkowo… nie pod jakimikolwiek warunkami !!!! Więc będę tak silna, jak tylko potrafię i dam z siebie wszystko!!!".

Pod koniec wpisu Britney dodała, że wbrew zmartwieniom fanów, czuje się dobrze i jest silna. Nie uspokoiło to jednak internautów. Choć komentarze pod postem zostały wyłączone, to w sieci na różnorodnych grupach i portalach społecznościowych takich jak Reddit, ponownie rozgorzała dyskusja na temat stanu psychicznego 41-latki. Fanów martwi, że piosenkarka znowu opatrzyła wpis filmikiem z pokazem swojego wyzywającego tańca, a pisane przez nią zdania są pełne wykrzykników i są bardzo emocjonalne. Mimo to wszyscy życzą jej jednak odnalezienia spokoju i szczęścia. Według wielu osób Britney zdążyła już wykonać pierwszy krok do lepszego życia zostawiając partnera, któremu przede wszystkim zależało na rozgłosie, a nie na dobru ich idolki.