"Wszystko naturalne, moje"

“Moje pośladki i moje włosy wzbudzają wiele emocji zarówno na Instagramie, na TikToku i na Facebooku. 10 maja kończę 57 lat i wiecie co, ja się z tym czuję dobrze, nie wiem jak wy. Nie mam doczepek, wszystko naturalne, moje, prawdziwe” - powiedziała Sworowska w filmiku zamieszczonym na Instagramie.

To czas modelek "silver"

W ostatnich latach Sworowska stała się orędowniczką akceptacji swojego naturalnego „ja”, nie bojąc się dyskutować na różne tematy, od kwestii wyglądu fizycznego po seksualność.

“Dojrzałość stała się atutem, doświadczenie siłą, a twarz pokryta zmarszczkami cenną i wiarygodną mapą życia. Przez lata pracy jako marketingowiec i PR-owiec słyszałam pytania, dlaczego produkty przeznaczone dla kobiet 40-, 50-, 60-letnich reklamują 20-latki? Ta zmiana ma ogromny wpływ na lepszą samoocenę kobiet, ich poczucie własnej wartości” - powiedziała a wywiadzie z magazynem Viva! w marcu. "Mam 57 lat i czuję się najlepiej w swoim życiu, mam super energię, radość, dystans do siebie. To jest oczywiście wynik ciężkiej pracy nad sobą" - dodała modelka.

I chociaż Sworowska lubi siebie taką, jaka jest, nie ocenia nikogo, kto chce coś w sobie "poprawić" - i nie wyklucza, że któregoś dnia sama może tego chcieć. "Wyglądam tak, jak mnie natura stworzyła. Posiwiałam lata temu, po traumatycznych przeżyciach, i to jest mój naturalny kolor. Oswoiłam go, ale jeśli za miesiąc wpadnie mi do głowy pomysł, żeby zafarbować włosy na rudo, będę ruda. Najważniejsze, żeby akceptować siebie. Na przykład swoje piersi, których nie poprawiłam po karmieniu, ale karmiłam 15 miesięcy i jestem przeszczęśliwa, że mój syn jest silny i zdrowy. A cycki są, jakie są (śmiech). Na razie dobrze się z nimi czuję". 

Sworowska jest kolejną modelką swojego pokolenia, która sprzeciwia się panującym dotychczas opiniom na temat starzenia się i roli kobiet po 50. roku życia. Polina Porizkova, czeska modelka i jej rówieśniczka, również świętowała swoje urodziny odsłaniającym ciało postem z pozytywnym przesłaniem: