Rok temu głośno było o bezdyskusyjnym wymogu dla kandydatów na współpracowników Jennifer Lopez. Heather Morris, która w przeszłości towarzyszyła gwieździe na scenie, ujawniła kulisy wyczerpujących castingów. „W większości przypadków nie dostajesz zapłaty. Jesteś tam od 10 rano, a przesłuchanie trwa do 18. Nie otrzymujesz żadnych pieniędzy. Jesteś nieustannie poddawany ocenie” – mówiła znana z serialu „Glee” tancerka. Ujawniła też, że aby wykonać choreografię u boku J.Lo, trzeba urodzić się pod szczęśliwym gwiazdozbiorem. Dyskryminacja ze względu na znak zodiaku nie jest oczywiście najgorszym, co może się przydarzyć podczas tras koncertowych największych wykonawców. Bywa, że za kulisami dochodzi do czynów karalnych. Rygorystyczni perfekcjoniści nieraz stawiają przed swoim zespołem niemożliwe do spełnienia oczekiwania, a gdy nie są zadowoleni z efektów, dopuszczają się nadużyć. Czasem z pozycji władzy pozwalają sobie na upokarzanie i niegodne traktowanie podwładnych. Jednak mało kto spodziewał się, że z podobnych przewinień tłumaczyć się będzie Lizzo

Beyoncé usunęła imię Lizzo z tekstu piosenki. Powodem poważne oskarżenia byłych tancerek

Magazyn Billboard donosi, że trzy byłe tancerki wniosły do sądu o ukaranie dawnej pracodawczyni za molestowanie seksualne i wprowadzanie nieprzyjaznej atmosfery. W dokumentach znalazły się informacje o wykluczaniu ze względu na kolor skóry i wyznawaną religię, a także przytykach dotyczących wagi. Arianna Davis, Crystal Williams i Noelle Rodriguez twierdzą, że Lizzo zmusiła je do wizyty w klubie dla dorosłych w dzielnicy czerwonych latarni w Amsterdamie. Miała wywierać presję, aby przyłączać się do performerów i dotykać ich nagich ciał. Lizzo miała też wytknąć Davis przyrost masy ciała. Chociaż „nic nie zostało powiedziane wprost”, to kobieta poczuła się zobowiązana do „wyjaśnienia powodów stojących za wzrostem wagi i wyjawienia innych intymnych danych osobowych dotyczących jej życia, aby zachować posadę”. Winą obarczają nie tylko autorkę przebojów „Pink”, „Special” i „About Damn Time”, ale także jej najbliższych wspólników. Pod ostrzałem znalazła się między innymi liderka zespołu tanecznego. Rzekomo narzucała powódkom swoje przekonania religijne i przed całą grupą komentowała ich dziewictwo, co powodowało u nich dyskomfort psychiczny. 

„Szokujące jest, że Lizzo i jej ekipa obchodzili się z tancerkami w sposób sprzeczny ze wszystkim, co reprezentują sobą publicznie, zawstydzali je i poniżali, co jest nie tylko nielegalne, ale też demoralizujące” – mówi adwokat. „Moje klientki były przerażone tym, jak mało szacunku Lizzo okazywała autonomii cielesnej swoich pracowników, zwłaszcza w obecności wielu osób, które zatrudniała”.

Lizzo nie odpowiedziała jeszcze na zarzuty. Medialne doniesienia spotkały się za to z reakcją Beyoncé. W Warszawie Queen B doprowadziła ją do łez, gdy wplotła jej artystyczny pseudonim w tekst remiksu „Break My Soul”.

Teraz fani donoszą, że wzmianka została wycięta z utworu. Wczoraj w ramach trasy Renaissance gwiazda wystąpiła w Bostonie. Koncert miał miejsce zaledwie chwilę po tym, jak pozew wpłynął do sądu. Beyoncé nie czekała na oficjalny wyrok i podjęła błyskawiczną decyzję o wymazaniu pozwanej artystki ze swojego show. Zgromadzeni w wypełnionym po brzegi stadionie słuchacze przekazali, że Melissa Viviane Jefferson została pominięta i we wtorkowy wieczór nie pojawiła się na gigantycznym ekranie obok Betty Davis, Solange Knowles, Erykah Badu i Kelly Rowl.

Słuszny krok czy zbyt pochopne działanie? Wielu internautów zwraca uwagę, że na wizerunku piosenkarki od dawna pojawiały się rysy, dlatego nie są zdziwieni takim rozwojem sytuacji. W sieci przytaczają liczne uwagi o seksualnym wydźwięku, jakie w przeszłości rzucała w kierunku Harry'ego Stylesa, pozostałych eksczłonków One Direction i koreańskiego boys bandu BTS. Jako przykład niepokojących sygnałów podają też przyjaźń z Chrisem Brownem. Pozostali zaznaczają, że Lizzo ma na koncie wiele zasług dla społeczności czarnoskórych kobiet i do tej pory pozytywnie przyczyniła się do lansowania idei body positive, więc zamiast napędzać nagonkę, poczekają na prawomocne rozstrzygnięcie sprawy.