Do najważniejszej w swojej dotychczasowej karierze roli Butler, musiał również przytyć. Akcja filmu dzieje na przestrzeni wielu lat. Na koniec widzimy Presleya u schyłku swojego życia (gwiazdor zmarł wieku 42 lat). Zmęczonego, wyczerpanego nadużywaniem leków i narkotyków oraz z nadwagą. 31-letni aktor, by zdobyć rolę Elvisa zdecydował się przybrać na wadze jeszcze przed castingami. 

Zobacz też: Austin Butler wyjaśnia, dlaczego wciąż mówi jak Elvis Presley. „To jest jak nawyk, zapominasz, jak brzmi twój naturalny głos”

Metoda Ryna Goslinga 

W rozmowie z Variety Austin zdradził, że jego menadżer zachęcał go do przybrania na wadze jeszcze przed castingami, co według niego miało zwiększyć szansę na angaż od tej roli. Metoda na jaką zdecydował się Butler, pochodzi od Ryana Goslinga. „Słyszałem, że Ryan Gosling, kiedy miał zamiar zrobić The Lovely Bones, podgrzewał w mikrofalówce lody Häagen-Dazs i je wypijał. Więc zacząłem to robić. Poszedłem po dwa tuziny pączków i zjadłem je wszystkie. Niedługo później naprawdę zacząłem przybierać na wadze” – wspomina. Aktor dodał, że początki tej ekstremalnej diety były przyjemne, ale po tygodniu czuł się ze sobą bardzo źle. Plany związane z produkcją pokrzyżowała pandemia Covid-19, przez co starania Butlera nie zostały wykorzystane w filmie, a końcowe sceny nagrywane były z użyciem specjalnych powiększających ciało kombinezonów. 

Zobacz też: Austin Butler dziękuje Vanessie Hudgens za namówienie go do wcielenia się w postać Elvisa Presleya