elle Pani siła i zdecydowanie przeszkadzały w budowaniu związków z mężczyznami?

A.R. Zapewne tak. Nie umiałam udawać słabej ani bezradnej. Oczywiście są mężczyźni, którzy lubią silne, władcze kobiety i takich szukają. Nie mam tylko pewności, czy takie kobiety szukają słabych facetów. Rzadko zdarza się związek silnej kobiety i mężczyzny, który umie się przy takiej kobiecie odnaleźć. Znamy dużo kobiet sukcesu, które mają świetnych partnerów, ale nie znamy nazwisk tych partnerów. To są mężczyźni, którzy wspierają swoje żony w robieniu karier, ale sami pozostają anonimowi, choć też robią swoje kariery i nagle ktoś odkrywa, że to jest właśnie mąż tej znanej pani. To nie oznacza, że oni są słabi, przeciwnie, ich siła polega na zostawieniu przestrzeni dla żony, czyli właściwym rozumieniu partnerstwa. Ale większość mężczyzn próbuje zepchnąć silną żonę do kąta, żeby zaistnieć na pierwszym planie. I to jest właśnie słabość.

elle A Pani trafiła na takich partnerów, którzy mają siłę?

A.R. Gdybym trafiła, byłabym dziś mężatką! Ale tak… raz trafiłam. Jednak musiałabym popracować nad tym, aby nie znaleźć się w kącie. Związek rokował, ale nie miałam cierpliwości.

elle Czy to wszystko, co Pani w życiu osiągnęła, nie powstało dlatego, że ciągle uciekała Pani przed oczywistością?

A.R. Zawsze bałam się przewidywalności: że jeśli coś wybiorę na stałe, to wiadomo, jak to się skończy. Teraz wiem, że biegu życia nie da się przewidzieć, ale kiedyś paraliżowała mnie myśl, że „już zawsze tak będzie”, cokolwiek miało to być. Chyba dlatego zmieniałam pracę, mężczyzn, mieszkania, uciekałam od powtarzalności, rutyny. Dlatego ciągle wchodzę na inne pola zawodowe. Nawet zajęcia ze studentami każdego roku staram się prowadzić inaczej. Są ludzie, którzy uważają, że każdy dzień jest taki sam. I są tacy, którzy twierdzą, że każdy jest inny.

elle Pani by chciała, żeby każdy dzień był inny?

A.R. Tak, wolałabym, żeby każdy dzień był inny. 

ROZMAWIAŁA Anna Luboń

Zdjęcia Tomasz Tomaszewski, makijaż Anna Łyszkowska/Inglot

Źródło: magazyn ELLE