Seks się sprzedaje i wykorzystywany  jest nawet przez luksusowe domy mody. Louis Vuitton został jakiś czas temu oskarżony o propagowanie prostytucji, a reklama perfum Chanel Coco Mademoiselle została zakazana z powodu zbyt dwuznacznego przekazu. Jednak nikt nie przebije rekordzisty w wywoływaniu moralnego  oburzenia - kalifornijskiego brandu odzieżowego American Apparel, który w 2012 roku był podmiotem kilku orzeczeń sądowych. Firmę i jej prezesa Dova Charneya – oskarża się propagowanie seksu wśród nieletnich, balansowanie na granicy pornografii i uprzedmiotowienie kobiet. Tylko w zeszłym roku amerykańska marka trzy razy podpadła brytyjskiemu ASA - Advertising Standards Authority.

American Apparel - kontrowersyjne reklamy

Wtedy strażnicy brytyjskiej moralności zbojkotowali dwie reklamy. Na jednej z nich modelka Trudy ubrana w golf leży na łóżku z nogami w powietrzu, na drugiej widać tylko i wyłącznie nogi i pupę sfotografowane w różnych pozycjach, które uznano za sugestywne. W pozwie firmie American Apparel zarzucono wykorzystywanie jawnie seksualnych obrazów do reklamowania swoich produktów. Według ASA modelka Trudy wygląda jakby została zmuszona. Przedstawiciel marki broni zdjęć. Powiedział, że starali się przestrzegać standardów, ale równocześnie chcą tworzyć autentyczne, szczere i niezapomniane obrazy. Taka jest bowiem filozofia firmy.

Dział reklamy American Apparel nie zmienił polityki i nadal wypuszcza skandalizujące kampanie. W najnowszej, ciemnowłosa modelka pozuje topless w niebieskich dżinsach, a biust zasłania jesdynie napis "Made in Bangladesh". Szok wywołała nie tylko golizna, ale również kontekst tej fotografii. Na stronie amerykańskiego ELLE szybko pojawiło się oświadczenie, że bohaterka tego zdjęcia, Maks jest sprzedawczynią pracującą dla brandu od 2010 roku. Dziewczyna urodziła się w stolicy Bangladeszu, ale kiedy miała cztery lata jej rodzina przeprowadziła się do USA. W wyjaśnieniu pojawiły się również informacje o tym, że kiedy była dzieckiem wyznawała islam, ale dorastając porzuciła tę religię, żeby "poszukać własnej tożsamości" - i właśnie to chcieli pokazać autorzy tego zdjęcia. Czy im się to udało? Sprawa jest dyskusyjna...

American Apparel - filozofia marki

Od lat Dov Charney stawiał na kontrowersyjną stylistykę i choć w historii American Apparel zdarzyła się zmiana kierunku na bardziej stonowany, to firma szybko powróciła na skandaliczne tory. Motywem przewodnim marki jest autentyczność – scenografii i modeli, którzy są „zwykłymi” ludźmi z ulicy a nie modelami z agencji. Fotografie z logo American Apparel przypominają zdjęcia robione przez pary. Dziewczyny zwykle nie mają makijażu i pozują na niepościelonych sofach. Dla wielu jest to oburzające i obskurne. Padają nawet zarzuty, że to pornografia. Jednak to, co oburza moralnie wzbudza sympatię zbuntowanych. Markę pokochała młodzież. Cenią ją za odwagę, łamanie barier, autentyczność i brak lukru.

Czy te reklamy naprawdę są aż tak oburzające? Podobne zdjęcia już wielokrotnie pojawiały się w kampaniach marki i były o wiele bardziej kontrowersyjne. Obserwując rozwój firmy można nawet dostrzec pewną zmianę. Kiedyś modelki i ich pozy i miny odciągały uwagę od produktów, teraz – zapamiętamy odzież, którą prezentują. A o to przecież chodzi – o reklamowanie odzieży.

Wiele z kontrowersyjnych reklam firmy American Apparel znajdziecie w naszej GALERII >>