Zaproszenie na oscarową galę jest marzeniem niemal wszystkich osób związanych z branżą filmową. Mimo oszałamiających rozmiarów Digital Theatre wielu z nich musi obejść się smakiem i szukać pocieszenia na licznych imprezach towarzyszących. Nie oznacza to jednak, że aby dostąpić tego zaszczytu, trzeba mieć na koncie dziesiątki ról i sesji okładkowych dla prestiżowych magazynów. Zdarza się, że mieszkańcy Los Angeles pojawiają się na Oscarach w bardzo młodym wieku i na długo przed ekranowym debiutem. Oczywiście mamy na myśli dzieci hollywoodzkich gwiazd, które nierzadko wspierają rodziców na czerwonym dywanie. Przed tegoroczną uroczystością archiwalnym zdjęciem podzieliła się Lily Collins. Serialowa Emily Cooper zjawiła się rozdaniu złotych statuetek w 2000 roku, kiedy jej tata zbierał laury za piosenkę „You’ll Be In My Heart” ze ścieżki dźwiękowej „Tarzana”. Phil Collins zadedykował nagradzaną kompozycję swojej córce, dlatego jej obecność na widowni powinna dziwić. „Na Oscarach miałam na sobie spinki do włosów w kształcie motyli. Nie żałuję” – napisała na Instagramie.

Alicja Bachleda-Curuś pochwaliła się zdjęciami 13-letniego syna. Wspomniała też o Colinie Farrellu 

Być może za kilka lat podobne fotografie zobaczymy na profilu... Henry'ego Tadeusza Farrella. Trzynastoletni syn Alicji Bachledy-Curuś i Colina Farrella wziął udział w 95. ceremonii wręczenia nagród Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej. Galę podziwiał z pierwszego rzędu, gdzie usiadł obok swojego taty. Irlandczyk walczył w tym roku o tytuł najlepszego aktora pierwszoplanowego. Ostatecznie gwiazdor „Duchów Inisherin” przegrał rywalizację z Brendanem Fraserem. Niekwestionowanym zwycięzcą został jednak Henry, który już dziś marzy o pójściu w ślady rodziców. 

Oscary 2023: Colin Farrell zabrał 13-letniego Henry'ego Tadeusza na oscarową galę. Syn Alicji Bachledy-Curuś to wierna kopia ojca >>

„Na nieszczęście, przejawia dryg aktorski. Jest naprawdę utalentowany. Myślę, że ten talent w nim jest. Na pewno będzie robił coś wokół filmu, czy reżyserował, czy grał” – mówiła polska aktorka w rozmowie z Radiem Zet. Alicja przyznała, że uważnie śledziła przebieg Oscarów. W trakcie rozmowy z reporterem RMF FM nie mogła oderwać się od ekranu. „Przepraszam, mam dość osobisty stosunek do tego wieczoru. Mój syn jest na gali. Trzymajmy kciuki, ja uciekam, bo muszę oglądać na bieżąco” – powiedziała. Aktorka musiała śledzić nie tylko oficjalną transmisję, ale również media społecznościowe. Nastolatek zrobił prawdziwą furorę w internecie. Głośno było między innymi o uroczej reakcji Nicole Kidman na spotkanie z chłopcem. 

Nastolatek udzielił też pierwszego wywiadu i zdradził, jak układają się jego relacje z ojcem. Kiedy dziennikarze dopytywali o metody wychowawcze aktora, Henry wyznał, że Colin Farrell należy do grona „miłych” rodziców, a następnie żartobliwie otarł pot z czoła.

Kiedy emocje po wydarzeniu już opadły, Alicja Bachleda-Curuś podzieliła się w sieci zakulisowymi zdjęciami. Gwiazda nie kryła wzruszenia i cieszyła się szczęściem Henry’ego. W pamiątkowym poście nie zabrakło też odrobiny gorzkiej nuty. Aktorka podkreśliła, że jej dziecko dorasta w zawrotnym tempie. „Co za niezwykła noc! Jestem niezmiernie dumna z młodego mężczyzny, jakim się stał (zdecydowanie zbyt szybko!)” – czytamy. Na koniec dodała hashtagi „proud mom” i „proud dad”. Nie ulega więc wątpliwości, że zarówno mama jak i tata są dumni z towarzyskiego debiutu potomka. 

Pod wpisem błyskawicznie zaroiło się od pozytywnych komentarzy. „Skradł show”, „Zdecydowanie ma urodę po mamie”, „Przypomina swojego dziadka Tadeusza” – piszą internauci. W sieci można znaleźć też dużo porównań do... Leonardo DiCaprio i Brada Pitta. Widzicie podobieństwo?