Jane Fonda nie szuka kochanka wśród rówieśników

Jane Fonda nie bez cienia żenady przyznała, że odrzuca względy równolatków. Gwiazda zdaje sobie sprawę z tego, że z dwudziestolatkami dzieli ją pokoleniowa przepaść. Mimo to doskonale wie, czego oczekuje od potencjalnego partnera. Szczerym wyznaniem podzieliła się w rozmowie z podcasterką Heather McMahan. „Wstyd mi to powiedzieć, ale gdybym miała mieć kochanka, musiałby mieć 20 lat” – padło do mikrofonu. „Dlaczego konkretnie ten wiek?” – dopytywała prowadząca.

„Bo nie lubię starej skóry!” – odparła zdecydowanie ikona ekranu. 

Wypowiedź spotkała się z mieszanym odzewem. Fani apelują, aby pochopnie nie posądzać Fondy o łamanie obowiązujących norm społecznych i potraktować jej słowa z przymrużeniem oka. „Błagam, nie próbujcie jej cancelować, ona najzwyczajniej w świecie ma poczucie humoru” – piszą. „Kocham ją, jest tak niesamowicie autentyczna i zabawna”. Inni nie byli aż tak wyrozumiali. „Dwadzieścia lat? Nie powinniśmy tego normalizować” – oburzają się w mediach społecznościowych. 85-latka rzeczywiście bardzo wcześnie nakreśliła granicę starości. Z drugiej strony, restrykcyjne oczekiwania wobec ewentualnego chłopaka naprawdę należy postrzegać w kategoriach żartu. 

Z kim randkowała Jane Fonda?

W końcu już w 2018 roku Jane Fonda zadeklarowała, że „nie chadza na randki”. „Robiłam to jeszcze przed kilkoma laty. Teraz mam 80 lat. Zamknęłam interes” – obwieściła na łamach Extra. Wcześniej nieraz była uwikłana w relacje ze sławnymi mężczyznami. Pierwszy raz stanęła na ślubnym kobiercu w 1965 roku. „Tak” powiedziała francuskiemu reżyserowi Rogerowi Vadimowi, który na koncie miał już krótkie małżeństwa z Brigitte Bardot i Anette Strøyberg.

W latach 1973-1990 była żoną działacza społecznego Toma Haydena. W 1991 roku udała się do urzędu stanu cywilnego z Tedem Turnerem. Niestety i tym razem doszło do rozwodu, który sfinalizowano w 2001 roku. Mimo braku happy-endu amerykański przedsiębiorca został nazwany przez aktorkę „ulubionym eksmężem”. Fonda ostatni raz dała szansę miłości w 2009 roku, kiedy na osiem lat związała się z producentem muzycznym Richardem Perrym.

Jak sama ujawniła, dopiero wówczas osiągnęła spełnienie w sferze łóżkowej. „Nigdy wcześniej nie miałam tak satysfakcjonującego życia seksualnego” – powiedziała w wywiadzie dla The Sun. „Jedyne, czego w życiu nie doświadczyłam, to prawdziwa intymność z mężczyzną. Bardzo chciałam to odkryć przed śmiercią. Stało się tak z Richardem. Czuję się przy nim całkowicie bezpieczna. Często, kiedy się kochamy, widzę go taki, jakim był 30 lat temu”.