1. Chodzenie do łóżka z telefonem

Scrollowanie instagrama gdy leżysz już pod kołdrą to twój wieczorny rytuał? Lepiej jak najszybciej porzuć ten nawyk. Powód? Światło niebieskie. Nie tylko zaburza naturalny cykl snu, przez co utrudnia zasypianie i naraża cię na zmęczony wygląd o poranku. Blue light powoduje uwalnianie się wolnych rodników, które są przyczyną przedwczesnego starzenia. Według specjalistów, światło z ekranu twojego smartfona penetruje do głębokich warstw skóry, w których dochodzi do produkcji kolagenu i elastyny (pod tym względem sięga głębiej niż promieniowanie UVA i UVB!). W efekcie ilość tych białek w skórze zmniejsza się, co przekłada się na utratę jędrności i elastyczności. Istnieje też coraz więcej dowodów naukowych na to, że światło niebieskie powoduje bardzo trudne w leczeniu przebarwienia. Dla dobra swojej cery powinnaś więc odłożyć telefon zanim udasz się do łóżka. W ciągu dnia możesz sięgać natomiast po kosmetyki anti blue light, które redukują szkodliwy wpływ promieniowania HEV na skórę - np. Oio Lab The E-Serum Anti Blue Light lub Alkemie Digital rehab.

2. Niedokładne mycie twarzy

Jeśli na co dzień używasz kremu z filtrem (a mamy nadzieję, że tak!) i robisz makijaż, wieczorem powinnaś oczyszczać twarz dwa razy. Tylko koreańska metoda double cleansing gwarantuje porządne oczyszczenie porów i odpowiednie przygotowanie skóry do dalszych kroków pielęgnacyjnych. Sam żel do mycia nie jest w stanie dokładnie domyć zanieczyszczeń z całego dnia, ponieważ część z nich to tzw. zanieczyszczenia lipofilowe, czyli rozpuszczalne w tłuszczach. Dotyczy to np. olejów i silikonów zawartych w podkładach. Do ich pozbycia się potrzebujesz kosmetyku na bazie emolientów, które rozpuszczają tłuste zabrudzenia. Takie zadanie spełnia olejek do demakijażu, balsam bądź mleczko. Dopiero po ich użyciu wskazane jest umycie twarzy żelem z wodą.

Oczywiście nie musimy tłumaczyć, do czego prowadzi niedokładne zmywanie zanieczyszczeń ze skóry. Wypryski to tylko jeden ze skutków ubocznych takiego postępowania, dlatego pamiętaj – double cleansing to punkt obowiązkowy wieczornej rutyny pielęgnacyjnej.

3. Branie gorącego prysznica

Nie ma nic bardziej relaksującego niż gorący prysznic po ciężkim dniu. Jednak twoja cera na pewno miałaby na ten temat inne zdanie. Wysoka temperatura i unosząca się para wodna rozszerza naczynia krwionośne, które z czasem mogą zacząć być widoczne w postaci drobnych „pajączków”. Gdy już powstaną – nie usunie ich żaden krem, a jedynie laser. Częste branie gorących pryszniców może też skutkować utrwalonym rumieniem na policzkach oraz przesuszeniem cery. Szczególnie źle działa na skórę nagła zmiana temperatury, gdy wychodzisz z zaparowanej kabiny na zewnątrz – to dla niej szok termiczny i olbrzymi stres. Dlatego zdrowsze dla cery (oraz dla ciała) jest kąpanie się w letniej, a nawet chłodnej wodzie.

4. Jedzenie tłustych przekąsek i słodyczy

Fast food i nadmiar cukru w diecie fatalnie wpływa na cerę, ponieważ nasila procesy glikacji, czyli szybszego starzenia się komórek skóry. Ale jeszcze gorsze jest sięganie po niezdrowe jedzenie wieczorem. Jeśli raz na jakiś czas urządzasz sobie wieczorny seans z Netflixem, paczką chipsów i ciastek Oreo – w porządku. Ale gdy pozwalasz sobie na to kilka razy w tygodniu, skutki będą opłakane. Sól zawarta w przekąskach zatrzymuje wodę w organizmie, przez co możesz mieć wrażenie, że twoja twarz jest cały czas opuchnięta, a worki pod oczami są coraz większe. Z kolei cukier powoduje gwałtowne skoki insuliny, co przekłada się na zwiększone uwalnianie hormonów, androgenów, odpowiedzialnych za rozwój trądziku. Nie mówiąc już o dodatkowych kaloriach. Sama musisz ocenić, czy te kilka chwil przyjemności z paczką chipsów wynagrodzi ci niekończące się problemy z cerą.

5. Wyciskanie zaskórników i pryszczy

Ostatni bardzo zły nawyk, którego wiele z nas dopuszcza się wieczorem przed lustrem: wyciskanie pryszczy i zaskórników. Warto mieć świadomość, że każde gniecenie, ściskanie czy tarcie skóry, jest dla niej ogromnym stresem i naraża ją na zmasowane ataki wolnych rodników. To właśnie one odpowiadają za jej szybsze wiotczenie i pojawianie się zmarszczek. Co więcej, nieumiejętne wyciskanie pryszczy prowadzi do powstania brzydkich przebarwień i czerwonych śladów, a do tego może sprzyjać roznoszeniu się bakterii wywołujących trądzik. Dla dobra swoje cery, powinnaś powstrzymywać się od jakiegokolwiek „wyduszania” krostek. Jeśli natomiast masz problem z zaskórnikami – świetnie poradzi sobie z nimi doświadczony kosmetolog. Seria peelingów chemicznych i mikrodermabrazji są w stanie zdziałać cuda na tym polu.

Czytaj też: Kwasy na twarz - rodzaje zabiegów. Jak stosować kwasy w domu?