Po pierwsze jakość

Jeśli baleriny lub botki ze skóry naturalnej, jeśli satyna to obowiązkowo jedwabne, jeśli sweter to kaszmirowy, a marynarka lub płaszcz koniecznie z komunikatem „100% wełna” wypisanym na metce. Wysokogatunkowe ubrania, buty i dodatki z najwyższej półki to inwestycja na lata. A przy tym gwarancja nieskazitelnego wyglądu w klimacie chic français bez względu na aktualnie obowiązujące trendy.

Bo jakość mówi sama za siebie, o czym francuskie it-girls z Anne Laure Mais, Sabiną Socol, Leią Sfez i Jeanne Damas przekonują nas za pośrednictwem profili w mediach społecznościowych codziennie. Perełek o zadawalającym składzie inspirowanych ich stylizacyjnymi wyborami szukałyśmy w ofercie lokalnych marek autorskich. Kilka najciekawszych propozycji zebrałyśmy poniżej: 

Na punkcie tych ubrań i dodatków oszalał Paryż. Ulice światowej stolicy mody toną w czekoladowym brązie, bretońskich paskach i uczniowskim stylu preppy>>

Niezawodne klasyki 

Francuzki nie boją się zarzutów o odtwarzanie kliszy. Po co, skoro „banałami” z ich szafy od dekad niezmiennie zachwyca się cały świat. Pamiętacie słynną fotografię wykonaną w 1937 roku na Lazurowym Wybrzeżu w willi La Pausa? To ta, na której ubrana w spodnie o prostych nogawkach i podniesionej talii oraz bawełniany longsleeve w bretońskie paski, wraz ze swoim psem o imieniu Gigot, pozuje Coco Chanel. 85 lat później dokładnie tak samo wygląda „signature look” dziewczyn znad Sekwany.

Takich chętnie i regularnie odtwarzanych klasyków mają zresztą w zanadrzu więcej. Oprócz pasiastych bluzek, są to między innymi perfekcyjnie dopasowane jeansy, płaskie baleriny, eleganckie botki ze skóry, marynarka o męskim kroju, beżowy trencz, niezawodna mała czarna czy złote kolczyki koła. Kiedy nie wiedzą co na siebie włożyć, sięgają po „cokolwiek” z tej listy. Bo „cokolwiek” ze skonstruowanej w ten sposób kapsuły wygląda dobrze. Niezależnie od okazji czy pory roku. 

Celebracja czerni 

„Jeśli jej garderoba jest wypełniona czernią, to nie dlatego, że jest w żałobie. Wręcz przeciwnie. Czerń to kolor celebracji, kolor nocy, które nigdy się nie kończą, kobiet, które zaciągają rolety, by zdecydowanie odciąć się od nadchodzącego świtu. Długa, ciemna, smukła i elegancka sylwetka przemierzająca tłum innych pociągłych, ciemnych, smukłych i eleganckich sylwetek - to definicja imprezy” pisały Caroline na Maigret, Anne Berest, Sophie Mas i Audrey Diwan w bestsellerowej książce „How to Be Parisian Wherever You Are”.

Spacerując po krętych uliczkach miasta świateł, makaroników, mody, glutenu i café au lait, nie da się tego nie zauważyć. Czarne monolooki to tajna, prosta w obsłudze broń paryżanek, którą uzyskują efekt niewymuszonej elegancji i klasy„je ne sais quoi” w czystej postaci. 

Najlepsze stylizacje Francuzek na mrozy. Te praktyczne zestawy to kwintesencja mitycznego „chic parisien”>>

Akcesoryjna dywersja 

Filles françaises to mistrzynie estetycznej manipulacji. Doskonale wiedzą, jak sprawić, aby ich stylizacja sprawiała wrażenie dopracowywanej godzinami, podczas gdy w rzeczywistości, wyjście z domu zajęło im 10 minut – z makijażem (w wersji makeup no makeup rzecz jasna) i wypiciem kieliszka ulubionego Chardonnay. Na 5 z plusem opanowały też inne drobne wizualne oszustwa. Potrafią sprawić na przykład, że to, co niedrogie (często upolowane w pobliskim vintage shopie lub na pchlim targu) wygląda spektakularnie i luksusowo. Jednym ze sprawdzonych ku temu narzędzi jest pewna zasada dotycząca odpowiedniego doboru akcesoriów.

„Efektowny dodatek w parze z prostą stylizacją to duet idealny” mawiają Francuzki. I mają rację. Tzw. statement pieces bezbłędnie rozświetlają i nadają charakteru minimalistycznym outfitom skomponowanym na szybko na bazie basików z brzegu szafy. W roli tych efektownych dodatków świetnie sprawdzą się torebki od projektantów lub te barwne i nieco dziwaczne, przypominające działa sztuki użytkowej, wzorzyste apaszki ze śliskiej satyny, oryginalne nakrycie głowy i designerska biżuteria.  

7 sprawdzonych trików Francuzek, dzięki którym zawsze wyglądają stylowo>>