Dużo zagadek, bohaterowie posługują się różnymi językami, a każdy z nich ukrywa pewną tajemnicę. Dodajmy do tego intrygujące zdjęcia i scenografię (produkcja powstała dzięki wykorzystaniu ultranowoczesnej technologii LED-Volume - wykorzystano ją również przy produkcji "Mandalorian" dla Disney+). Przepis na sukces? Zdanie widzów na temat "1899" jest mocno podzielone, ale trzeba oddać twórcom, że całość jest bardzo dopracowana i robi wrażenie. Tylko czy to naprawdę jest autorski pomysł Baran bo Odara i Jantje Friese, twórców "Dark"?

"1899" od Netflix jest plagiatem? Serial z Maciejem Musiałem łudząco przypomina pewien komiks

Nowy serial Netflix składa się z ośmiu odcinków i opowiada historię pasażerów statku, który płynie z Europy do Nowego Jorku. Bohaterowie pochodzą z różnych środowisk i krajów, ale wszystkich łączą te same marzenia i nadzieja na lepszą przyszłość w nowym miejscu. W trakcie wyprawy napotykają dryfujący statek, który od kilku miesięcy uważano za zaginiony, ich podróż przybiera nieoczekiwany obrót. Prosta podróż zamieni się w koszmarną łamigłówkę, której elementy stanowią sekrety z przeszłości łączące wszystkich bohaterów. Brzmi ciekawie, prawda?  Zagadki gonią kolejne zagadki, więc trzeba się mocno skupić, żeby nie stracić wątku, zwłaszcza że bohaterów jest całkiem sporo - na ekranie zobaczymy wspomnianego polskiego aktora, Miguela Bernardeau ze "Szkoły dla elity" czy Emily Beecham. 

Od premiery "1899" minęło zaledwie kilka dni, a w internecie pojawiły się głosy, że serial Netfliksa mocno przypomina komiks artystki Mary Cagnin. Brazylijka stworzyła w 2016 roku "Black Silence", a opisywany jest tak: "W przyszłości dni Ziemi dobiegają końca. Zespół astronautów zostaje wezwany do rozpoznania planety, która może być jedyną szansą na przetrwanie rodzaju ludzkiego". Nie brzmi to jak fabuła "1899", zupełnie nie, ale Cagnin napisała na Twitterze:

"Jestem w szoku. Dowiedziałam się dzisiaj, że serial '1899' jest identyczny z moim komiksem 'Black Silence' opublikowanym w 2016 roku. Jest tam wszystko: Czarna Piramida. Zgony na statku. Wielonarodowa załoga. Z pozoru dziwne i niewyjaśnione rzeczy. Symbole w oczach i to, kiedy się pojawiają. Napisane kody. Wzywające głosy. Subtelne szczegóły fabuły, takie jak osobiste dramaty postaci, w tym ich tajemnicze zgony."

To już bardziej przypomina produkcję od niemieckich filmowców. Ale czy rzeczywiście jest to kopia wspomnianego komiksu? Serwis Decider porównał oba tytuły. Rzeczywiście są pewne podobieństwa wśród bohaterów czy symboliki, ale podobno wykorzystano je zupełnie inaczej. Mary Cagnin nie ujawniła jeszcze czy zamierza pozwać Netfliksa.