Sofia Coppola ma rozpoznawalne nazwisko, kontakty do wpływowych znajomych i statuetkę Oscara za scenariusz do „Między słowami”. Jednym słowem, wszystko to, co jest niezbędne do kreowania kolejnego pokolenia gwiazd. Mimo to nie bierze przykładu z Colina Farrella czy Salmy Hayek i nie stawia swoich najbliższych w świetle reflektorów. Niechęć może wynikać z jej własnych doświadczeń. Już jako roczna dziewczynka pojawiła się w „Ojcu Chrzestnym” Francisa Forda Coppoli. Kilka lat później winiono ją za niesatysfakcjonujące zakończenie trylogii. Do dziś z zażenowaniem wspomina okładkę magazynu, na której obok swojej twarzy zobaczyć mogła pytanie: „Czy to ona zniszczyła »Ojca Chrzestnego«?” Teraz nie chce pozwolić córkom na zbyt wczesne wejście do świata show-biznesu. „Nie chcę, żeby kiedykolwiek stały się zblazowane” – mówiła w rozmowie z The Guardian. „Nigdy nie widziałam sensu w zabieraniu małych dzieci na premiery filmowe. Chcę, aby miały dzieciństwo”. Internauci nie mają jednak złudzeń. Talent do tworzenia ekranowych arcydzieł płynie w żyłach wszystkich Coppolów. Ich zdaniem przeznaczenie dopadło 16-letnią Romy Mars.

16-letnia córka Sofii Coppoli debiutuje na TikToku. Internauci już wróżą jej karierę za kamerą

Zgodnie z życzeniem rodziców Romy Mars nie ma publicznych profili w mediach społecznościowych i nie wspiera ich na branżowych wydarzeniach. Jedne z nielicznych wspólnych zdjęć matki i córki wykonano w 2020 roku na pokazie nowej kolekcji Marca Jacobsa. Mimo anonimowości, jaką zapewnili jej Sofia Coppola i francuski muzyk Thomas Mars, jej imię jest dziś odmieniane w prasie przez wszystkie przypadki. Wszystko za sprawą z pozoru niewyróżniającego się TikToka. Na usuniętym już nagraniu 16-latka zaprasza obserwatorów do obejrzenia, jak przyrządza na obiad makaron. Dodała, że nie wychodzi z domu, ponieważ dostała szlaban. W tarapaty wpadła po tym, jak użyła karty kredytowej swojego ojca, aby wynająć helikopter. Nastolatka chciała pokonać trasę z Nowego Jorku do Maryland, żeby wyjść na miasto ze znajomym z obozu.

„Nie chcą, żebym była nepo baby, ale TikTok nie uczyni mnie sławną, więc to naprawdę nie ma znaczenia” – powiedziała w dalszej części nagrania. Następnie zaprezentowała przed obiektywem nagrodę Grammy. Internauci poznali też chłopaka jej opiekunki. Para, którą Romy nazywa „rodzicami zastępczymi”, dotrzymuje jej towarzystwa, ponieważ prawdziwych rodziców „nigdy nie ma w domu”. Bez ogródek przyznaje także, że nie ma dużego doświadczenia w kuchni: „Nie wiem, czym różnią się cebula i czosnek. Musiałam wygooglować zdjęcia cebuli i jest mi z tego powodu wstyd”. 

Choć internauci uwielbiają wyśmiewać się z dzieci celebrytów, to na Romy Mars spojrzeli przychylnym okiem. „Wspaniały film krótkometrażowy. Doczekaliśmy się trzeciego pokolenia reżyserów z rodziny Coppola” – piszą z entuzjazmem. „Budowanie napięcia, doskonała scenografia, dobrze dobrane rekwizyty, które podkreślają emocje (cebula = łzy), szokujące wątki rodzinne, komedia slapstickowa, świetne dialogi” – wyliczają zalety zabawnego nagrania. „Dokładnie tego oczekujemy od nepo babies. Do wszystkich pozostałych dzieci nepotyzmu – róbcie notatki”.

„Ten film, na którym córka Sofii Coppoli mówi o próbie potajemnego wynajęcia samolotu i o tym, jak jej rodzice nie chcą, żeby miała publiczne profile w sieci, aby nie stała się dzieckiem nepotyzmu, to przykład doskonałej sztuki” – napisała kolejna użytkowniczka.

Inni zastanawiają się, jak na zawrotną popularność nagrania zareagowała zajmująca się reżyserią mama: „Ukarana szlabanem córka nagrywa jednego TikToka i od razu zostaje uznana za filmową geniuszkę, to musi być najgorszy scenariusz dla Sofii Coppoli”. Mając na uwadze, jak szybko przepis na makaron zniknął z profilu nastolatki, można przypuszczać, że kara za niefrasobliwe zachowanie poszerzyła się o kolejne restrykcje. Nie spodziewamy się więc, że Romy szybko zajmie miejsce Sofii za kamerą. Jednak jeśli jej kinowy debiut dorówna popularnością viralowemu TikTokowi, szybko może przyćmić twórczynię „Marii Antoniny” i „Przekleństw niewinności”.