JASNA SPRAWA
Podobnie na randce. – Już na pierwszym spotkaniu dobrze jest uzgodnić zasady, według których chcemy się spotykać. Chodzi o to, by nie było nam głupio potraktować ten temat jak każdy inny, tak jak rozmawiamy np. o pogodzie – tłumaczy psycholog. Nie przypisujmy jednak drugiej osobie złych intencji, tego, że celowo kręci czy próbuje nas wykorzystać. – Kiedy chłopak zapomniał portfela, zamiast dusić w sobie negatywne emocje, lepiej od razu powiedzieć: „Dziwnie się ztym czuje, myślałam, że ty zapłacisz”. Dzięki temu unikniemy frustracji, która będzie tylko narastać i z czasem doprowadzi do kłótni. Ta sama zasada sprawdza się, gdy mamy wspólne konto. – Warto razem planować większe wydatki, ustalić kwotę, jaką przeznaczamy na drobne przyjemności, i mieć plan B, w razie gdy jedna zestron zaszaleje. A gdy już do tego dojdzie, poczekać, aż emocje opadną i wspólnie się zastanowić, jak nie dopuścić do takich sytuacji w przyszłości.

DOBRY ZWYCZAJ (NIE) POŻYCZAJ
Wszyscy znamy ten typ: wiecznie na minusie, odlicza dni do pierwszego, a w międzyczasie zadłuża się u znajomych. Od jednego pożyczy pięć złotych, drugiego poprosi o kupienie kawy czy lunchu. Obiecuje, że następnym razem to on(a) stawia. Tylko ze dziwnym trafem przy kolejnych okazjach znowu jest bez grosza, nie ma przy sobie karty albo zapomina portfela. Jak poradzić sobie z wiecznym naciągaczem? – Wiele osób ma problem z upomnieniem się o zwrot pożyczki. Ale należy sobie uświadomić, że to są nasze pieniądze, które zarobiliśmy własną ciężką pracą, nieraz wiele temu poświęcając. Rozporządzamy nimi i mamy prawo domagać się zwrotu, bez względu na kwotę. Dla kogoś to może być „tylko”, dla nas „aż tyle” – mówi Izabela Kielczyk i podkreśla, że jeśli odpuścimy, sami poniesiemy konsekwencje, a inni będą na tym korzystać. – Gdy czujemy się przez kogoś wykorzystywani, rośnie w nas niechęć wobec tej osoby. Ale atak i oskarżenie to też nie jest dobra strategia, bo mogą wywołać agresję. Dlatego warto mówić o swoich uczuciach. Zamiast zarzucać komuś: „Ty nigdy nie oddajesz!”, lepiej powiedzieć: „Więcej ci nie pożyczę, bo źle się z tym czuje, denerwuje mnie, że muszę upominać się o zwrot”. Taka osoba może uznać, że się czepiamy, ale to kolejny manewr, żeby zbić nas z pantałyku. Niektórzy mogą do końca nie zdawać sobie sprawy, jak postrzegamy ich zachowanie, są zbyt roztrzepani, nie robią tego celowo. Wtedy trzeba nazwać te sytuacje, powiedzieć, że trzy razy kupiliśmy kawę i do tej pory nie doczekaliśmy się rewanżu, dlatego więcej tego nie zrobimy. Możemy wcześniej zażartować: „Teraz poproszę trzy kawy!”, ale jeśli to nie zadziała, powinniśmy zdecydowanie oznajmić, że więcej nie będziemy w tym uczestniczyć – tłumaczy psycholog.