80. Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Wenecji startuje już dziś. W poprzednich latach kurs na wyspę Lido obierała hollywoodzka śmietanka towarzyska. Tym razem za sprawą trwający za oceanem strajków Palazzo del Cinema powita mniejsze grono popularnych aktorów, ale dzięki temu wygospodaruje więcej miejsca w świetle reflektorów dla twórców z innych zakątków globu. W konkursie głównym zawalczą aż dwa tytuły z Polski. Agnieszka Holland zaprezentuje poruszającą „Zieloną granicę”, a Małgorzata Szumowska i Michał Englert pokażą przełomową „Kobietę z...”. Będą rywalizować m.in. z Sofią Coppolą, Davidem Fincherem i Lukiem Bessonem. Oczywiście obecność amerykańskich idoli nie będzie ograniczona do zera. W przypadku filmów wyprodukowanych przez niezależne studia gildia SAG-AFTRA udzieli zgody na udział w promocji. Kto pokusi się o start w oscarowych przedbiegach? Tego dowiemy się wieczorem. Dyrektor artystyczny Alberto Barbera potęguje emocje przed ceremonią otwarcia i zdradza zakulisowe sekrety z poprzednich lat. Zapewniając jednocześnie, że i w nadchodzącym tygodniu nie zabraknie chwil, które zapiszą się w historii kina.

Scarlett Johansson i Lady Gaga doprowadzone do łez na festiwalu filmowym w Wenecji

Na łamach The Guardian opowiedział o ciężkich doświadczeniach Lady Gagi i  Scarlett Johansson. Pamiętając, jak ekscentryczna artystka skacze z dachu stadionu podczas show na Super Bowl, a także mając na uwadze dorobek aktorki, w którym nie brakuje blockbusterów oglądanych przez miliony, trudno uwierzyć, że obie panie nie udźwignęły presji włoskiego festiwalu. A jednak wizyta w Wenecji jest wyzwaniem nawet dla czołowych reprezentantów branży. 

„Na światowej premierze »Narodzin gwiazdy« w 2018 roku Bradley Cooper i Lady Gaga stali w deszczu na czerwonym dywanie. Lady Gaga odmówiła wejścia do kina, ponieważ chciała nadal rozdawać autografy swoim fanom. Kiedy przyszła do mojego biura, żeby się wysuszyć i poprawić makijaż, cała się trzęsła. Powiedziałem: »Ale musisz być do tego przyzwyczajona, dajesz koncerty przed tysiącami ludzi«. A ona odpowiedziała: »Tak, ale to mój pierwszy raz w roli aktorki i czuję się jak debiutantka«. Objąłem ją ramieniem i zabrałem do środka. Pod koniec filmu płakała” – mówi Alberto Barbera.

Pięć lat wcześniej wsparcia potrzebowała z kolei Scarlett Johansson po tym, jak thriller „Pod skórą” nie spotkał się z przychylnym odbiorem festiwalowej publiczności. Amerykanka zagrała w nim piękną i bezwzględną kobietę polującą na samotnych mężczyzn. „To był jeden z najgorszych pokazów, w jakich uczestniczyłem; to był jedyny raz, kiedy publiczność wygwizdała film. Scarlett prawie się rozpłakała. Próbowałam jej powiedzieć: »Nie martw się, z czasem film zostanie doceniony«. I tak właśnie się stało. To obecnie film kultowy”.

Mamy nadzieję, że w najbliższych dniach dominować będą łzy wzruszenia. Wielkich zwycięzców 80. edycji weneckiego festiwalu poznamy już 9 września.