Naukowcy upierają się, że zeswatanie dwóch atrakcyjnych osób niekoniecznie przyniesie wpisujące się w (zmienne i subiektywne) kanony piękna potomstwo. Cindy Crawford i Rande Gerberowi udało się zapisać w DNA swoich dzieci to, co najlepsze. Przynajmniej w kwestii wyglądu i fotogeniczności. Zarówno Kaia Gerber, jak i jej starszy brat Presley Walker Gerber, poszli w ślady rodziców i spełniają się w modelingu. Ze względu na pochodzenie szybko przypięto im łatkę nepo babies. „Jesteśmy uprzywilejowani i nie zamierzam temu zaprzeczać” – mówiła 22-latka na łamach ELLE. „Mamy dostęp do świetnego źródła informacji, kogoś, kto udziela rewelacyjnych rad, co bardzo mnie cieszy”. Rodzeństwo nie odcina się od swojej rodziny. Wręcz przeciwnie – uwielbiają ze sobą pracować. „Za każdym razem, gdy dostaniemy to samo zlecenie, jestem podekscytowana. Na początku robiliśmy to bardzo często, co jest ważne, zwłaszcza gdy stawiasz pierwsze kroki w tak przerażającej branży. Dobrze jest mieć przy sobie kogoś, przy kim dobrze się czujesz” – zdradziła Gerber w rozmowie z People.

Uma Thurman i Maya Hawke na czerwonym dywanie. Mama i córka wyglądały niemal identycznie >>

Kaia Gerber i Cindy Crawford to chodzące dowody na dziedziczenie urody. Dwa pokolenia modelek zachwyciły na czerwonym dywanie

Cindy Ord/Getty Images

Kaia Gerber chętnie pozuje też u boku słynnej mamy. Choć w przeszłości utrzymywała, że nie dostrzega w lustrze podobieństwa do supermodelki z lat 90., dziś przyznaje, że fani mieli rację. „Uwielbiam oglądać zdjęcia, na których była w wieku zbliżonym do mojego. Naprawdę mamy dużo wspólnych cech. Zawsze starałam się do niej upodobnić. Podziwiałam ją, bo nie pozwoliła, aby ta branża wywarła na nią wpływ. W moich oczach jest najfajniejszą i najmilszą osobą na świecie” – podkreśla Kaia.

Cindy Ord/Getty Images

Wczoraj wieczorem do sieci trafiły kolejne fotografie, do których modelka będzie mogła wrócić z sentymentem za kilka lat. Kaia Gerber i Cindy Crawford wybrały się razem do Nowego Jorku na wydarzenie promujące szwajcarskie zegarki Omega. Zarówno 57-latka, jak i jej 22-letnia (niemal idealna) kopia nosiły czerń od stóp do głów. Córka włożyła plisowaną minispódniczkę, dopasowany golf, cienkie rajstopy i wysokie obcasy. Matka wybrała sukienkę długości midi z dekoltem w kształcie litery V. Zrezygnowała ze szpilek na rzecz zabudowanych jesiennych botków. Do naszej amatorskiej teorii genetyki dopisujemy więc kolejny wniosek – geny decydują też o bezbłędnym wyczuciu stylu.

Gotham/WireImage