Ten polski serial na Netflixie jest jak „Stranger things” - zwala z nóg i trzyma w napięciu od samego początku. Obejrzałam go w jeden wieczór
Czy są jeszcze seriale, które potrafią zaskoczyć, zaintrygować i przyciągnąć do ekranu na całą noc? Okazuje się, że tak! I wcale nie trzeba szukać ich za oceanem. Tym razem to polska produkcja na Netfliksie sprawiła, że nie mogłam oderwać się od ekranu – mowa oczywiście o serialu „Otwórz oczy”, który śmiało można porównać do kultowego „Stranger Things”.
Spis treści:
Polski serial na miarę „Stranger Things”
Już od pierwszych minut atmosfera serialu jest gęsta od tajemnicy i niepokoju. Główna bohaterka budzi się w tajemniczym ośrodku, nie pamiętając niczego ze swojej przeszłości. Widz razem z nią próbuje rozwikłać, co się wydarzyło, a każda kolejna scena tylko podsyca ciekawość i niepokój. Twórcy doskonale bawią się konwencją thrillera psychologicznego, dorzucając elementy science fiction i młodzieżowego dramatu. Efekt? Serial, który trzyma w napięciu do ostatniej minuty.
W „Otwórz oczy” nie brakuje świetnych kreacji aktorskich. Szczególną uwagę przyciąga Ignacy Liss, którego postać jest pełna tajemniczości i charyzmy. Aktor z dystansem i humorem podchodzi do swojej roli, a jednocześnie buduje napięcie, które udziela się widzowi. Jego obecność na ekranie sprawia, że każda scena nabiera dodatkowego znaczenia.
„Otwórz oczy” serial idealny na jesienny wieczór
Serial docenią nie tylko fanki młodzieżowych opowieści, ale także miłośniczki mrocznych klimatów i nieoczywistych zwrotów akcji. „Otwórz oczy” to idealny wybór na wieczór – gwarantuję, że po pierwszym odcinku nie będziecie chcieli przestać oglądać. Polska produkcja pokazuje, że nasze rodzime seriale mogą bez kompleksów konkurować z największymi światowymi hitami.
Jeśli szukacie czegoś, co wywoła u was dreszcze, zaskoczy nietuzinkową fabułą i pozwoli na chwilę zapomnieć o rzeczywistości, koniecznie sięgnijcie po „Otwórz oczy”. To serial, który zostaje w głowie na długo po zakończeniu seansu.

