Ten polski serial kryminalny to majstersztyk! Oglądałam z zapartym tchem od pierwszej minuty - idealny na jesienny wieczór
To pierwsza polska produkcja serialowa stworzona dla Disney+, a już na starcie zdobywa serca widzów i krytyków. Mroczny klimat, precyzyjnie skonstruowana intryga i bezkompromisowe zdjęcia sprawiają, że trudno oderwać wzrok. W rozmowie z ELLE Sandra Drzymalska, jedna z głównych bohaterek serialu, zdradza kulisy pracy na planie i mówi o wyjątkowości projektu, który przenosi polski kryminał na światowy poziom.
Spis treści:
„Breslau” – kryminał o światowym sznycie
Akcja serialu przenosi widza do Wrocławia lat 30-tych, którego brutalne, zimne oblicze kontrastuje z jego znanym turystycznym urokiem. Twórcy bawią się gatunkiem, łącząc klasyczny kryminał z elementami thrillera psychologicznego. Wyrafinowana narracja i perfekcyjna praca kamery sprawiają, że każda scena jest dopracowana w najmniejszym szczególe. „Breslau” nie próbuje kopiować zagranicznych wzorców – czerpie z lokalnej historii i atmosfery miasta, nadając całości wyjątkowy charakter.
Sandra Drzymalska w rozmowie z ELLE podkreśla, że to właśnie dbałość o autentyczność była kluczowa na planie. Ekipa filmowa pracowała w wymagających warunkach, często w nocnych zdjęciach na prawdziwych ulicach Wrocławia, by uchwycić naturalne światło i miejską surowość. Produkcja mieni się feerią barw dzięki przepięknym kostiumom (kostiumografka Agata Culak stworzyła ich ponad 4 tysiące!) i imponującej scenografii (za to wielkie oklaski dla Pawła Jarzębskiego i Anny Grabowskiej). Ujmujące są historyczne detale z planu od robiących wrażenie samochodów z epoki, po detale jak kalendarzyk małżeński. To wszystko, aby widzowie mogli przenieść się w czasie i wczuć w realia przedwojennego Wrocławia.
Kulisy pracy i nowa jakość w polskich serialach
„Breslau” to nie tylko opowieść o zbrodni, lecz także o ludziach – ich słabościach, winach i próbach naprawienia błędów. Kostiumowa produkcja przyciągnęła wiele gwiazd - w obsadzie zobaczymy, poza Sandrą Drzymalską, Tomasza Schuchardta, Ireneusza Czopa, Agatę Kuleszę czy Karolinę Gruszkę. Drzymalska przyznaje, że projekt był dla niej wyzwaniem, ale nietuzinkowość bohaterki i jej autonomia sprawiły, że przyjęła tę rolę. Serial pokazuje, że w Polsce potrafimy tworzyć produkcje o międzynarodowej jakości, które nie ustępują najlepszym tytułom z katalogów streamingowych gigantów.
W jesienne, chłodne wieczory „Breslau” to propozycja, która wciąga od pierwszej minuty i nie pozwala oderwać się od ekranu aż do finałowego ujęcia. To dowód, że polski kryminał może być nie tylko lokalnym hitem, ale i prawdziwym wydarzeniem w globalnym świecie seriali.

