Reklama

Spis treści:

  1. Korektor, który działa jak magia
  2. Sekret tkwi w technice
  3. Efekt jak po zabiegu

Korektor, który działa jak magia

W świecie makijażu niewiele produktów daje tak spektakularny rezultat w tak krótkim czasie. Sylwia Butor, która jest bohaterką najnowszego odcinka Kosmetyczki ELLE, zdradza, że jej numerem jeden jest korektor Charlotte Tilbury, który słynie z lekkiej, kremowej formuły i umiejętności „kasowania” cieni pod oczami niczym magiczna gumka. To właśnie po niego sięga najchętniej, zwłaszcza gdy potrzebuje mocniejszego krycia i efektu promiennej, wypoczętej skóry.

Sekret tkwi w technice

Najważniejsza jest aplikacja. Zamiast nakładać korektor grubą warstwą pod całym okiem, wystarczy delikatnie wklepać go w wewnętrzny kącik i poprowadzić w dół w formie subtelnego trójkąta. To sprawia, że spojrzenie natychmiast się otwiera, skóra wygląda na gładszą, a twarz zyskuje wypoczęty, świetlisty wygląd.

Efekt jak po zabiegu

Wystarczy kilka sekund, by cienie pod oczami zniknęły, a drobne zmarszczki stały się mniej widoczne. Dzięki temu prostemu trikowi twarz wygląda świeżo, naturalnie i o kilka lat młodziej – bez potrzeby skomplikowanego makijażu czy kosztownych zabiegów. To szybki ratunek, który Sylwia zawsze ma w swojej kosmetyczce.

Reklama
Reklama
Reklama