Nie serum, nie podkład, nie filtr – to kosmetyk, który daje twarzy efekt „dewy wet glow” bez makijażu
Gdyby zamknąć efekt zdrowej, wilgotnej i idealnie napiętej skóry w jednym produkcie, byłby to właśnie on. Nie ma pigmentu, nie daje krycia, nie zawiera rozświetlających drobinek – a mimo to sprawia, że twarz wygląda jak po godzinnej pielęgnacji u najlepszej kosmetolożki.
Spis treści:
Inez Lis i jej sposób na efekt glow
Stylistka znana z zamiłowania do naturalnego blasku i perfekcyjnie rozświetlonej cery, od dawna stawia na minimalistyczną pielęgnację, która działa. Wśród jej rytuałów beauty coraz częściej pojawia się jeden niepozorny krok, który – jak sama mówi – zmienia wszystko. Chodzi o tonik. Ale nie byle jaki. Ten konkretny ma idealną konsystencję: nie za wodnistą, nie za gęstą, dzięki czemu „otula” skórę jak lekka, nawilżająca chmurka. Efekt? Twarz wygląda, jakby była pokryta mgiełką światła – świeża, napięta, bez grama podkładu.
Ten produkt nie próbuje być wszystkim naraz. On po prostu wydobywa z cery jej naturalny glow, wygładza fakturę i tworzy delikatny, nawilżony film – dokładnie taki, jaki widzimy u modelek na backstage’u pokazów mody. Nic dziwnego, że Inez nie potrzebuje już podkładu. Cera po jego użyciu wygląda na wypoczętą i soczystą nawet po zarwanej nocy.
La Mer The Essential Tonic – sekret glow bez makijażu
Dopiero w ostatnim kroku zdradza, co stoi za tym efektem. To The Essential Tonic od La Mer – luksusowy, pielęgnujący tonik, który robi wszystko, czego nie oczekujesz od toniku. Nie tylko balansuje pH i koi, ale przede wszystkim intensywnie nawilża, rozprasowuje napięcia skóry i daje efekt „mokrej tafli”, której nie sposób uzyskać samym serum czy kremem. Formuła jest bogata, ale nie ciężka – zadziała nawet na najbardziej wymagającej cerze.
To właśnie ten kosmetyk Inez stosuje jako pierwszy „aktywny” krok po oczyszczeniu – i ostatni przed wyjściem z domu, jeśli nie planuje makijażu. Jego największa siła? Zostawia skórę lepszą wersją siebie – bez żadnych sztuczek.