„Nie jestem wystarczający” – co naprawdę myśli mężczyzna, gdy kończy związek
Kiedy mężczyzna odchodzi, często nie zostawia za sobą gniewu, lecz ciszę. Tłumaczymy ją brakiem zaangażowania albo niedojrzałością, ale to, co naprawdę rozgrywa się po drugiej stronie, jest dużo bardziej złożone - wyjaśnia psycholożka Agata Stola.
Spis treści:
Agata Stola: „Oni czują, że nie są wystarczający”
Psycholożka, psychoterapeutka i seksuolożka Agata Stola w rozmowie z ELLE mówi wprost: wielu mężczyzn w związkach z silnymi, wymagającymi kobietami wycofuje się nie dlatego, że one zbyt silne, zbyt mądre czy zbyt atrakcyjne – ale dlatego, że to oni czują się za mało wystarczający. „Mam wrażenie, że to jest trochę tak, że młodzi mężczyźni okopują się w swojej frustracji, że czasy się zmieniły i że nie jest tak jak kiedyś, za czasów ich ojców i dziadków, gdzie o mężczyznę się zabiegało” – mówi Stola. Jej słowa dają do myślenia, szczególnie, gdy tak wiele kobiet w gabinetach, na terapii skarży się na brak zainteresowania ze strony męskiej. Dziś, kiedy relacje stają się bardziej partnerskie, wielu mężczyzn czuje się zagubionych. Zamiast widzieć w silnej, równej partnerce przestrzeń do wspólnego wzrostu, widzą lustro swoich niedostatków. Stąd wycofanie, dystans, pozorne „ochłodzenie”.
Agata Stola: „Trzeba się rozumieć lepiej”
Agata Stola podkreśla, że jedynym realnym narzędziem w budowaniu prawdziwej bliskości jest dialog. „Dla mnie to jednak tylko nadzieja jest w komunikacji i w dialogu”, zaznacza psycholożka i terapeutka, zachęcając kobiety, by nie rezygnowały z własnych wymagań, ale dawały też mężczyznom przestrzeń do oswojenia nowej rzeczywistości. „Więc tutaj trochę tak szepczę do tych kobiet, które są wymagające, bo same są wobec siebie wymagające, że czasami trzeba trochę właśnie otworzyć się na tą komunikację i nie wchodzić od razu z takimi oczekiwaniami”. W czasach, gdy opakowania potrafią mylić – szczególnie w mediach społecznościowych – prawdziwa bliskość wciąż wymaga odwagi, miękkości i uważności.

