Natalia Bukowiecka dosadnie o konflikcie w kadrze: „Zanikł team spirit”. Powiedziała, co naprawdę myśli
W polskiej sztafecie kobiet nie brakuje talentu, ale – jak twierdzi Natalia Bukowiecka – zabrakło czegoś znacznie ważniejszego: ducha zespołu. W rozmowie z cyklu Sports ELLEments lekkoatletka bez ogródek mówi o atmosferze w kadrze, wewnętrznych konfliktach i tym, dlaczego pranie brudów w mediach nigdy nie prowadzi do celu.
Spis treści:
- Nie wszystko złoto, co olimpijskie: „Zabrakło ducha zespołu”
- Bukowiecka o aferze Iga–Anastazja: „Takie sprawy załatwia się w zespole”
Nie wszystko złoto, co olimpijskie: „Zabrakło ducha zespołu”
– „Myślę, że to nie jest tajemnicą – bywały konflikty w tej sztafecie” – mówi Bukowiecka w rozmowie z Joanną Misiarz. Reprezentantka Polski nie owija w bawełnę. Choć drużyna osiągała sukcesy, coś się w niej zmieniło. – „Po drodze zanikł team spirit” – przyznaje. Atmosfera? Zmienna jak skład kadry – raz napięta, raz neutralna. W przeciwieństwie do poprzednich lat, dziś zdaniem Bukowieckiej brakuje wspólnego celu, a różnice pokoleniowe i priorytety zawodniczek mogą odbijać się nie tylko na relacjach, ale i wynikach. – „Kiedyś, nawet jeśli na papierze nie byłyśmy faworytkami, potrafiłyśmy dowieźć medal. Teraz mam wrażenie, że to się trochę rozjechało” – dodaje z żalem. Dla Natalii zespół to nie tylko wspólna koszulka – to zgranie, zaufanie i wzajemne zrozumienie, bez których trudno osiągać szczyty.
Bukowiecka o aferze Iga–Anastazja: „Takie sprawy załatwia się w zespole”
Głośna medialna sytuacja między doświadczoną zawodniczką a debiutującą sprinterką podzieliła kibiców i środowisko. Natalia Bukowiecka nie komentowała jej publicznie, ale w rozmowie w odcinku Sports ELLEments ujawnia swój punkt widzenia: – „Każdemu może się zdarzyć słabszy bieg. Krytyka nie powinna iść w stronę zawodniczki, tylko – jeśli już – trenera, który ustala skład”. Z jej słów bije zrozumienie – i dla młodszych zawodniczek, i dla presji, jaką niesie start na igrzyskach. – „Kiedy pierwszy raz wychodzisz na stadion i widzisz 60 tysięcy ludzi, możesz się po prostu zestresować” – tłumaczy występ Anastazji.