Intymność, która niesie cały film. Tomasz Włosok o pracy nad najgłośniejszym filmem sezonu: „Rozumieliśmy się na poziomie, z którym nie rozumiemy się z nikim innym”
Jeszcze zanim „Dziki” trafi na ekrany kin, już wzbudza emocje. To film, który nie tylko opowiada historię rozpiętą między naturą a cywilizacją, ale przede wszystkim buduje ją na wyjątkowej chemii i intymności między bohaterami. Tomasz Włosok i Angelika Włoch stworzyli duet, który – jak sami przyznają – rozumiał się na własnym, wyjątkowym i wypracowanym poziomie.
Spis treści:
- Tomasz Włosok o swojej roli w „Dzikim”
- Miłość na przekór światu
- Inspiracje i praca nad światem przedstawionym
- Lekcje wyniesione z planu
Tomasz Włosok o swojej roli w „Dzikim”
Dla Tomasza Włosoka praca nad „Dzikim” była czymś więcej niż kolejnym aktorskim wyzwaniem. To była rola, która wymagała nie tylko wejścia w psychikę bohatera, ale również oswojenia się z ciszą i złączenia z przyrodą. Aktor wspomina nietypowe przygotowania: niemal miesiąc spędzony w górach, hartowanie ciała i ducha, poranne kąpiele w lodowatej zamrażarce. To wszystko, by jak najpełniej oddać pierwotność i instynktowność swojego bohatera.
Angelika Włoch, wcielająca się w postać Antoniny, również szukała inspiracji w naturze. Częste górskie wędrówki, obcowanie z przyrodą i czerpanie z obrazów XVII-wiecznych realiów pozwoliły jej stworzyć postać silną, a zarazem subtelną, zanurzoną w świecie, w którym granice pomiędzy instynktem a konwenansem są wyjątkowo płynne.
Miłość na przekór światu
Romans, który rozgrywa się na ekranie, nie jest klasycznym mezaliansem. To spotkanie dwóch światów: dzikości i cywilizacji, instynktu i rozsądku. Dla Angeliki Włoch konflikt między uczuciem a konwenansem stał się motorem napędowym jej bohaterki. Z kolei Tomasz Włosok podkreśla, że jego postać działała przede wszystkim instynktownie, nie wikłając się w dylematy kulturowe.
Najciekawszy jednak jest sposób, w jaki budowano komunikację między bohaterami. Relacja opierała się nie tyle na słowach, co na języku ciała, intuicji i pragnieniach. To porozumienie przypominało więź pierwotną, pozbawioną słów, a jednak głęboką i prawdziwą. Długie próby i intensywna praca nad scenami pozawerbalnymi pozwoliły aktorom zbudować autentyczną intymność, która przenika cały film.
Inspiracje i praca nad światem przedstawionym
Twórcy „Dzikiego” czerpali inspiracje zarówno z kina, jak i z szeroko pojętej kultury. Wśród odniesień pojawia się m.in. „Braveheart”, który stał się dla nich punktem wyjścia do budowania klimatu i atmosfery filmu. Jednak, jak podkreśla Tomasz Włosok, równie ważne było poszukiwanie autentycznych, instynktownych reakcji – nie tych wyuczonych przez społeczeństwo, lecz tych, które wypływają z głębi człowieka.
To właśnie odwracanie utartych schematów i szukanie nowych sposobów wyrażania emocji sprawiło, że film jest tak aktualny i uniwersalny. „Dziki” staje się opowieścią o nieustannym konflikcie między naturą a kulturą, o potrzebie akceptacji i szukaniu własnej drogi w świecie pełnym sprzeczności.
Dla aktorów najbardziej pamiętne były sceny zderzenia dwóch światów: dzikiego z cywilizacją. Szczególnie spotkania na szczycie gór, gdzie natura spotyka się z cywilizacyjnymi rytuałami, stają się symbolicznym obrazem współczesności. To właśnie wtedy, gdy bohaterowie próbują znaleźć rozwiązanie, zderzają się z barierami, które sami sobie narzucili.
Film pokazuje, że niezależnie od epoki, w której żyjemy, ludzie wciąż powtarzają te same schematy – pragną pokoju, ale jednocześnie budują mury, których nie potrafią pokonać. Tylko powrót do własnej natury i akceptacja siebie mogą przynieść prawdziwe pojednanie.
Lekcje wyniesione z planu
Praca nad „Dzikim” była dla aktorów nie tylko zawodowym wyzwaniem, ale także lekcją życia. Angelika Włoch przyznaje, że od swojej bohaterki nauczyła się stoickiego podejścia do świata – determinacji, ale i umiejętności odpuszczania, zachowania dystansu i spokoju nawet w trudnych warunkach. Jej postać stała się spoiwem między dwoma światami, symbolem wytrwałości i równowagi.
Tomasz Włosok, z kolei, odkrył w sobie nowe pokłady instynktowności i autentyczności. Praca nad filmem pozwoliła mu spojrzeć na świat z zupełnie innej perspektywy – bliższej naturze, dalej od narzuconych przez społeczeństwo ról.
„Dziki” to film, który zachwyca nie tylko obrazem i fabułą, ale przede wszystkim prawdziwą, namacalną intymnością między bohaterami. To opowieść o tym, jak bardzo potrzebujemy zrozumienia na poziomie, którego nie da się wyrazić słowami – i jak wielką siłę ma pierwotna, ludzka więź.

