Reklama

Spis treści:

  1. Natasza Urbańska o perfekcjonizmie
  2. Perfekcjonizm - pułapka niedosytu
  3. Perfekcjonizm w codziennym życiu

Natasza Urbańska o perfekcjonizmie

Dla osób takich jak Natasza Urbańska, perfekcjonizm jest niezbędnym elementem pracy. To właśnie on sprawia, że każdego dnia chcą być lepsze, nie spoczywają na laurach, nie pozwalają sobie na samozadowolenie. W świecie sceny, gdzie każdy występ to nowe wyzwanie, poczucie, że „już to umiem”, nie istnieje. Perfekcjonizm motywuje do ciągłego rozwoju, podnosi poprzeczkę, nie pozwala osiąść na mieliźnie rutyny. To on powoduje, że pojawia się adrenalina przed wejściem na scenę, a każdy koncert jest wyjątkowy i niepowtarzalny.

Natasza podkreśla, że to właśnie dzięki tej wewnętrznej presji, nieustannemu dążeniu do lepszego efektu, jej występy mają w sobie magię i świeżość. To poddenerwowanie, którego wiele osób nie lubi, okazuje się niezbędne - daje energię, napędza kreatywność, sprawia, że scena żyje.

Perfekcjonizm - pułapka niedosytu

Jednak ta sama cecha, która buduje, potrafi też niszczyć. Perfekcjonizm bywa bezwzględny. Zamiast cieszyć się sukcesami, osoby, które mierzą się z perfekcjonizmem, często skupiają się na niedoskonałościach. Każdy drobny błąd, każda nieczysto zaśpiewana nuta, każda chwila słabości stają się powodem do samokrytyki. Zamiast nagradzać się za osiągnięcia, ciągle czują, że to za mało, że mogłyby zrobić coś lepiej.

Natasza przyznaje, że przez długi czas nie potrafiła docenić własnych dokonań. Perfekcjonizm zamieniał się w wewnętrznego kontrolera, który nie pozwalał na chwilę oddechu. Z czasem jednak przyszło zrozumienie, że nagradzanie siebie jest równie ważne, jak dążenie do ideału. Natasza opowiada, że przełomowym momentem było obejrzenie własnego koncertu - nie jako materiału do poprawy, ale jako efektu ciężkiej pracy, pasji i zaangażowania. Po raz pierwszy złapała się na tym, że uśmiecha się do siebie, czując satysfakcję z tego, co osiągnęła.

To doświadczenie pokazało jej, jak ważna jest równowaga. Perfekcjonizm może być motorem napędowym, ale nie może odbierać radości z tworzenia. Trzeba nauczyć się dostrzegać sukcesy, nawet te najmniejsze, i czerpać z nich siłę do dalszego rozwoju.

Perfekcjonizm w codziennym życiu

Choć rozmowa dotyczyła sceny i artystycznych wyzwań, to przesłanie jest uniwersalne. W każdej dziedzinie życia perfekcjonizm może nas wspierać, ale też odbierać poczucie własnej wartości. Warto więc pamiętać, by nie być dla siebie zbyt surową. Doceniajmy własne starania, świętujmy sukcesy, nawet jeśli nie wszystko poszło idealnie.

Perfekcjonizm buduje, kiedy daje energię i motywację. Niszczy, kiedy odbiera radość i prowadzi do ciągłego poczucia niedosytu. Granica jest cienka, ale to od nas zależy, po której stronie się znajdziemy.

Reklama
Reklama
Reklama